Kalendarium wyborcze Demokratów po wycofaniu się Bidena

Fot. PAP/EPA/ALLISON JOYCE

Fot. PAP/EPA/ALLISON JOYCE

Po wycofaniu się Joe Bidena z wyborów prezydenckich kalendarium kampanii Partii Demokratycznej nie ulega istotnym zmianom, ale nie jest jasne, czy wiceprezydent Kamala Harris uzyska wystarczające poparcie partyjnej „starszyzny”, by konwencja Demokratów w sierpniu ograniczyła się do przyznania jej oficjalnej nominacji.

Biden udzielił poparcia Harris, ale sama rekomendacja prezydenta – choć ma wielki ciężar gatunkowy – nie wystarczy, by zapewnić wiceprezydentce partyjną nominację w wyborach. 

Konwencja Partii Demokratycznej odbędzie się w Chicago 19-22 sierpnia. Jeśli do tego czasu Krajowy Komitet Demokratów (DNC) nie zdoła przeprowadzić wirtualnego głosowania na nowego kandydata, będzie to tzw. otwarta konwencja, dająca możliwość ubiegania się o nominację wielu osobom. 

Rezygnacja Bidena z walki o reelekcję pozwala delegatom na konwencję Demokratów, zgodnie z wewnętrznymi przepisami DNC, udzielić poparcia dowolnemu kandydatowi „zgodnie z sumieniem”. Ci, którzy zobowiązani byli do poparcia Bidena, mają wolną rękę. Prezydent nie może przekazać Harris liczącej blisko 4 tys. osób puli delegatów, którzy go popierają. 

Aby wejść do gry, ewentualny nowy kandydat Demokratów musiałby uzyskać przed konwencją poparcie co najmniej 300 delegatów. 

Nie jest pewne, czy fundusze wyborcze zebrane przez sztab Bidena zostaną bez problemów przekazane wiceprezydentce Harris. Wprawdzie w niedzielę Biden oznajmił, że przejmie ona zarówno jego sztab wyborczy, jak i budżet kampanii, na który do końca czerwca zebrano blisko 96 mln dol., ale według amerykańskich mediów prawnicy Donalda Trumpa mogą rozpocząć batalię sądową, by uniemożliwić sztabowi wiceprezydentki przejęcie tych środków. 

Nie jest jasne, czy druga debata wyborcza odbędzie się zgodnie z planem 10 września, tak jak nie wiadomo, z kim rozmawiać będzie Trump, dopóki Demokraci nie nominują swego kandydata. 

Biden poinformował w niedzielę na platformie X, że wycofuje się z kandydowania na urząd prezydenta USA. Zapowiedział jednak, że do końca kadencji będzie wypełniał swoje obowiązki. Napisał też: „Dzisiaj chcę zaoferować moje pełne wsparcie i poparcie dla Kamali, która zostanie kandydatką naszej partii”.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version