Stan wojenny w Korei Południowej. Prezydent podjął decyzję [AKTUALIZACJA]

Fot. PAP

Fot. PAP

Prezydent Korei Płd. Jun Suk Jeol ogłosił stan wojenny, oskarżając opozycję o sympatyzowanie z Koreą Płn. i paraliżowanie prac rządu – podała agencja Yonhap. Zakazano działalności parlamentu i partii politycznych.

Wejście do budynku parlamentu zostało zablokowane, a przed bramą zgromadziły się tłumy demonstrantów sprzeciwiających się wprowadzeniu stanu wojennego. Jak informuje stacja BBC, doszło do przepychanek z policją, która próbowała egzekwować restrykcje.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Na teren parlamentu i do głównego budynku izby weszli żołnierze sił specjalnych – podała BBC, powołując się na posła Hong Ki Wona. Z kolei Agencja Yonhap podała, że na terenie parlamentu wylądowały trzy śmigłowce. Według świadków wysiadali z nich uzbrojeni żołnierze.

– Ogłaszam stan wojenny, aby chronić wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych, aby wyeliminować nikczemne siły antypaństwowe sprzyjające Korei Płn., które niszczą wolność i szczęście naszego narodu, oraz by chronić (…) porządek konstytucyjny

– powiedział Jun w niezapowiedzianym przemówieniu transmitowanym na żywo przez telewizję YTN.

Prezydent przypomniał, że opozycyjna Partia Demokratyczna, która ma większość w parlamencie, złożyła 22 wnioski o odwołanie części kluczowych urzędników państwowych i odrzucenie rządowego projektu budżetu.

– Paraliżują pracę wymiaru sprawiedliwości poprzez zastraszanie sędziów i postawienie w stan oskarżenia wielu prokuratorów, paraliżują władzę wykonawczą. Zgromadzenie Narodowe stało się jaskinią przestępców, paraliżując system administracji sądowej kraju poprzez dyktaturę ustawodawczą i modląc się o obalenie liberalnego systemu demokratycznego – powiedział Jun. – Zmiażdżę siły antypaństwowe i przywrócę kraj do normalności tak szybko, jak to możliwe

– zapowiedział Jun.

Lider opozycji: spróbujemy unieważnić decyzję

Li Dze Mjung, lider południowokoreańskiej opozycyjnej Partii Demokratycznej, która ma większość w parlamencie oświadczył, że parlament będzie próbował unieważnić „niekonstytucyjną” decyzję prezydenta, dodając, że ogłoszenie stanu wojennego oznacza, iż „czołgi, transportery opancerzone i żołnierze z karabinami i nożami będą rządzić krajem”.

Li przestrzegł, że „gospodarka Republiki Korei upadnie bezpowrotnie”. 

– Moi współobywatele, proszę, przyjdźcie do Zgromadzenia Narodowego

– wzywał.

Krótko po przemówieniu Juna wartość wona spadła o około 1 proc., osiągając najniższy poziom od dwóch lat – 1419,28 za dolara.

Także Han Dong Hun – szef rządzącej Partii Władzy Ludowej, z której wywodzi się Jun – określił ogłoszenie stanu wojennego przez prezydenta „błędem” i oświadczył, że wraz z narodem zablokuje prezydencką decyzję.

Szef sztabu generalnego sił zbrojnych Korei Południowej Park An Su, wyznaczony do kierowania stanem wojennym, ogłosił we wtorek wieczorem czasu miejscowego zakaz działalności parlamentu, partii politycznych i wszelkiej działalności politycznej – przekazała agencja Yonhap, dodając, że urzędnicy państwowi, z którymi rozmawiała, byli „zaskoczeni” decyzją prezydenta.

Armia dodała, że wszystkie media i wydawcy mają podlegać kontroli organu odpowiedzialnego za stan wojenny.

Rzecznik Białego Domu przekazał, że administracja Bidena jest w kontakcie z rządem Korei Południowej i uważnie monitoruje sytuację.

Agencja Reutera zwraca uwagę, że niespodziewany ruch Juna wywołał wstrząs w kraju, w którym po jego powstaniu rządy sprawowało szereg autorytarnych przywódców.

Zgromadzenie narodowe zagłosowało za zniesieniem stanu wojennego

Zgromadzenie Narodowe Korei Płd. zagłosowało w środę czasu lokalnego za zażądaniem od prezydenta Jun Suk Jeola zniesienia stanu wyjątkowego. Zgodnie z konstytucją, stan wojenny musi zostać zniesiony, gdy zażąda tego większość parlamentarna – wyjaśnia agencja Yonhap.

Na sesji plenarnej uchwała wzywająca do zniesienia stanu wojennego została przyjęta przy obecności 190 z 300 deputowanych, wszyscy zagłosowali „za”. 

– Po przyjęciu tej uchwały, decyzja o ogłoszeniu stanu wojennego jest nieważna

– poinformowało biuro przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.

Żołnierze opuszczają główny budynek parlamentu

Dziesiątki żołnierzy zaczęły opuszczać główny budynek parlamentu Korei Południowej po głosowaniu, w którym posłowie opowiedzieli się za zniesieniem stanu wojennego – podała stacja CNN, powołując się na relacje miejscowych mediów.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Lokalne stacje telewizyjne pokazały żołnierzy wycofujących się z budynku. Część z nich pozostała natomiast na terenie parlamentu – podał portal dziennika „Dzoson Ilbo”.

Według tej gazety tłum osób zgromadzonych przed wejściem na teren parlamentu wiwatował na wieść o wyniku głosowania. Skandowano między innymi hasła wzywające do dymisji prezydenta Jun Suk Jeola.

Prezydent Korei Południowej podjął decyzję ws. stanu wojennego

W związku z decyzją parlamentu zniosę stan wojenny – zadeklarował prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol. Prezydent potwierdził również, że zmobilizowane oddziały wojskowe zostały wycofane.

Jun, kilka minut przed godz. 5 rano czasu lokalnego, poinformował, że formalnie zniesie stan wojenny po posiedzeniu rządu. Agencja Yonhap przekazała, że gabinet Juna wyraził na to zgodę. Dotychczas stan wojenny nie został jeszcze formalnie zniesiony.

Południowokoreańskie wojsko rozwiązało dowództwo stanu wojennego – podał Yonhap.

Zgodnie z konstytucją Korei Południowej, prezydent może ogłosić stan wojenny w „czasie wojny, w sytuacjach podobnych do wojny lub w innych porównywalnych stanach zagrożenia narodowego”, które wymagają użycia siły wojskowej w celu utrzymania pokoju i porządku.

Exit mobile version