Wraca temat „handlu ludźmi” w Zielonej Górze

foto: pixabay

foto: pixabay

 Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poszukuje  osób pokrzywdzonych, które były zatrudniane przez  jedną z  zielonogórskich firm pośrednictwa pracy. Chodzi głównie o pracowników pochodzących z Ameryki Południowej i Azji. Właścicielka wykorzystywała obcokrajowców, płacąc im znacznie niższe stawki niż rynkowe, nie odprowadzała również obowiązkowych składek. Chodzi nawet o kilkanaście milionów zł. 

 Sprawa jest elementem szerszego śledztwa o którym mówiliśmy na antenie Radia Zachód dwa lata temu. Chodzi o biuro pośrednictwo pracy z Zielonej Góry, którego szefowa była powiązana z ówczesnym dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Po interwencji mediów Prokuratura  Krajowa wszczęła postępowanie w związku z podejrzeniem o handel ludźmi. 

 Jak mówi prokurator okręgowy Robert Kmieciak z postępowania zostały wyodrębnione działania, które mają na celu ustalić w jaki sposób łamane były prawa pracownicze.  

 –  Apelujemy więc do świadków i pokrzywdzonych,  by złożyli zeznania w tej sprawie – dodaje. 

 Jak dodaje Robert Kmieciak osób pokrzywdzonych może być  znacznie więcej. 

 Nadzór nad agencjami pośrednictwa pracy sprawuje dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Po nagłośnieniu sprawy ówczesny szef urzędu stracił stanowisko. 

 

Exit mobile version