Z nowym rokiem szkolnym wchodzą w życie znowelizowane przepisy dotyczące organizacji lekcji religii i etyki. Łatwiej niż dotychczas będzie można tworzyć grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych. Zmiana ta od kwietnia, gdy przedstawiono projekt nowelizacji, wywołuje dyskusje i polemiki; MEN wyjaśnia wątpliwości.
W środę (21 sierpnia) na Placu Zamkowym w Warszawie przeciwko zmianom w organizacji lekcji religii w szkole protestowało kilkaset osób. Protest zorganizowało Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
– Celem tych zmian jest wyprowadzenie religii i etyki ze szkół tzw. tylnymi drzwiami
– mówił przewodniczący SKŚ Piotr Janowicz.
Pod koniec lipca ministra edukacji Barbara Nowacka podpisała nowelizację rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Nowelizacja wchodzi w życie 1 września 2024 r.
Jak podano w uzasadnieniu projektu, wynika on z potrzeby umożliwienia bardziej elastycznego organizowania nauki religii w szkole lub przedszkolu, w przypadku, gdy liczba zgłoszonych na naukę religii uczniów w poszczególnych oddziałach lub klasach w szkole lub dzieci w przedszkolu jest niewielka.
Obecnie zgodnie z przepisami przedszkole i szkoła organizują lekcje religii w oddziale przedszkola lub oddziale klasowym, jeżeli na naukę religii zgłosi się nie mniej niż siedmioro wychowanków danego oddziału w przedszkolu lub uczniów danego oddziału w szkole. Jeśli na naukę religii zgłosi się mniejsza liczba dzieci, przedszkole i szkoła organizują dla nich naukę w grupie międzyoddziałowej lub w grupie międzyklasowej.
Nowelizacja poszerza możliwości organizacji nauki religii i etyki w grupach międzyoddziałowych i międzyklasowych złożonych także z wychowanków lub uczniów, którzy do tej pory nie byli łączeni na tych zajęciach z wychowankami lub uczniami z innych oddziałów lub klas. Zgodnie z nią dyrektor szkoły (przedszkola) będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów. Jednocześnie zapisano, że w szkole podstawowej można w jedną grupę można połączyć: uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII. Określono też maksymalną liczbę osób, które mogą uczestniczyć w zajęciach: w klasach I–III szkół podstawowych wynosi ona 25, dla pozostałych uczniów we wszystkich typach szkół – 28. To samo ma dotyczyć lekcji etyki.
W projekcie, w wersji skierowanej do konsultacji proponowano wyższą maksymalną liczbę uczniów w grupie zorganizowanej w klasach IV-VIII i w szkołach ponadpodstawowych – 30 osób oraz możliwość tworzenia w szkołach podstawowych grup międzyklasowych z uczniów klas I-III lub IV-VIII.
W czasie, gdy trwały konsultacje do ministry edukacji wystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. W swoim wystąpieniu napisał, że proponowane zmiany dotyczące organizacji nauki religii budzą wątpliwości związane m.in. z konstytucyjną ochroną prawa do nauki oraz ochroną pracy. Wskazał m.in. na trudności w realizacji podstawy programowej w grupach międzyklasowych. Według RPO zmiany spowodują też utratę pracy przez część katechetów.
– Po przeanalizowaniu opinii osób, które wkrótce mogą zostać dotknięte zmianami, podzielam część zgłoszonych zastrzeżeń
– napisał RPO do szefowej MEN edukacji.
Zwrócił uwagę, że są kwestie, które mogą budzić wątpliwości związane m.in. z ochroną konstytucyjnego prawa do nauki oraz ochroną pracy.
RPO podkreślił, że nowa organizacja lekcji religii będzie skutkować zmniejszeniem się liczby godzin, a co z tym związane, redukcją zatrudnienia katechetów.
– Zasadne jest zatem wyjaśnienie, czy przed przystąpieniem do pracy nad rozporządzeniem MEN oszacowało, ilu katechetów może z tego powodu stracić pracę oraz czy rozważano jakiekolwiek okresy przejściowe albo mechanizmy pomocowe dla tej grupy nauczycieli
– podniósł.
RPO zwrócił uwagę na aspekt ochrony pracy, wynikający z art. 24 konstytucji.
Wskazał, że krytycy zmian zwracają również uwagę na trudności w realizowaniu podstawy programowej w grupach międzyklasowych. Łączone mogą być dzieci z klas I-III albo IV-VIII, więc teoretycznie uczniowie w wieku 10 lub 11 lat mogą uczyć się np. z piętnastolatkami. Zauważył, że dzieci w tych przedziałach wiekowych są na innym poziomie rozwojowym, mają różne potrzeby i inne problemy, zatem wykonywanie zadań przez katechetów może napotykać duże trudności.
– Proponowane rozwiązanie jest wątpliwe z punktu widzenia dzieci i młodzieży, które mają prawo do wychowania i opieki odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju
– napisał RPO.
– Nie ulega wątpliwości, że aby nauczyciele mogli dobrze spełniać swoją rolę w procesie wychowania, muszą mieć możliwość poznania każdego dziecka i poświęcenia mu wystarczającej uwagi. Prawodawca zakłada natomiast możliwość prowadzenia zajęć w grupach aż 30-osobowych. Pożądana indywidualizacja procesu nauczania i udzielanie każdemu dziecku wsparcia dostosowanego do jego potrzeb – na lekcjach religii, etyki oraz każdego innego przedmiotu – w przypadku liczebnych klas stanowi duże wyzwanie
– podniósł RPO.
W jego ocenie szefowa MEN powinna również odnieść się do zarzutu związanego z obowiązkiem współdziałania z instytucjami i organizacjami odpowiedzialnymi za kształt zajęć religii. Wskazał na art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którym „minister właściwy do spraw oświaty i wychowania w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych określa, w drodze rozporządzenia, warunki i sposób wykonywania przez szkoły zadań, o których mowa w ust. 1 (nauka religii)”.
– Do Rzecznika wpłynęły zaś sygnały, że przed sporządzeniem projektu rozporządzenia takie konsultacje nie zostały przeprowadzone w stopniu satysfakcjonującym pozostałe strony
– napisał RPO.
W imieniu ministry odpowiedziała mu wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer. Zapewniła, że działania podejmowane przez MEN nie mają na celu pogorszenia sytuacji edukacyjnej uczniów, ale umożliwienie podejmowania bardziej racjonalnych rozwiązań organizacyjnych przez dyrektorów szkół. Poinformowała, że po konsultacjach zewnętrznych zmniejszeniu uległa maksymalna liczba uczniów w grupie międzyoddziałowej lub międzyklasowej.
– Minister Edukacji stoi na stanowisku, że wejście w życie projektowanego rozporządzenia z dniem 1 września 2024 r. nie oznacza konieczności wprowadzenia zmian w stanie zatrudnienia nauczycieli religii i etyki. Nowe rozwiązania organizacyjne dotyczące łączenia uczniów w grupy międzyoddziałowe i międzyklasowe (…) mogą natomiast być wykorzystane, gdy zaistnieją określone przesłanki, np. trudności w zatrudnieniu nauczyciela religii czy etyki lub obciążenie tego nauczyciela dużą liczbą godzin ponadwymiarowych
– wyjaśniła wiceministra. Wskazała też, że zmiany dotyczące ruchów kadrowych w szkole podejmuje dyrektor szkoły jako kierownik zakładu pracy dla zatrudnionych w danej jednostce nauczycieli.
Przekazała też, że 24 kwietnia 2024 r. odbyło się spotkanie przedstawicieli Konferencji Episkopatu Polski z ministrą Nowacką, a 15 maja 2024 r. z nią. Dodała, że 20 czerwca 2024 r. odbyło się w MEN spotkanie z przedstawicielami 14 innych kościołów i związków wyznaniowych na temat nowych rozwiązań w organizacji nauki religii.
Nie zakończyło to dyskusji dotyczącej ewentualnej niekonstytucyjności znowelizowanego rozporządzenia.
Na początku sierpnia Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski wydała stanowisko dotyczące organizacji lekcji religii, w którym napisano, że zmiany „dotyczące łączenia klas są krzywdzące czy wręcz dyskryminujące”. Przewodniczący komisji bp Wojciech Osial stwierdził, że „naruszają one Prawo oświatowe i zasady pedagogiczne”, „wprowadzają poważne problemy w zakresie realizacji programu lekcji religii” oraz że „zmiany zostały wprowadzone bez wymaganego przez prawo porozumienia ze stroną kościelną”.
Zapytana o to stanowisko ministra edukacji Barbara Nowacka powiedziała:
– Nie zostało skonsultowane? To przypominam panom biskupom, że ósme przykazanie mówi: „nie mów fałszywego świadectwa”.
Zaznaczyła, że w resorcie odbywały się spotkania. Dopytywana, czy zatem Konferencja Episkopatu Polski kłamie, Nowacka odpowiedziała: „odbywały się spotkania w ministerstwie, więc te konsultacje były, co więcej, niektóre uwagi zgłoszone w trakcie spotkań zostały przez nas uwzględnione, ponieważ miały racjonalne podłoże”. Dodała, że „dyskryminujące jest to, że dla grup z jednego przedmiotu stosowane są kompletnie różne zasady niż z innych”.
W ubiegłym tygodniu Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwróciło się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o pilne zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji rozporządzenia w sprawie. warunków i sposobu organizowania nauki religii. Według nich nowelizacja rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach „nie tylko godzi w konstytucyjne prawa uczniów uczęszczających na lekcje religii, ich rodziców oraz nauczycieli religii, ale także w obowiązujący w Polsce porządek prawny”.
W ocenie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich wynikająca z nowelizacji możliwość organizowana nauki religii w grupach, w skład których mogliby wchodzić uczniowie z różnych poziomów edukacyjnych „w praktyce oznacza pozbawienie uczniów prawa do realizacji podstawy programowej właściwej ich wyznaniu”. „Dla nauczycieli religii oznacza natomiast nagłą utratę środków do życia, ponieważ (…) nastąpi znaczna redukcja etatów nauczycieli religii” – podkreślili katecheci.
Napisali też, że nowelizacja rozporządzenia została wydana z naruszeniem prawa. Powołali się na wypowiedź prof. Pawła Boreckiego z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zamieszczoną na portalu rp.pl. Wskazuje on, że naruszony został art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty określający, że warunki i sposób organizacji nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach ustala się w porozumieniu z kościołami i związkami wyznaniowymi, co zgodnie z par. 74 ust. 1 pkt 2 zasad techniki prawodawczej ustalonych w drodze rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów oznacza konieczność uzyskania wyraźnej aprobaty kościołów i związków wyznaniowych.
– Zauważyć należy, że Minister Edukacji Narodowej takiej aprobaty nie uzyskała, a zatem wydając przedmiotowe rozporządzenie złamano fundamentalną konstytucyjną zasadę legalizmu stanowiącą, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa
– czytamy.
W polemikę z prof. Boreckim wdał się, również na łamach rp.pl, student prawa na UW i prawa kanonicznego na UKSW, prezes Fundacji na rzecz Praw Ucznia Mikołaj Wolanin. Zauważył on, że zasady techniki prawodawczej przewidują kilka form współuczestniczenia przy wydawaniu rozporządzeń. Jedną z nich jest wydawanie ich właśnie „w porozumieniu”. Zaznaczył, że choć ze wspomnianego przez prof. Boreckiego art 72 ust. 1 pkt 2 zasad techniki prawodawczej wynika, że można ją zastosować, „jeżeli współuczestniczenie ma polegać na osiągnięciu porozumienia w sprawie treści aktu normatywnego, a następstwem braku porozumienia ma być to, że akt nie dochodzi do skutku”, to należy go czytać wraz z ustępem 2. Mówi on, że formę wydania aktu „w porozumieniu” można zastosować tylko „wówczas, gdy współuczestniczącym w wydaniu rozporządzenia jest wyłącznie organ uprawniony do wydawania rozporządzeń”. Takimi organami nie są jednak Kościoły i związki wyznaniowe.
Wolanin przywołał też wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 20 kwietnia 1993 r. dotyczący właśnie organizacji lekcji religii w szkołach. W uzasadnieniu do niego TK stwierdził, że „przyjmując jako punkt wyjścia zasadę domniemania, że ustawodawca działa racjonalnie, należy przyjąć, że pojęcie +w porozumieniu+ użyte w ustawie nie może oznaczać powszechnej zgody wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych działających w Polsce”. „Biorąc bowiem pod uwagę zarówno ilość, jak i zróżnicowanie tych podmiotów, jest rzeczą mało prawdopodobną osiągnięcie ich całkowitej i wspólnej akceptacji spraw uregulowanych zaskarżonym rozporządzeniem” – zauważył Trybunał. „W tej sytuacji pojęcie +w porozumieniu+ użyte w ustawie o systemie oświaty oznacza dla Ministra Edukacji Narodowej jedynie obowiązek zebrania informacji i wymiany poglądów o stanowiskach wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych zainteresowanych nauczaniem religii w szkołach publicznych, aby móc najpełniej uwzględnić ich oczekiwania, pozostając w zgodzie z przepisami Konstytucji i ustawami” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
W swoim tekście Wolanin podał, że figurujących w rejestrze MSWiA Kościołów i związków wyznaniowych jest przecież prawie 175, w tym ponad 20 prowadzi naukę w szkołach. Zauważył też, że na stronie Rządowego Centrum Legislacji w zakładce projektu nowelizacji jest szereg plików ze stanowiskami zgłoszonymi przez poszczególne Kościoły i związki wyznaniowe, obok nich odpowiedzi na nie udzielone przez wiceminister Lubnauer.
Polecamy
Z radością i swobodą w świat wysokiej kultury. Kuratorium oświaty i filharmonie podpisały porozumienie
Wspólnie przedsięwzięcia edukacyjne i promocja wydarzeń muzycznych, dzięki którym dzieci i młodzież będą mogły obcować z kulturą – to jeden...
Czytaj więcejDetails