Trwają poszukiwania ostatniego górnika poszkodowanego podczas wstrząsu w kopalni Rydułtowy

Fot. PAP/Michał Meissner

Fot. PAP/Michał Meissner

Już blisko dobę trwa akcja ratownicza po czwartkowym wstrząsie w kopalni Rydułtowy. Zastępy ratownicze w dalszym ciągu szukają ostatniego z zaginionych górników – przekazały w piątek rano (12 lipca) Polska Grupa Górnicza (PGG) i Wyższy Urząd Górniczy (WUG).

– Nie mamy przełomu. Natomiast na pewno zmniejszył się poziom metanu, co oznacza, że jest bezpieczniej i akcja ratunkowa może posuwać się trochę szybciej

– powiedziała przed godz. 8 PAP rzeczniczka PGG Aleksandra Wysocka-Siembiga.

Podobne informacje przekazał dyspozytor WUG i służby kryzysowe wojewody śląskiego. 

Do silnego wstrząsu doszło w czwartek o godz. 8.16 1150 m pod ziemią. W zagrożonym rejonie było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, część poszkodowanych jeszcze tego samego dnia zostało wypisanych do domów. 

Od czwartkowego rana trwało poszukiwanie dwóch pozostałych poszkodowanych. Późnym popołudniem prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa przekazał informację o zlokalizowaniu jednego z pracowników, wieczorem PGG przekazała informację o jego śmierci. Górnik, który zginął, miał 41 lat, w górnictwie pracował 21 lat. To siódma śmiertelna ofiara w polskim górnictwie węgla kamiennego w tym roku. 

Przedstawiciele PGG i WUG opisywali w czwartek po południu, że akcja prowadzona jest w trudnych warunkach – zagrożenia metanowego i ryzyka ponownych wstrząsów. Z tego powodu tego dnia zastępy ratowników dwa razy były wycofywane do bazy. Czwartkowy wstrząs w dwóch miejscach poważnie zdeformował wyrobiska, w niektórych miejscach ratownicy muszą się czołgać. To znacząco utrudnia prowadzenie akcji. 

Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego podziemne wstrząsy należą do najczęstszych przyczyn wypadków górniczych. W tym roku z ich powodu zginęło już sześciu górników w kopalniach węgla kamiennego. 

Z danych WUG wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami. 

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważalne (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe). 

Kopalnia „Rydułtowy” jest jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku, jej początki sięgają 1792 r. Według informacji PGG, eksploatacja ścian jest prowadzona pomiędzy poziomami 1000 m i 1200 m. Najgłębsze czynne wyrobiska znajdują się na poziomie około 1250 m. Zakład ma drugi stopień zagrożenia tąpaniami w trzystopniowej skali.

PGG: akcja w kopalni Rydułtowy jest kontynuowana w bardzo trudnych warunkach (Aktualizacja, godz. 11.30)

Akcja ratownicza w kopalni Rydułtowy, gdzie po czwartkowym wstrząsie wciąż poszukiwany jest jeden z górników, jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach. W ostatnich godzinach doszło do ponownych wstrząsów i trzeba było wycofywać ratowników – przekazała w piątek Polska Grupa Górnicza.

– Decyzje podejmowane przez sztab akcji w Rydułtowach w zakresie zagrożeń sejsmicznych konsultowane są na bieżąco z zespołem naukowców z AGH, Politechniki Śląskiej, Głównego Instytutu Górnictwa

– podała PGG w piątkowym (12 lipca) komunikacie.

Odpowiedzialni za przebieg akcji przyjęli zasadę, że ratownicy wycofywani są po wystąpieniu wstrząsów o sile przewyższającej 1 razy 10 do trzeciej dżula.

– Takie zagrożenia miały miejsce kilkukrotnie w ciągu nocy i na rannej zmianie w piątek

– dodała PGG. 

Ratownicy próbują zlokalizować i dotrzeć do poszukiwanego pracownika, który najprawdopodobniej znajduje się w rejonie skrzyżowania chodnika 6-E1 z chodnikiem 6a-E1.

– W tym celu kontynuowane jest wykonywanie wyrobiska ratunkowego w chodniku 6-E1 poprzez ręczne wybieranie rumoszu skalnego w miejscu objętym skutkami wstrząsu. Odtwarzany jest także układ odstawy urobku z tego rejonu

– dodali przedstawiciele PGG.

Jednocześnie zastępy ratownicze budują układy wentylacji lutniowej, aby doprowadzić większe ilości powietrza, rozrzedzić koncentrację metanu i obniżyć temperaturę wyrobisk. Ma to poprawić warunki pracy ratowników i umożliwić im bezpieczniejszą penetrację wyrobisk. 

– Kierownictwo akcji podjęło także decyzję o wykonaniu otworu ratowniczego z wyrobisk w pokładzie 703. Akcja ratownicza prowadzona jest z dwóch baz ratowniczych, obejmując oba możliwe kierunki dotarcia do poszkodowanego pracownika, przy zaangażowaniu średnio 14 zastępów ratowniczych na zmianę

– relacjonowała PGG. 

Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego podziemne wstrząsy należą do najczęstszych przyczyn wypadków górniczych. W tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło już siedmiu górników, sześciu z nich to ofiary wstrząsów. 

Z danych WUG wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami. 

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważalne (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe).

Gliwicka prokuratura wszczęła śledztwo ws. wstrząsu w kopalni Rydułtowy (Aktualizacja, godz. 15.15)

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo w sprawie czwartkowego wstrząsu w kopalni Rydułtowy, w wyniku którego obrażeń doznało 17 górników, jeden zginął, a jeden wciąż jest poszukiwany.

Rzeczniczka gliwickiej prokuratury Karina Spruś poinformowała, że wszczęte w piątek (12 lipca) postępowanie będzie toczyło się pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób, mające postać wstrząsu wysokoenergetycznego, w wyniku którego śmierć poniosła jedna osoba, a 17 innych doznało uszczerbku na zdrowiu. Jak dodała prok. Spruś, śledztwo powierzono Wydziałowi Kryminalnemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

PGG: ratownicy ręcznie odgarniają część zawalonego wyrobiska ratunkowego w Rydułtowach (Aktualizacja, godz. 20.10)

W kopalni Rydułtowy trwa akcja ratunkowa po czwartkowym wstrząsie wysokoenergetycznym. Ratownicy kontynuowali działania i ręcznie odgarnęli około 10 proc. przewidywanej długości wyrobiska ratunkowego, co ma pozwolić na dotarcie do poszukiwanego górnika – przekazało w piątek wieczorem biuro prasowe Polskiej Grupy Górniczej.

– W ruchu Rydułtowy kopalni ROW, gdzie po wczorajszym wstrząsie wysokoenergetycznym wstrzymano tymczasowo eksploatację i roboty przygotowawcze. W piątek kontynuowano działania zgodnie z opracowanym planem akcji ratowniczej

– przekazał w informacji prasowej Witold Gałązka z biura prasowego Polskiej Grupy Górniczej. 

Jak dodał, do tej pory wykonano ok. 10 proc. przewidywanej długości wyrobiska ratunkowego, które powinno pozwolić ratownikom na dotarcie do poszukiwanego górnika. Ratownicy ręcznie ogarniają zawalone wyrobisko skalne, które składa się m.in. z obsypanych skał, metalowych elementów, instalacji, przewodów i rur. 

– Ważnym zadaniem jest jak najszybsze uruchomienie taśmociągu do mechanicznej odstawy skał i elementów, które ratownicy ręcznie wyjmują z rumowiska i muszą na razie układać za sobą, w wolnych przestrzeniach w chodniku 6-E1, w odcinkach wyrobiska, które nie zostały objęte skutkami wstrząsu

– wyjaśnił Gałązka. 

Przygotowany do uruchomienia został system wentylacji, który według PGG ma znacznie poprawić warunki pracy zastępów ratowniczych w temperaturze wynoszącej obecnie ponad 30 stopni Celsjusza. Zabudowano też dodatkowe geofony – urządzenia pomiarowe do oceny stanu zagrożenia tąpaniami w rejonie prowadzonych prac. 

– W dalszym ciągu trwają działania mające na celu doprowadzenia dodatkowej ilości powietrza do rejonu. Trwa zabudowa układu wentylacji odrębnej w chodniku 7-E1 oraz przygotowania do wiercenia specjalnego otworu ratowniczego z wyżej położonych wyrobisk w pokładzie 703

– tłumaczy Gałązka. 

PGG podkreśla, że stan zagrożenia tąpaniami, mimo że jest nadal wysoki, to pozwala obecnie na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej. 

Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego podziemne wstrząsy należą do najczęstszych przyczyn wypadków górniczych. W tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło już siedmiu górników, sześciu z nich to ofiary wstrząsów. 

Z danych WUG wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami. 

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważalne (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe). 

Kopalnia Rydułtowy jest jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku, jej początki sięgają 1792 r. Według informacji PGG, eksploatacja ścian jest prowadzona pomiędzy poziomami 1000 m i 1200 m. Najgłębsze czynne wyrobiska znajdują się na poziomie około 1250 m. Zakład ma drugi stopień zagrożenia tąpaniami w trzystopniowej skali.

Czytaj także:

Exit mobile version