Służby wyjaśniają sprawę obraźliwych gestów wobec żołnierzy na granicy

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej/FB

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej/FB

Służby wyjaśniają sprawę incydentu, do którego doszło z soboty na niedzielę (13/14 lipca), gdy wobec żołnierzy służących na granicy kierowano obraźliwe gesty i słowa – poinformowało w poniedziałek (15 lipca) MON. Szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz poprosił Prokuratora Generalnego o objęcie tej sprawy szczególnym nadzorem.

– W nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. Doszło m.in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł

– przekazał resort w komunikacie. 

W internecie w poniedziałek (15 lipca) pojawiły się nagrania tego zdarzenia. Widać na nich m.in. jak grupa młodych ludzi idzie środkiem drogi, skanduje wulgarne hasła w stronę żołnierzy. 

W komunikacie MON dodano, że o zdarzeniu poinformowano Straż Graniczną, Żandarmerię Wojskową i Policję. Służby wyjaśniają sprawę. Dotychczas przesłuchano 17 osób – podało MON. 

Posłowie klubu PiS Andrzej Śliwka i Jan Kanthak zaapelowali na poniedziałkowej konferencji w Sejmie o podjęcie „realnych i konkretnych działań” przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara i wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.

– Oczekujemy realnych działań, a nie tylko słowotoku, nie tylko po prostu tweetów, tylko oczekujemy konkretnych działań ze strony pana prokuratora Bodnara oraz pana ministra Kosiniaka-Kamysza

– powiedział Śliwka. 

– Nie ma zgody na obrażanie, lżenie i jakiekolwiek ataki na żołnierzy, którzy bronią polskich granic i dbają o bezpieczeństwo Ojczyzny. Służby zdecydowanie i błyskawicznie zareagowały na skandaliczne zachowanie grupy osób względem żołnierzy i funkcjonariuszy przy granicy z Białorusią

– podkreślił w poniedziałek wieczorem Kosiniak-Kamysz na platformie X.

 

Przekazał również, że zwrócił się z pismem do ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o objęcie tej sprawy szczególnym nadzorem. 

– W związku ze skandalicznym atakiem na naszych żołnierzy, pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej, przez ok. 20-osobową grupę młodzieży, który miał miejsce w nocy z 13 na 14 lipca, podczas którego doszło m.in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł, uprzejmie proszę Pana Ministra o objęcie szczególnym nadzorem prowadzonego przez Prokuraturę postępowania przygotowawczego w przedmiotowej sprawie

– czytamy w piśmie, udostępnionym na X przez wicepremiera.

Dalsza część tekstu pod tweetem

– Zwracam się z prośbą o możliwie priorytetowe potraktowanie sprawy z uwagi na konieczność obrony honoru polskiego żołnierza oraz munduru Wojska Polskiego

– napisał Kosiniak-Kamysz w piśmie do Bodnara. 

Na wschodniej granicy wojsko od 2021 r. wspiera służby MSWiA.

Hołownia: sprawa wyzywania żołnierzy przy granicy – czyste chuligaństwo (Aktualizacja, godz. 15.40)

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia komentując sprawę kierowania obraźliwych haseł i gestów w stronę żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy, nazwał ją „czystym chuligaństwem”. Podkreślił, że żołnierze pełnią służbę w imieniu Rzeczpospolitej i powinni zawsze być traktowani z szacunkiem.

– To jest po prostu czyste chuligaństwo. To jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca, to jest rzecz, która jest po prostu odrażająca

– tak skomentował we wtorek (16 lipca) tę sprawę marszałek Hołownia, który był o nią pytany na konferencji w Białowieży (Podlaskie). Dodał, że niezależnie, kogo by to dotyczyło – takie rzeczy nie powinny mieć miejsca i powinny być potępiane. 

Podkreślił, że ten atak, obraźliwe gesty i hasła dotyczył osób, które pełniły służbę w imieniu rzeczpospolitej.

– To są ludzie, którzy na swoich mundurach mają orła, mają polską flagę, reprezentują nasze państwo i choćby z tego tytułu powinni być zawsze traktowani z szacunkiem

– zaznaczył. 

Hołownia mówił, że nie robiłby z tego chuligańskiego wybryku zjawiska, bo – jak powiedział – chuligani i osoby źle wychowane zdarzają się wszędzie.

– My musimy też w odpowiedni sposób umieć na to reagować, więc jeżeli z tego mielibyśmy wysnuwać, że to fala chamstwa czy agresji zalewa dzisiaj polskie wojsko czy ten region, to byłoby to daleko idące nadużycie

– ocenił. 

O ten incydent w poniedziałek pytali na konferencji prasowej posłowie PiS Andrzej Śliwka i Jan Kanthak, którzy zaapelowali do rządzących o udzielenie informacji, jakie działania zostały podjęte w tej sprawie. Posłowie ocenili, że pojawił się „tylko enigmatyczny komunikat na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej”, nie ma komentarza szefa MON czy jego zastępcy.

– Oczekujemy szybkiej reakcji obecnego rządu, bo szybka reakcja będzie też pewnego rodzaju oznaką dla żołnierzy, którzy będą mieli świadomość, że polskie społeczeństwo i polscy rządzący – czego nie mogą być pewni – stoją za nimi murem

– oświadczył Śliwka.

Sprawę wyjaśnia podlaska policja, prowadzi czynności w kierunku znieważenia funkcjonariusza publicznego, sprawdzana jest odpowiedzialność w zakresie naruszenia nietykalności. Jak informował w poniedziałek PAP rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, w sprawie przesłuchanych zostało 16 żołnierzy i ich dowódca; policja analizuje materiały. Krupa podał też, że Z relacji, które zostały przekazane policjantom, wynika, że jeden z tych żołnierzy został opluty i oblany piwem przez jedną z uczestniczek zgromadzenia.

Exit mobile version