Wielka Brytania ma nowego premiera. Kim jest Keir Starmer?

Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Rishi Sunak w piątek (5 lipca) złożył na ręce króla Wielkiej Brytanii Karola III rezygnację z urzędu premiera. Chwilę wcześniej zapowiedział ustąpienie ze stanowiska lidera Partii Konserwatywnej. Na stanowisku zastąpił go Keir Starmer.  Starmer w ciągu minionych czterech lat zmienił niewybieralną dla centrowych wyborców Partię Pracy w ugrupowanie, które odniosło jedno z największych zwycięstw w historii. Dzięki temu Starmer zmieni wkrótce swój adres – wprowadzając się do rezydencji brytyjskich premierów przy Downing Street 10.

Rezygnacja z urzędu premiera była formalnością w związku z tym, że konserwatyści w wyniku przeprowadzonych w czwartek wyborów stracili większość w Izbie Gmin. Wobec skali porażki niewiadomą było jedynie, czy ze stanowiska lidera partii ustąpi natychmiast, czy też pozostanie na nim do wyboru następcy.

Konserwatyści ponieśli najgorszą porażkę w historii, zdobywając tylko 121 mandatów w Izbie Gmin, czyli trzy razy mniej niż przed pięcioma laty.

Wygłoszone na Downing Street pożegnalne przemówienie Sunak rozpoczął od słowa „przepraszam”. Powiedział, że dał z siebie wszystko, ale wyborcy „wysłali jasny sygnał, że rząd Wielkiej Brytanii musi się zmienić”, a ocena opinii publicznej jako jedyna ma znaczenie. Zapewnił, że usłyszał „gniew i rozczarowanie” wyborców i bierze na siebie odpowiedzialność za miażdżącą porażkę swojego ugrupowania.

Przeprosił kandydatów i działaczy Partii Konserwatywnej, mówiąc: 

– Przykro mi, że nie mogliśmy zapewnić tego, na co zasługiwały wasze wysiłki. – W następstwie tego wyniku ustąpię ze stanowiska lidera partii, nie natychmiast, ale po dokonaniu formalnych ustaleń dotyczących wyboru mojego następcy

– zapowiedział.

Wymienił swoje osiągnięcia, w tym spadek inflacji i przewodzenie globalnym wysiłkom na rzecz wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją.

Życzył powodzenia swojemu następcy w roli premiera, liderowi Partii Pracy Keirowi Starmerowi. „Niezależnie od naszych nieporozumień w tej kampanii, jest on przyzwoitym, zaangażowanym publicznie człowiekiem, którego szanuję” – oświadczył.

– To trudny dzień na koniec wielu trudnych dni, ale opuszczam to stanowisko zaszczycony, że byłem waszym premierem. To najlepszy kraj na świecie. I to całkowicie dzięki wam, Brytyjczykom, prawdziwemu źródłu wszystkich naszych osiągnięć, naszej siły i naszej wielkości. Dziękuję

– powiedział na koniec.

Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem i grafiką

Czytaj także:

 

Keir Starmer – przez polityczne centrum na Downing Street

– Udało nam się. Prowadziliście kampanię, walczyliście o to – a teraz to nadeszło. Zmiana zaczyna się teraz

– powiedział w piątek (5 lipca) o świcie Starmer tuż po tym, gdy Partia Pracy zdobyła swój 326. mandat w czwartkowych wyborach, oznaczający bezwzględną większość w Izbie Gmin. Ostatecznie laburzyści będą mieć ich 412, co jest drugim najlepszym wyborczym wynikiem laburzystów w historii – po wygranej z 1997 roku, osiągniętej pod przywództwem Tony’ego Blaira, do którego Starmer często bywa porównywany. 

Nowo mianowany premier urodził się w 1962 roku w Londynie, ale wychowywał się w niewielkiej miejscowości Oxted na południe od brytyjskiej stolicy. Lider Partii Pracy często podkreśla swoje pochodzenie z klasy pracującej – jego ojciec był ślusarzem, a matka pracowała jako pielęgniarka. Matka cierpiała na chorobę Stilla, rzadką chorobę autoimmunologiczną, która ostatecznie uniemożliwiła jej mówienie i chodzenie. 

Uczęszczał do Reigate Grammar School, która dwa lata po rozpoczęciu przez niego nauki stała się szkołą prywatną, ale do 16. roku życia jego czesne było opłacane przez lokalny samorząd. Po ukończeniu szkoły jako pierwsza osoba w rodzinie poszedł na uniwersytet – studiował prawo w Leeds, a później w Oksfordzie. 

W 1987 roku został adwokatem i specjalizował się w prawie dotyczącym praw człowieka. Jego praca zaprowadziła go na Karaiby i do Afryki, gdzie bronił więźniów zagrożonych karą śmierci. Pod koniec lat 90. zaoferował swoje usługi za darmo tzw. aktywistom McLibel, którzy zostali pozwani przez McDonald’s za dystrybucję ulotek krytykujących stosowane przez tę sieć praktyki. 

Starmer należał do chorwackiego zespołu prawnego w postępowaniu przeciwko Serbii o ludobójstwo przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. Brytyjczyk oskarżał Belgrad o zamiar „częściowego lub całkowitego zniszczenia nie-Serbów” na obszarach Chorwacji zajmowanych przez Serbów. Działania te miały – zdaniem reprezentującego Chorwację Starmera – doprowadzić do utworzenia „etnicznie czystej Wielkiej Serbii”. MTS orzekł ostatecznie, że ani Serbia, ani Chorwacja nie dopuściły się względem siebie zbrodni ludobójstwa podczas wojny na Bałkanach w latach 90. XX w. 

W 2008 roku został mianowany dyrektorem prokuratury koronnej, czyli w praktyce najwyższym rangą prokuratorem w Anglii i Walii. Pełnił to stanowisko do 2013 roku, a po jego opuszczeniu otrzymał za zasługi dla prawa i wymiaru sprawiedliwości tytuł szlachecki. Starmer staje się zatem pierwszym brytyjskim premierem od czasów Aleca Douglas-Home, który obejmując urząd, ma tytuł szlachecki. 

Choć jeszcze w szkole był członkiem młodzieżówki Partii Pracy, do prawdziwej polityki wkroczył dopiero po 50. roku życia – przed wyborami do Izby Gmin w 2015 roku. Starmer łatwo wygrał w bezpiecznym okręgu Partii Pracy Holborn and St Pancras, ale całe wybory laburzyści wyraźnie przegrali. Rok później w kampanii referendalnej opowiadał się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. 

Był członkiem laburzystowskiego gabinetu cieni w czasie, gdy liderem partii był radykalny socjalista Jeremy Corbyn, w tym pełniąc rolę odpowiednika ministra ds. wystąpienia z UE. Starmer przekonywał w tym czasie, że należy rozważyć przeprowadzenie nowego referendum w sprawie brexitu, w którym powinna zostać uwzględniona opcja rezygnacji z wystąpienia z UE. Starmer często nie zgadzał się ideologicznie z Corbynem, a pytany później wielokrotnie, dlaczego był w takim razie w jego gabinecie cieni, tłumaczył, że „liderzy są tymczasowi, partie polityczne – stałe”. 

Po ciężkiej porażce laburzystów w wyborach w 2019 roku i ustąpieniu Corbyna z funkcji lidera Starmer zgłosił się stanąć do rywalizacji o przywództwo w partii, którą wygrał – w kwietniu 2020 roku został nowym liderem laburzystów, a w konsekwencji przywódcą opozycji. Za swoje pierwsze zadanie uznał odbudowę reputacji Partii Pracy, która w czasach jego poprzednika zmagała się z zarzutami przyzwalania na antysemityzm i skręciła tak bardzo na lewo, że dla większości Brytyjczyków stała się niewybieralna. 

Mimo dość skutecznego wyplenienia antysemityzmu i zwrotu w kierunku politycznego centrum – podobnego do tego, który przeprowadził Tony Blair, co umożliwiło laburzystom przytłaczające zwycięstwo w 1997 roku – działania Starmera przez dłuższy czas nie przekładały się na poprawę notowań w sondażach. Niedawno przyznał, że po upokarzającej dla laburzystów porażce w wyborach uzupełniających w ich superbezpiecznym okręgu Hartlepool w maju 2021 roku rozważał rezygnację. 

Starmerowi i Partii Pracy pomógł skandal z imprezami, które odbywały się na Downing Street w czasie obowiązujących restrykcji z powodu pandemii Covid-19. Gdy sprawa wyszła na jaw pod koniec 2021 roku laburzyści po raz pierwszy od dawna wyprzedzili Partię Konserwatywną w sondażach, a kolejne problemy konserwatystów – chaotyczny koniec rządów Borisa Johnsona i jego wymuszona rezygnacja, fatalne siedmiotygodniowe premierostwo Liz Truss – tylko zwiększały przewagę laburzystów. Przewagę, którą doprowadziła do wyborczego zwycięstwa 4 lipca. 

Choć dominującym słowem w kampanii laburzystów była „zmiana”, ma ona bardziej polegać na stylu niż treści. Starmer wcale nie obiecywał rewolucji – żadnego odwracania brexitu, żadnego rozdawnictwa socjalnego, utrzymanie dyscypliny budżetowej i kontynuacja w polityce zagranicznej – za to więcej uczciwości w polityce i więcej dbania o interes publiczny. Nie przypadkiem drugim najczęściej powtarzanym hasłem było „kraj na pierwszym miejscu, partia na drugim”. 

Ten mało rewolucyjny program wpisuje się w wizerunek Starmera jako polityka ostrożnego, mało ekscytującego i nieco pozbawionego charyzmy. Ale po wyjątkowo częstych i nieplanowanych zmianach rządu – w ciągu ostatnich ośmiu lat Wielka Brytania miała pięciu premierów – Brytyjczycy najwyraźniej potrzebują teraz trochę nudnej stabilności.

Premier Starmer: polityka będzie znów służbą publiczną

Nowy premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer zapewnił w piątek w pierwszym przemówieniu w tej roli, że jego rząd będzie oznaczał powrót do rozumienia polityki jako służby publicznej.

– Teraz nasz kraj zagłosował zdecydowanie za zmianą, za odnową narodową i powrotem polityki do służby publicznej. Musimy razem iść naprzód

– powiedział Starmer na Downing Street po powrocie z audiencji u króla Karola III, który powierzył mu misję sformowania nowego rządu. 

Podkreślił, że będzie ponosił odpowiedzialność za zaufanie, jakim wyborcy Partii Pracy go obdarzyli.

– Ale niezależnie od tego, czy głosowaliście na Partię Pracy, czy nie – a zwłaszcza jeśli nie głosowaliście – mówię wam wprost, mój rząd będzie wam służył. Polityka może być siłą na rzecz dobra. Pokażemy to

– zapewnił. 

W czwartek kierowana przez niego Partia Pracy zdecydowanie wygrała wybory do Izby Gmin, co umożliwiło jej powrót do władzy po 14 latach w opozycji.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Stoltenberg: Starmer to zdecydowany zwolennik NATO

Szef NATO Jens Stoltenberg pogratulował w piątek Keirowi Starmerowi z Wielkiej Brytanii wygranej w wyborach parlamentarnych. „Jest zdecydowanym zwolennikiem NATO, sojuszu transatlantyckiego” – powiedział Norweg na konferencji w Brukseli.

Stoltenberg wyraził przekonanie, że Wielka Brytania pozostanie silnym i bardzo zaangażowanym państwem NATO. Podziękował też odchodzącemu premierowi Rishiemu Sunakowi za współpracę.

Światowi przywódcy pogratulowali Starmerowi zwycięstwa w wyborach

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w piątek (5 lipca) pogratulował Keirowi Starmerowi zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii, wyrażając przekonanie, że będzie on „bardzo dobrym brytyjskim premierem”. Premier Indii Narenda Modi podziękował ustępującemu premierowi Rishiemu Sunakowi za „godne podziwu przywództwo”.

– Znam Keira Starmera osobiście, często się spotykaliśmy i rozmawialiśmy. Będzie on bardzo dobrym premierem, który odniesie duży sukces

– powiedział Scholz w rozmowie z dziennikarzami. 

Premier Modi na kanale X przekazał Starmerowi gratulacje i najlepsze życzenia z okazji zwycięstwa w wyborach.

– Nie mogę się doczekać naszej pozytywnej i konstruktywnej współpracy, by móc wzmacniać kompleksowe partnerstwo strategiczne Indie-Wielka Brytania we wszystkich obszarach, wspierając wzajemny wzrost i dobrobyt

– napisał indyjski przywódca.

Jednocześnie podziękował Rishiemu Sunakowi za „godne podziwu przywództwo w Wielkiej Brytanii i aktywny wkład w pogłębianie więzi między krajami”. 

– Do dzieła, przyjacielu

– zwrócił się premier Kanady Justin Trudeau do Starmera, gratulując mu historycznego zwycięstwa.

– Przed nami mnóstwo pracy, aby zbudować bardziej postępową i sprawiedliwą przyszłość dla ludzi po obu stronach Atlantyku

– napisał na kanale X. 

– Relacje między Irlandią a Wielką Brytanią mają ogromne znaczenie dla wszystkich ludzi na wyspach… Nie mogę się doczekać nawiązania kontaktu z nowym premierem

– czytamy w oświadczeniu wydanym przez premiera Irlandii Simona Harrisa.

Dodał, że oczekuje współpracy „jako bliskich sąsiadów i przyjaciół”. 

Zwycięska Partia Pracy „ma poglądy bardzo podobne do nas w wielu kwestiach” – oznajmił reporterom premier Australii Anthony Albanese. Wyraził przekonanie, że Australia i Wielka Brytania będą dalej ściśle współpracować w ramach porozumienia AUKUS (w zakresie wymiany technologii obronnych), do którego poza tym dwoma państwami należą również Stany Zjednoczone. 

– Wyborcy przekazali Partii Pracy historycznie silny mandat do zmiany kursu. Ma on zapewnić mieszkańcom Wielkiej Brytanii więcej pieniędzy w kieszeniach oraz wzmocnienia państwowej edukacji i służby zdrowia

– ocenił premier Norwegii Jonas Gahr Stoere, cytowany przez agencję NTB. 

Szef MSZ Włoch, wicepremier Antonio Tajani w wywiadzie telewizyjnym skomentował wygraną Starmera mówiąc, że „zwycięzcą wyborów jest ktoś podobny do Tony’ego Blaira. Wygrała osoba umiarkowana”. W jego opinii „wygrywa ten, kto dodaje otuchy, kto jest spokojniejszy, kto jest zdeterminowany, ale nie wywołuje strachu w swoim elektoracie i w opinii publicznej”. 

Premier Nowej Zelandii Christopher Luxon pogratulował zwycięstwa Starmerowi, pisząc na kanale X, że „Nowa Zelandia i Wielka Brytania są wspaniałymi przyjaciółmi i razem będą mogą zdziałać o wiele więcej”.

Partia Konserwatywna po 14 latach rządów przegrała najgorzej w historii

Rządząca od 14 lat w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna doznała w czwartkowych wyborach do Izby Gmin najgorszej porażki w swojej historii. I choć wynik mógł być jeszcze gorszy, nie ma wątpliwości, że decyzja premiera Rishiego Sunaka o przyspieszeniu wyborów, była fatalnym błędem.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Po zakończeniu w piątek (5 lipca) liczenia głosów w 648 z 650 okręgach wyborczych okazało się, że konserwatyści zdobyli 121 mandatów. To mniej niż wynikało z sondaży exit poll, które wskazywały na 131 mandatów, choć nie tak źle, jak niektóre przedwyborcze prognozy, przewidujące, że może to być nawet poniżej stu mandatów. 

Te zdobyte – a raczej uratowane – 121 mandatów to trzy razy mniej niż konserwatyści uzyskali w poprzednich wyborach (365) i najgorszy wyborczy wynik konserwatystów w historii. Do tej pory ich najsłabszym dorobkiem było 131 mandatów zdobytych w 1906 roku, a spośród wyborów będących w żywej pamięci – 165 w 1997 roku. Najniższy w historii jest także odsetek uzyskanych głosów – 23,7 proc. to prawie dwa razy mniej niż pięć lat temu, a konserwatyści nigdy wcześniej w wyborach nie spadli poniżej 30 proc. 

Konserwatyści pobili zresztą jeszcze kilka innych niechlubnych rekordów – mandaty utraciło aż 11 członków rządu (dotychczas rekordem było siedmiu), po raz pierwszy w historii nie mają ani jednego mandatu w centralnym Londynie i po 23 latach znowu nie mają ani jednego mandatu w Walii. Stracili też okręgi reprezentowane w przeszłości przez pięciu byłych konserwatywnych premierów. 

Jeśli chodzi o personalia, to najbardziej zaskakującym wydarzeniem jest utrata mandatu przez Liz Truss. Poprzedniczka Sunaka przegrała w okręgu będącym jednym z najbezpieczniejszych dla konserwatystów w kraju. Miejsce w Izbie Gmin stracili m.in. ministrowie: obrony – Grant Shapps, sprawiedliwości – Alex Chalk, edukacji – Gillian Keegan, kultury – Lucy Frazer, transportu – Mark Harper i liderka Izby Gmin Penny Mordaunt. 

Zarazem niespodziewanie – choć minimalnie – wygrali w swoich okręgach dotychczasowy minister finansów Jeremy Hunt, były wiceminister spraw wewnętrznych Robert Jenrick i były lider partii Iain Duncan Smith, choć wszystkim trzem dawano niewielkie szanse na utrzymanie mandatów. Co istotne z punktu widzenia przyszłego kierunku partii, do Izby Gmin dostali się wszyscy – poza Mordaunt i Shappsem – potencjalni kandydaci na następcę Sunaka, czyli dotychczasowa minister handlu i biznesu Kemi Badenoch, dotychczasowy minister spraw wewnętrznych James Cleverly, jego dwie poprzedniczki Suella Breverman i Priti Patel, a także Jenrick i dotychczasowy wiceminister ds. bezpieczeństwa Tom Tugendhat. 

W piątek przed południem Sunak ogłosił, że zrezygnuje ze stanowiska lidera konserwatystów, gdy ustalone zostaną zasady wyboru jego następcy. 22 maja, po serii dobrych danych gospodarczych, Sunak niespodziewanie ogłosił, że wybory do Izby Gmin odbędą się już 4 lipca, a nie, jak się powszechnie spodziewano, w październiku lub listopadzie, licząc, że uda mu się uczynić z gospodarki główny temat kampanii.

Czytaj także:

Exit mobile version