Prezydent Wołodymyr Zełenski spotkał się w Nowym Jorku z kongresmenami Demokratów i Republikanów, zachęcając tych drugich do dalszego wsparcia Ukrainy – powiedziało PAP źródło zaznajomione z rozmowami. Zełenski nie wyklucza spotkania z Donaldem Trumpem, który zarzucił mu, że chce wygranej jego rywalki w wyborach.
Ukraiński prezydent spotkał się w poniedziałek wieczorem z czworgiem wysokiej rangi polityków w Kongresie: senatorami Demokratów Benem Cardinem i Chrisem Murphym, senatorem Republikanów Danem Sullivanem i wiceszefem komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Gregorym Meeksem.
Jak powiedziała PAP osoba wtajemniczona w rozmowy, Zełenski przedstawił kongresmenom zarys swojego „planu zwycięstwa”, który ma w czwartek zaprezentować prezydentowi Joe Bidenowi i wiceprezydent Kamali Harris w Białym Domu.
– Zełenski wydawał się dość pewny siebie, jeśli chodzi o swoją pozycję wobec Rosji i zdolności do zadawania jej strat
– powiedział rozmówca PAP.
Dodał, że plan Zełenskiego to „lista celów i kroków, które mają do nich prowadzić”.
– Teraz, pod koniec roku, mamy realną okazję do wzmocnienia współpracy między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi. Zdecydowane działania teraz mogą przyspieszyć sprawiedliwe zakończenie rosyjskiej agresji na Ukrainę w przyszłym roku. Nasz Plan Zwycięstwa pomoże praktycznie zmusić Rosję do pokoju
– napisał Zełenski na portalu X po spotkaniu z politykami.
Według źródła PAP ukraiński prezydent liczy też na wpływy Kongresu – zwłaszcza proukraińskich polityków Republikanów – by zapewnić dalsze wsparcie polityczne dla Ukrainy wobec wątpliwości dotyczących Donalda Trumpa i jego zapowiedzi szybkiego doprowadzenia do zakończenia wojny.
Trump powtórzył te zapowiedzi w poniedziałek podczas wyborczego wiecu w miejscowości Indiana w Pensylwanii. Dodatkowo drwił z Zełenskiego, nazywając go „najlepszym sprzedawcą w historii” i twierdząc, że liczy na zwycięstwo kandydatki Demokratów Kamali Harris w nadchodzących wyborach.
– Myślę, że Zełenski jest najlepszym sprzedawcą w historii. Za każdym razem, gdy przyjeżdża do naszego kraju, wyjeżdża z 60 miliardami dolarów – miliardami! On tak bardzo chce, by oni (Demokraci) wygrali, ale ze mną będzie inaczej
– mówił kandydat Republikanów.
Zapowiedział, że pierwszą rzeczą, którą zrobi po wygraniu wyborów – jeszcze jako prezydent elekt – będzie wykonanie telefonów do Zełenskiego i Władimira Putina.
– Zadzwonię do Zełenskiego, zadzwonię do prezydenta Putina i powiem im: musicie zawrzeć porozumienie
– mówił Trump, podkreślając później, że Ukraina jest w gorszej sytuacji, niż się powszechnie uważa.
Trump zapowiadał w ostatnich dniach że „prawdopodobnie” spotka się z Zełenskim w Nowym Jorku. Według źródła PAP podobnie twierdził Zełenski, choć szczegóły spotkania nie zostały ustalone. W czwartek ukraiński prezydent odwiedzi Biały Dom, odbywając osobne spotkania z prezydentem Bidenem i wiceprezydent Harris. Spotka się też z kongresmenami obu partii w ramach rozmów na temat dalszego wsparcia dla Kijowa.
Jednym z tematów dyskusji będzie los wygasających z końcem miesiąca uprawnień prezydenta do podarowania Ukrainie sprzętu o wartości 6 mld dolarów w ramach mechanizmu Presidential Drawdown Authority (PDA). Według rozmówców PAP w Kongresie ze względu na postawę Trumpa szanse na przedłużenie PDA są małe. Rozwiązaniem może być jednak ogłoszenie przez Bidena przed upływem terminu potężnego pakietu broni dla Ukrainy o wartości 6 mld. Dostawy tego sprzętu byłyby jednak prawdopodobnie rozłożone w czasie.
Biden: nie przestaniemy wspierać Ukrainy aż do jej zwycięstwa
Nie przestaniemy wspierać Ukrainy aż do jej zwycięstwa i sprawiedliwego pokoju – powiedział we wtorek prezydent USA Joe Biden w przemówieniu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Biden wzywał też do zakończenia wojen na Bliskim Wschodzie i w Sudanie i upominał przywódców, by nie trzymali się władzy za wszelką cenę.
– Świat musi teraz dokonać kolejnego wyboru. Czy będziemy kontynuować nasze wsparcie, aby pomóc Ukrainie wygrać tę wojnę, czy odejdziemy i pozwolimy, by agresja zwyciężyła, a naród został zniszczony? Znam swoją odpowiedź. Nie możemy pozwolić się zmęczyć, nie możemy odwrócić wzroku i nie zaprzestaniemy naszego wsparcia dla Ukrainy, aż do zwycięstwa Ukrainy i osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju
– powiedział Biden w swoim ostatnim wystąpieniu w debacie generalnej Zgromadzenia Ogólnego.
Prezydent USA wskazywał na odpowiedź koalicji państw wspierających Ukrainę jako na przykład, że świat może skutecznie sprzeciwić się agresorom łamiącym podstawowe zasady porządku międzynarodowego.
– Mogliśmy stać z boku i tylko protestować, ale wiceprezydent (Kamala) Harris i ja rozumieliśmy, że to jest atak na wszystko, co ta instytucja miała reprezentować. Więc na mój rozkaz Ameryka wkroczyła i wypełniła lukę, dostarczając potężne wsparcie obronne, gospodarcze i humanitarne
– powiedział Biden, podkreślając, że w podobny sposób zareagowało ponad 50 państw.
Amerykański przywódca wezwał też swoich odpowiedników do „zakończenia uzbrajania sudańskich generałów” i ustania wojny domowej w Sudanie, a także przestrzegał przed eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie.
– Wojna na pełną skalę nie leży w niczyim interesie. Nawet jeśli sytuacja się zaostrzyła, rozwiązanie dyplomatyczne jest nadal możliwe. W rzeczywistości pozostaje to jedyną drogą do trwałego bezpieczeństwa, pozwalającą mieszkańcom obu krajów bezpiecznie wrócić do domów przy granicy Nad tym pracujemy, nad tym pracujemy nieustannie
– zapewnił Biden, komentując eskalację przemocy między Izraelem i Hezbollahem.
Prezydent USA wezwał też do jak najszybszego zakończenia wojny w Strefie Gazy oraz zaprzestaniem przemocy Izraela „wobec niewinnych Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu”.
– Ustalmy warunki lepszej przyszłości, w tym rozwiązanie dwupaństwowe, w którym Izrael cieszy się bezpieczeństwem, pokojem, pełnym uznaniem i normalizacją stosunków, a Palestyńczycy cieszą się bezpieczeństwem, godnością i samostanowieniem
– zaznaczył prezydent.
Rozpoczynając swoje przemówienie, Biden wspominał, że kiedy wkraczał na scenę polityczną jako 29-letni senator w 1972 r., sytuacja na świecie i wewnątrz Stanów Zjednoczonych była podobna do obecnej, z groźbą przerodzenia się zimnej wojny w konflikt nuklearny, trwającą wojną w Wietnamie, wojną Izraela z Egiptem i ostrymi podziałami w USA i wątpliwościami na temat przywództwa i przyszłości Ameryki.
– Stany Zjednoczone i świat przetrwały ten moment
– powiedział Biden, wspominając, że doszło do porozumienia pokojowego na Bliskim Wschodzie, traktatów o redukcji zbrojeń nuklearnych, a USA i Wietnam są dziś przyjaciółmi.
Wśród największych obecnych zagrożeń stojących przed światem wymienił też rozwój sztucznej inteligencji i zapewnienie, by nie „podważała podstawowych zasad, że ludzkie życie ma wartość i wszyscy ludzie zasługują na godność”.
– Musimy zapewnić, by niesamowite możliwości sztucznej inteligencji zostały wykorzystane do podnoszenia wzmacniania pozycji zwykłych ludzi, a nie do nakładania przez dyktatorów jeszcze potężniejszych kajdan na ludzi i ducha ludzkiego w nadchodzących latach. Może nie być większego sprawdzianu dla naszego przywództwa
– zaznaczył.
Prezydent USA odniósł się też do własnej decyzji, by nie ubiegać się o reelekcję i oddać pole „nowemu pokoleniu przywódców”, przedstawiając to jako przykład do naśladowania dla innych światowych liderów.
– Jakkolwiek kocham tę pracę, bardziej od niej kocham swój kraj. Postanowiłem, po 50 latach służby publicznej, że nadszedł czas, aby nowe pokolenie przywódców poprowadziło mój kraj naprzód – powiedział Biden. – Drodzy przywódcy, nigdy nie zapominajmy, że są rzeczy ważniejsze niż utrzymanie się przy władzy. To wasi ludzie. To wasi ludzie są najważniejsi. Nigdy nie zapominajcie, że jesteśmy tutaj, aby służyć ludziom, a nie odwrotnie
– przypomniał prezydent USA.