Polscy piłkarze zagrają wieczorem (15 listopada) z Portugalią w Porto w Lidze Narodów. Wciąż mają szansę na ćwierćfinał, choć bardziej realna jest walka o utrzymanie w najwyższej dywizji. Obie drużyny wystąpią osłabione, ale faworytem będą gospodarze, który wygrali w październiku w Warszawie 3:1.
Spotkanie na Estadio do Dragao rozpocznie się o godz. 20.45 czasu polskiego, natomiast trzy dni później podopieczni Michała Probierza – na zakończenie zmagań w grupie A1 – podejmą w Warszawie reprezentację Szkocji.
W tabeli prowadzi Portugalia z 10 punktami. Druga jest Chorwacja z siedmioma, a trzecia Polska – z czterema. Szkocja ma tylko jeden.
Do ćwierćfinałów LN (marzec 2025) awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej z czterech grup najwyższej dywizji. Trzecia drużyna zagra baraż o utrzymanie z jednym z wicemistrzów grup dywizji B, a ostatnia spadnie bezpośrednio do tej niższej dywizji.
Biało-czerwoni pierwsi w tabeli już na pewno nie będą, za to mogą zająć każdą z pozostałych lokat – druga pozycja będzie jednak zależeć również od wyników rywali.
Polacy i Portugalczycy zagrają w Porto osłabieni.
Największym nieobecnym w zespole Probierza jest oczywiście kapitan Robert Lewandowski. Najlepszy napastnik Barcelony z powodu urazu pleców będzie pauzować ok. 10 dni. Kontuzje wyeliminowały także m.in. Przemysława Frankowskiego i Michaela Ameyawa.
Natomiast w zespole gospodarzy nie wystąpią m.in. podpora defensywy Ruben Dias z Manchesteru City, Diogo Jota z Liverpoolu i Joao Palhinha z Bayernu Monachium.
– W listopadzie zawsze, we wszystkich drużynach narodowych, jest dużo urazów, dlatego od razu powołaliśmy większą liczbę piłkarzy. Ale na dzisiaj jesteśmy zabezpieczeni. Zobaczymy po piątkowym meczu, ponieważ niektórzy są zagrożeni wykluczeniem z powodu kartek. I dopiero wtedy podejmiemy ewentualnie decyzję, czy kogoś powołać dodatkowo przed Szkocją
– zapowiedział Probierz.
Kadra na Portugalię bez Mrozka, Gurgula i Kapustki
Bramkarz Bartosz Mrozek, obrońca Michał Gurgul i pomocnik Bartosz Kapustka to trzech piłkarzy spośród przebywających na zgrupowaniu, którzy nie znaleźli się w kadrze reprezentacji Polski zgłoszonej do piątkowego meczu Ligi Narodów z Portugalią w Porto.
Nazwiska 23 zawodników zgłoszonych do spotkania z Portugalią PZPN zaprezentował przed północą.
Oznacza to, że szansę debiutu w narodowych barwach wciąż mają grający za oceanem Dominik Marczuk i powołany do kadry po raz pierwszy Antoni Kozubal. Inny nowicjusz – Gurgul – mecz obejrzy z trybun.
Na zgrupowanie, które trwa od poniedziałku w Porto, z powodu urazów nie mogli przyjechać kapitan drużyny narodowej Robert Lewandowski i Kacper Kozłowski. W środę okazało się, że kłopoty zdrowotne uniemożliwią występy przeciw Portugalii i Szkocji, z którą biało-czerwoni w poniedziałek zagraj w Warszawie, także Przemysławowi Frankowskiemu i Michaelowi Ameyaw. Obaj pomocnicy opuścili już wrócili do klubów.
Biało-czerwoni nadal mają szansę na ćwierćfinał LN, choć bardziej realna jest walka o utrzymanie w najwyższej dywizji. W tabeli grupy A1 zajmują trzecie miejsce z dorobkiem czterech punktów. Prowadzi Portugalia – 10, druga jest Chorwacja – 7.
W październiku w Warszawie w pierwszej potyczce z Portugalią rywale zwyciężyli 3:1.
Probierz: chcemy grać agresywnie i wychodzić wysoko do rywala
Trener reprezentacji Polski Michał Probierz zapowiedział przed piątkowym spotkaniem Ligi Narodów z Portugalią w Porto, że chce, aby jego zespół grał agresywnie i wychodził wysoko do przeciwnika. Jak przyznał, decyzję o ewentualnym powołaniu dodatkowych piłkarzy podejmie dopiero po meczu.
– Wierzę w naszą drużynę, pokazuje się z dobrej strony. Zespół jest nastawiony ofensywnie i to jest dla mnie bardzo istotne. Chcemy, podobnie jak wszystkie nasze młodzieżowe drużyny, grać agresywnie, wychodzić wysoko do przeciwnika. Wiadomo, że zawsze coś jest kosztem czegoś. Tracimy bramki, ale jeżeli chcemy grać ofensywnie, wyżej, to podejmujemy ryzyko. A trzeba pamiętać, że rywalizujemy z topowymi zespołami na świecie, które wykorzystują każdy błąd
– powiedział Probierz podczas czwartkowej konferencji w Porto.
Zapytany o skład na mecz z Portugalią, nie chciał zdradzać zbyt wielu szczegółów.
– Wiadomo, że dzień przed meczem większość składu już jest… Zobaczymy jeszcze dzisiaj na treningu, jak wyglądają zawodnicy, którzy borykają się z drobnymi urazami. Jak wejdą w trening, czy nic się wydarzy i czy będziemy mogli wystawić optymalny skład z tych, których mamy do dyspozycji
– przyznał selekcjoner.
– Czy w bramce zagra Bartłomiej Drągowski? Jest dużo dywagacji w mediach, ale nie mam zamiaru ich rozwijać. Niech dziennikarze dalej mają co pisać
– dodał.
W środę wieczorem PZPN poinformował, że z powodu kontuzji zgrupowanie musieli opuścić Przemysław Frankowski i Michael Ameyaw.
– Michael miał jeszcze dodatkowe badania i wyszło z nich, że musi pauzować. Podobnie w przypadku Przemka, tutaj również okazało się po badaniach, że nie może grać przez około 10 dni. Nie było więc sensu trzymać ich na zgrupowaniu
– powiedział Probierz.
Natomiast już od poniedziałku wiadomo o absencji kapitana kadry Roberta Lewandowskiego, narzekającego na uraz pleców.
Na razie nikt nie będzie powołany w ich miejsce, ale to się może zmienić za kilka dni.
– W listopadzie zawsze, we wszystkich drużynach narodowych, jest dużo urazów, dlatego od razu powołaliśmy większą liczbę piłkarzy. Ale na dzisiaj jesteśmy zabezpieczeni. Zobaczymy po piątkowym meczu, ponieważ niektórzy są zagrożeni wykluczeniem z powodu kartek. I dopiero wtedy podejmiemy ewentualnie decyzję, czy kogoś powołać dodatkowo przed Szkocją
– zapowiedział selekcjoner.
Jednocześnie podkreślił, że przy ustalaniu składu na mecz z Portugalią nie sugeruje się żółtymi kartkami. Nie zamierza oszczędzać piłkarzy zagrożonych pauzą w kolejnym meczu.
– Nie ma to żadnego wpływu. Zagramy w Porto najsilniejszym składem, jaki możemy obecnie wystawić. W futbolu liczy się „dzisiaj”, a nie to, co będzie jutro
– podkreślił Probierz.
Przy okazji po raz kolejny wytłumaczył, dlaczego gra trójką, a nie czwórką w obronie.
– Ponieważ większość piłkarzy gra w klubach właśnie w takim ustawieniu. Wielu z nich rozwija się, jeśli chodzi o taktykę z trójką obrońców
– odparł.
– Trudno więc, żebym teraz zmieniał pozycje dla piłkarzy grających w takim ustawieniu. I to się sprawdza w reprezentacji. Dobrze to wygląda w naszym zespole, stwarzamy sytuacje. A te niuanse, które musimy poprawić w defensywie, to tylko i wyłącznie wyeliminowanie błędów indywidualnych. Powtarzam jednak, że gramy z przeciwnikami, którzy potrafią każdy błąd wykorzystać
– zaznaczył Probierz.
Prezes PZPN Cezary Kulesza przyznał niedawno, że po dwóch listopadowych meczach selekcjoner będzie zapewne już bardziej zdecydowany co do ścisłej kadry na przyszłoroczne mecze.
Probierz podkreślił jednak w czwartek, że „w reprezentacji trudno przewidzieć, co wydarzy się w marcu”.
– Nie można dzisiaj tego powiedzieć. W klubach wygląda to inaczej. W kadrze zespołu ligowego jest np. 28 zawodników, zimą można zmienić, powiedzmy, trzech-czterech piłkarzy. W reprezentacji – nikt nie wie teraz, kto będzie w marcu zdrowy i kto będzie grać w swoich klubach. Reprezentacja to ciągła selekcja, nieustanne dołączanie ludzi
– zaznaczył.
– My regularnie powołujemy na zgrupowania około piętnastu graczy, nie licząc kontuzji. Jeżeli teraz pojawi się 17-latek i strzeli nagle 15 goli w ekstraklasie, to mam go nie powołać? Powołam. Każdy, kto prezentuje się dobrze, ma szansę dołączyć do kadry
– dodał.
W tabeli grupy A1 prowadzi Portugalia z 10 punktami. Druga jest Chorwacja z siedmioma, a trzecia Polska – z czterema. Szkocja ma tylko jeden.
Do ćwierćfinałów LN (20-25 marca 2025) awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej z czterech grup najwyższej dywizji. Trzecia drużyna zagra baraż o utrzymanie z jednym z wicemistrzów grup dywizji B, a ostatnia spadnie bezpośrednio do dywizji B.
Trener Portugalii: Polacy to zespół z charakterem, to ryzykanci
Reprezentacja Polski to zespół z charakterem, który nie boi się otwartej gry – ocenił w czwartkowy wieczór na konferencji prasowej w Porto selekcjoner piłkarskiej kadry Portugalii Roberto Martinez. „To ryzykanci” – powiedział o ekipie Michała Probierza.
W przededniu pojedynku z Polską na stadionie Dragao Martinez wyraził przekonanie, że polscy rywale nie przestraszą się gospodarzy i niemal zawsze gwarantują kibicom widowiskowe spotkania.
– W dotychczasowych meczach Polski w LN, z wyjątkiem pojedynku z Chorwacją na wyjeździe, padały co najmniej cztery bramki. Polacy mają pomysł na grę. Potrafią szybko przejść do ataku i stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Lubią zaryzykować
– dodał.
Zaznaczył, że pomimo braku Roberta Lewandowskiego trener Probierz będzie miał do dyspozycji w ataku „ogranego zmiennika”. Zauważył, że w ostatnich meczach biało-czerwonych pojawiało się kilku innych graczy na pozycji tzw. dziewiątki.
– To nie będzie ktoś nowy, ale piłkarz, który dostał już szansę w tych rozgrywkach LN. To będzie ktoś, kto jest ograny i doświadczony
– powiedział hiszpański szkoleniowiec.
Jak podkreślił, jego zdaniem „Polska to wymagający rywal”, choć oczywiście bez Lewandowskiego jest jednak potencjalnie słabsza.
W rozmowie z dziennikarzami po konferencji selekcjoner Portugalii wskazał, że snajper Barcelony, który z powodu kontuzji nie zagra w piątek, „to obecnie jeden z najlepszych napastników świata”.
Portugalska kadra, jak dodał Martinez, wystąpi przeciwko Polsce w możliwie optymalnym składzie, choć po raz kolejny szansę dostaną jacyś młodsi zawodnicy.
– Dajemy młodym graczom szansę w naszej reprezentacji. Być może na boisku pojawią kolejni mniej ograni zawodnicy
– podsumował.
Kłopoty kadrowe Portugalczyków, Palhinha też nie zagra z Polską
Piłkarz reprezentacji Portugalii i Bayernu Monachium Joao Palhinha z powodu kontuzji nie zagra w piątek z Polską w Lidze Narodów, a także trzy dni później z Chorwacją. Już wcześniej urazy wyeliminowały m.in. Rubena Diasa z Manchesteru City i Diogo Jotę z Liverpoolu.
Palhinha zbierał w ostatnich tygodniach bardzo dobre recenzje za grę w Bayernie, ale teraz musi wyleczyć kontuzję mięśnia przywodziciela.
Jak przekazano w czwartek na stronie Portugalskiej Federacji Piłkarskiej, 29-letni pomocnik przeszedł badania, które wykluczyły możliwość jego występu w dwóch najbliższych meczach Ligi Narodów – w piątek w Porto z Polską i 18 listopada na wyjeździe z Chorwacją.
– Piłkarz rozpoczął już okres rekonwalescencji
– dodano.
Reprezentacja Polski również boryka się z kontuzjami. W piątkowy wieczór w Porto (godz. 20.45 czasu polskiego) nie zagra Robert Lewandowski, który z powodu urazu pleców będzie pauzować ok. 10 dni, a także m.in. Przemysław Frankowski i Michael Ameyaw.
18 listopada – na zakończenie zmagań w grupie A1 – podopieczni Michała Probierza podejmą Szkotów w Warszawie.
W tabeli prowadzi Portugalia z 10 punktami. Druga jest Chorwacja z siedmioma, a trzecia Polska – z czterema. Szkocja ma tylko jeden.
Do ćwierćfinałów LN (20-25 marca 2025) awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej z czterech grup najwyższej dywizji. Trzecia drużyna zagra baraż o utrzymanie z jednym z wicemistrzów grup dywizji B, a ostatnia spadnie bezpośrednio do dywizji B.
Cristiano Ronaldo w meczu z Polską może wyśrubować własne rekordy
Cristiano Ronaldo jest piłkarzem, który może się pochwalić największą na świecie liczbą meczów i goli w narodowych barwach. W piątek wieczorem w Porto 39-latek będzie mógł wyśrubować rekordy, bo Portugalia zagra wówczas z Polską w Lidze Narodów.
Urodzony na Maderze napastnik w reprezentacji Portugalii rozegrał 216 meczów i zdobył w nich 133 bramki. Ostatnią nieco ponad miesiąc temu w Warszawie, gdzie jego drużyna wygrała z biało-czerwonymi 3:1.
Do marca 2023 roku rekordzistą w liczbie występów był Bader Al-Mutawa. Rówieśnik Ronaldo zagrał w ekipie Kuwejtu 196 razy w latach 2003-22. Wynik Al-Mutawy mógł być wyższy, ale dwukrotnie w trakcie jego kariery Kuwejt z powodów administracyjnych był zawieszony przez FIFA. Al-Mutawa wciąż jest aktywnym zawodnikiem, ale w reprezentacji nie grał od dwóch lat.
Pierwszym piłkarzem, który osiągnął 100 meczów w drużynie narodowej był Anglik Billy Wright. Do 1959 roku uzbierał ostatecznie 105 występów.
Pod względem liczby bramek natomiast za Ronaldo jest Argentyńczyk Lionel Messi – 112 goli.
Choć liczba rozegranych meczów przez Ronaldo robi wrażenie, to w kobiecym futbolu nie znalazłby się nawet w czołowej… dziesiątce. Bez podziału na płeć, absolutną rekordzistką jest Kristine Lilly, która w latach 1987-2010 w reprezentacji USA zagrała 354 razy.
Również w liczbie goli Ronaldo ustępuje jeszcze kobietom. Najwięcej bramek – 190 – zdobyła Kanadyjka Christine Sinclair, która w ubiegłym roku zakończyła karierę.
W reprezentacji Polski najwięcej występów (156) i goli (84) ma Robert Lewandowski. Napastnik Barcelony z powodu kontuzji w piątek nie zagra.
Piłkarze z największą liczbą goli w reprezentacji (* – wciąż aktywni):
1. Cristiano Ronaldo (Portugalia)* 133
2. Lionel Messi (Argentyna)* 112
3. Ali Daei (Iran) 1993-2006 108
…
8. Ferenc Puskas (Węgry/Hiszpania) 1945-56 84
Robert Lewandowski (Polska)* 84
Piłkarze z największą liczbą meczów w reprezentacji (* – wciąż aktywni):
1. Cristiano Ronaldo (Portugalia)* 216
2. Bader Al-Mutawa (Kuwejt)* 196
3. Soh Chin Ann (Malezja) 1969-84 195
…
34. Robert Lewandowski (Polska)* 156