Prezydent Duda: anulowanie kontrasygnaty przez premiera jest całkowicie bezskuteczne

Fot. PAP/Piotr Nowak

Fot. PAP/Piotr Nowak

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że jakiekolwiek działanie premiera Donalda Tuska na portalu X, w postaci próby anulowania kontrasygnaty, jest prawnie całkowicie bezskuteczne. Zdaniem prezydenta premier „po raz kolejny pokazuje, że nie wie, co podpisuje”.

Prezydent Andrzej Duda, podczas wtorkowej (10 września) konferencji prasowej z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem, pytany był o poniedziałkowy wpis na platformie X premiera Donalda Tuska, w którym informuje, że uchyla swoją kontrasygnatę ws. wyznaczenia na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN sędziego Krzysztofa Wesołowskiego, powołanego do Izby Cywilnej SN w marcu 2022 r. 

Zdaniem prezydenta fakt przeprowadzenia we wtorek zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN jest potwierdzeniem tego, że decyzja premiera nie ma mocy prawnej. Prezydent Duda powołał się na słowa rzecznika Sądu Najwyższego, który powiedział w poniedziałek, że postanowienie prezydenta wywarło już skutki prawne. 

– Można było usłyszeć również wypowiedzi prawników, którzy jednoznacznie są raczej utożsamiani z opcją sprzyjającą panu premierowi – myślę o wypowiedzi pana sędziego Prusinowskiego, jak i pana profesora Chmaja – którzy jednoznacznie powiedzieli, że jakiekolwiek uchylenie, odwołanie, anulowanie kontrasygnaty premiera pod postanowieniem wydanym przez prezydenta, jest po prostu prawnie niemożliwe

– powiedział prezydent. 

Andrzej Duda pokreślił, że kontrasygnata ma znaczenie konstytucyjne, ale w tym tylko ujęciu, że oznacza „przejęcie niejako politycznej odpowiedzialności za treść danego aktu, ale nie za jego wydanie i w istocie tak jest traktowana”. 

Odnosząc się do wątku ewentualnej skargi do sądu administracyjnego, prezydent powiedział, że w jego przekonaniu „to nie jest w ogóle jurysdykcja sądu administracyjnego, ponieważ nie mamy do czynienia z żadnym aktem administracyjnym”. 

– Wielu ludzi ocenia, że to jest sytuacja śmieszno-straszna – ocenił prezydent. – Śmieszno, bo premier wycofuje się z własnego podpisu, straszna, bo premier pokazuje po raz kolejny, że nie wie, co podpisuje

– powiedział Duda. I dodał, że innym przykładem było podpisanie przez Tuska w 2013 r. umowy pomiędzy polskimi służbami specjalnymi a rosyjskim FSB. 

– Jakiekolwiek działanie na portalu X, w postaci próby anulowania tej kontrasygnaty, jest po prostu prawnie całkowicie bezskuteczne

– skwitował prezydent. 

Pod koniec sierpnia premier Tusk tłumaczył, że nastąpił błąd ws. kontrasygnaty postanowienia prezydenta, ponieważ urzędnik, odpowiedzialny za przygotowanie jej do podpisania, nie dostrzegł polityczności dokumentu.

– W oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjąłem decyzję o uchyleniu kontrasygnaty

– przekazał premier Donald Tusk w poniedziałek na platformie X 

W niedzielę portal oko.press poinformował, że dwóch sędziów Izby Cywilnej SN – Dariusz Zawistowski i Karol Weitz – zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zarówno kontrasygnatę premiera, jak i postanowienie prezydenta o wyznaczeniu sędziego Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej. Jednocześnie wraz ze skargą wpłynął wniosek o wstrzymanie wykonania zaskarżonego aktu.

Dalsza część tekstu pod polecanymi artykułami

Safjan: premier dokonał kontrasygnaty aktu być może nieskutecznego

Można by uznać, że pan premier dokonał kontrasygnaty aktu być może nieskutecznego. Jeżeli tak, to decyzja, która została podjęta przez premiera wydaje się iść w dobrym kierunku – powiedział PAP prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Prof. Safjan zapytany o podstawy prawne wycofania przez premiera kontrasygnaty stwierdził, że jego zdaniem istnieją dwie drogi postępowania. 

– Po pierwsze w oparciu o argument proceduralny, formalny, dotyczący naprawienia aktu w momencie, kiedy jest inicjowane postępowanie przed sądem, jest skarga administracyjna” – stwierdził. „Druga droga, która wydaje się moim zdaniem bardzo koherentna, polega na tym, że sam akt prezydenta, który wymaga kontrasygnaty, jest dotknięty nieskutecznością, jako akt niezgodny z konstytucją

– podsumował Safjan. 

Były prezes TK podkreślił, że jeżeli doszło do kontrasygnaty aktu nieskutecznego, to decyzja podjęta przez premiera może być słuszna. 

Wyjaśnił również, że powoływanie się przez ministra Adama Bodnara w tej sytuacji na prawo administracyjne jest jedną z dróg rozumowania, którą można przyjąć.

– Jedną z dróg rozumowania jest pójście drogą postępowania administracyjnego i takiego właśnie działania autora aktu, czyli decyzji, która jest zaskarżona, która pozwala na skorygowanie, czyli wycofanie w tym momencie tego aktu

– powiedział profesor. 

Safjan odniósł się również do projektu ustawy regulującej status sędziów powołanych w oparciu o przepisy dot. KRS uchwalone w grudniu 2017 r., które w piątek przedstawili premier Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar. 

Bodnar zaproponował podział sędziów na trzy grupy, z czego do dwóch z nich – mają zaliczać się osoby, które otrzymały awans po 2018 r. Do ostatniej grupy mają należeć osoby, które otrzymały awans, ale „tylko dlatego, że miały nieprzepartą wolę awansowania w strukturze sądownictwa”.

– W tym przypadku przewidujemy wprowadzenie instytucji +czynnego żalu+. Jeśli złożą oświadczenie i powiedzą, że to był ich błąd życiowy, to dobrowolnie wracają do sądu, w którym wcześniej orzekali, ale w stosunku do nich nic więcej się nie dzieje, mogą od następnego dnia startować w nowych konkursach i ubiegać się o funkcjonowanie na nowych zasadach. W pewnym sensie uznajemy ich, że są rozgrzeszeni

– powiedział szef MS. 

– Co do kierunku to są te działania, które sam wielokrotnie uznawałem za konieczne i trafne, natomiast rzecz wymaga rozwinięcia w dalszych działaniach legislacyjnych – powiedział Safjan. – Tam jest szereg znaków zapytania

– dodał. 

Zdaniem profesora jest wiele kwestii, o których można dyskutować, ale to nie przekreśla podjętego kierunku.

Tusk: nie wszystkie moje decyzje będą spełniały kryteria praworządności z punktu widzenia purystów

Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie podejmował decyzje „z pełną świadomością ryzyka”, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności „z punktu widzenia purystów”. Podkreślił, że ostatnie osiem lat „zdewastowało system” w taki sposób, że trudno o jednoznaczną interpretację prawa.

Premier Donald Tusk wraz z marszałkami Sejmu i Senatu we wtorek wziął udział w konferencji „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego”. W przemówieniu otwierającym premier wskazywał na złożoność obecnej sytuacji prawnej, podkreślając, że choć w Polsce jest naprawdę wielu wybitnych prawników, zmieniły się okoliczności, w których przyszło nam działać. 

Jak mówił, za jego poprzednich rządów szanowanie konstytucji wynikało z autentycznego przekonania, a nie z faktu, że „wszyscy byliśmy w tej konstytucji zakochani”.

– Ja nie byłem szczęśliwy wtedy, kiedy ta konstytucja została uchwalona, ale nawet do głowy mi nie przyszło, żeby z tego powodu kwestionować zasady w niej zapisane

– zapewnił. 

Jako przykład innego podejścia do prawa premier wymienił wyrok Trybunału Konstytucyjnego w czasie „słynnego konfliktu o krzesło w Brukseli”. Jak wskazał, choć ówczesny werdykt go nie usatysfakcjonował, również „do głowy by mu nie przyszło”, by go kwestionować. 

– Ja nie wiem, czy w ogóle ktokolwiek mi uwierzy na słowo, jeśli powiem, że kiedy byłem premierem, to z prof. Rzeplińskim, prezesem Trybunału Konstytucyjnego, nie spotkałem się ani razu, ponieważ uznawaliśmy obaj – a znaliśmy się dobrze wcześniej – że wysoce niestosowny jest jakikolwiek kontakt

– dodał. 

Zdaniem Tuska „wszystko” zmieniło jednak osiem ostatnich lat rządów PiS. „Te osiem lat naprawdę zdewastowało system, i to nawet nie w sposób czarno-biały, bo wszyscy toniemy w szarościach, w tych luzach interpretacyjnych. Każdy ma w jakimś sensie pełne prawo i pełną rację, kiedy wypowiada sprzeczne z opiniami innych własne opinie na temat tego, co należy zrobić, a co nie. Mówię o osobistym dyskomforcie związanym ze sprawami kontrasygnat” – wskazywał. 

Premier podkreślił, że każdego dnia napotyka na sytuacje, w których dysponuje narzędziami, które „nie dają mi możliwości naprawy rzeczywistości”.

– Mówię o narzędziach prawnych przygotowanych przez poprzedników, których intencją było zniszczenie tego ładu (konstytucyjnego – PAP), a nie wzmacnianie czy zbudowanie. Więc jako historyk moim zdaniem mogę chyba śmiało zaryzykować tezę, że mamy dzisiaj potrzebę działania w tych kategoriach demokracji walczącej

– ocenił. 

– Pewnie popełnimy błędy albo popełnimy czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania. Ja każdego dnia muszę podejmować decyzje, które można bardzo łatwo krytykować i podważać od strony prawnej, ale bez tych decyzji właściwie nie byłoby sensu, żebym podejmował się odpowiedzialności prowadzenia prac rządu

– mówił premier. 

Zwracając się do ekspertów i konstytucjonalistów obecnych na spotkaniu, Tusk wskazał, że „nie mając prawnych narzędzi”, władza wykonawcza musi „odnaleźć w sobie siłę i determinację, (…) żeby podejmować ryzyka i podejmować decyzje, które będą czasami także przez państwa kwestionowane”. 

Jak zapowiedział, on sam dalej będzie podejmował decyzje „z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia purystów – w dobrym tego znaczeniu”. Podkreślił przy tym, że główną przesłanką przyświecającą jego zachowaniu jest to, żeby było ono przyzwoite, bo w polityce „przyzwoitość też ma znaczenie”.

Exit mobile version