Donald Tusk poinformował w piątek (12 lipca), że posłowie KO Roman Giertych i Waldemar Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim oraz pozbawieni funkcji wiceprzewodniczącego klubu oraz wiceministra rozwoju i technologii. Obaj posłowie nie wzięli w piątek udziału w głosowaniu nad projektem ws. aborcji.
Sejm w piątek (12 lipca) nie uchwalił ustawy dekryminalizującej pomoc w aborcji. Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw uchwaleniu było 218 posłów, wstrzymało się 2, nie głosowało 23.
„Za” ustawą było 154 posłów KO, 30 posłów Polski 2050 oraz 26 Lewicy. Żaden z posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 ani klubu Lewicy (którego posłowie przygotowali projekt nowelizacji K.k.) nie zagłosował przeciwko.
W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów KO: Krzysztof Grabczuk, Waldemar Sługocki, a także Roman Giertych, który był w piątek w Sejmie.
– To nie było zwykłe głosowanie. Poseł Grabczuk w szpitalu – jest usprawiedliwiony. Posłowie Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim i pozbawieni funkcji (wiceprzewodniczącego klubu i wiceministra)
– napisał w piątek po południu na X szef PO, premier Donald Tusk.
Dalsza część tekstu pod tweetem
To nie było zwykłe głosowanie. Poseł Grabczuk w szpitalu – jest usprawiedliwiony. Posłowie Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim i pozbawieni funkcji (wiceprzewodniczącego klubu i wiceministra).
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 12, 2024
Giertych tłumaczył po głosowaniu, że „ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej” postanowił nie brać udziału w głosowaniu.
– Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską (posłanką PiS, wcześniej polityczką lewicy-PAP) a rebours
– napisał na portalu X Giertych.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską a rebours.
Dzisiaj ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej postanowiłem nie brać udziału w glosowaniu nad projektem Lewicy.— Roman Giertych (@GiertychRoman) July 12, 2024
Z kolei Sługocki napisał na platformie X, że jego nieobecność w Sejmie spowodowana jest podróżą służbową do USA zaplanowaną kilka miesięcy temu. „Wielokrotnie w swych wypowiedziach podkreślałem potrzebę depenalizacji aborcji.
– Jestem przekonany, że projekt wróci do Sejmu i uzyska większość
– zaznaczył.
Moja nieobecność w Sejmie spowodowana jest podróżą służbową do USA, zaplanowaną kilka miesięcy temu. Wielokrotnie w swych wypowiedziach podkreślałem potrzebę depenalizacji aborcji. Jestem przekonany, że projekt wróci do Sejmu i uzyska większość.
— Waldemar Sługocki???????? (@WSlugocki) July 12, 2024
W rozmowie z Gazeta.pl poseł Sługocki poinformował, że jego nieobecność na głosowaniu wynikała z wyjazdu służbowego do Stanów Zjednoczonych. – Odbywa się wizyta w sprawie kooperacji z NASA, współpracy polskiego sektora kosmicznego z przemysłem amerykańskim, a także z wylotem w przestrzeń kosmiczną polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego i związanych z tym prac. Ta wizyta została zaplanowana już dwa miesiące temu. Z tego wynika mojego absencja – poinformował. – Nie ukrywam, jestem rozczarowany tym wynikiem głosowania. Ubolewam nad tym, że ta ustawa nie przeszła i że zabrakło tak niewielu głosów, w tym mojego – zaznaczył parlamentarzysta w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Giertych: Karę przyjmuję z pokorą, ale nie mogłem zagłosować za tak niechlujnym projektem (Aktualizacja, godz. 21.30)
Przyjmuję karę nałożoną na mnie z pokorą – napisał w piątek (12 lipca) na portalu X Roman Giertych, który za brak udziału w piątkowym głosowaniu w sprawie aborcji został zawieszony w klubie KO. W dalszej części wpisu argumentował, że w formie proponowanej przez Lewicę projekt nie mógł uzyskać jego głosu.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Szanowni Państwo!
Przyjmuję karę nałożoną na mnie przez PDT z pokorą, lecz prosiłbym Państwa o przeczytanie mojego wyjaśnienia. Jako zawieszony poseł KO zawieszam tym samym własne postanowienie, aby się o aborcji nie wypowiadać.
Projekt autorstwa pani poseł Anny Marii…
— Roman Giertych (@GiertychRoman) July 12, 2024
– Jeszcze nigdy nie było tak niechlujnego, nierozsądnego, a wręcz w niektórych punktach groźnego dla kobiet projektu ustawy – argumentował poseł KO. – Nie mówiąc już o tym, że jeszcze nie było projektu, który wprowadzałaby taką wolną amerykankę w sprawach aborcji
– dodał.
Zdaniem Giertycha według projektu Lewicy aborcję do 12. tygodnia ciąży mógłby wykonać „każdy, byle nie lekarz”.
Zdaniem posła taka sytuacja „oznaczałaby, że w większości przypadków aborcję wykonywałby znachor”. Argumentował przy tym, że jego zdaniem szaleństwem jest „zakazywać lekarzom, zezwalać szamanom i zwalniać ich z odpowiedzialności karnej za błąd przy zabiegu aborcji”.
Jego zdaniem ustawa wprowadzałaby jedynie „symboliczną” karę za dokonanie aborcji do momentu porodu. Jak napisał „przy pierwszym czynie byłoby to w praktyce ograniczenie wolności”.
Stwierdził, że takich zapisów w programie wyborczym KO nigdy nie było. Jego zdaniem ustawa wprowadziłaby „dowolność interpretacyjną, która pozwoliłaby prawicy, gdyby ta doszła do władzy, ścigać aborcję jako zabójstwo.”
W dalszej części wpisu Giertych napisał, że sprawę podniósł na prezydium klubu i na spotkaniu z adwokatkami, które były ekspertkami w komisji. Jak stwierdził jednak rozmowy były bezowocne, szczególnie, że miały już miejsce po drugim czytaniu, czyli w momencie, w którym nie można już składać poprawek.
– Karę zawieszenia przyjmuję z pokorą. Może dobrze mi zrobi, bo pracowałem ostatnie miesiące w sposób wyczerpujący
– napisał na koniec.
Polecamy
Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącej dekryminalizacji pomocy w aborcji
Sejm w piątek nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego dotyczacej dekryminalizacji pomocy w aborcji. Przeciw było 218 posłów, w tym 24...
Czytaj więcej