Piłkarska LM – Borussia kontra Real, czyli jak Dawid z Goliatem

Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Borussia Dortmund po raz drugi czy Real Madryt po raz 15. – sobotni (1 czerwca) finał wyłoni triumfatora piłkarskiej Ligi Mistrzów i zdobywcę najcenniejszego klubowego trofeum – Pucharu Europy. Na Wembley w Londynie dojdzie do pojedynku Dawida z Goliatem, bo w zgodnej opinii faworytem są „Królewscy”.

Finał Ligi Mistrzów UEFA 2023/2024 Borussia Dortmund – Real Madryt

Samo zestawienie historycznych osiągnięć obu klubów wskazuje różnicę między nimi. Real to niekwestionowany dominator europejskiej rywalizacji. W finale zmagań o Puchar Europy, które od 1992 roku mają formułę Ligi Mistrzów, zagra już po raz 18., a z dotychczasowych aż 14 rozstrzygnął na swoją korzyść, co sprawia, że jest zdecydowaniem najbardziej utytułowanym klubem Starego Kontynentu. Jego długą listę trofeów i tytułów na międzynarodowej arenie uzupełnia: pięć Superpucharów UEFA, pięć triumfów w klubowych mistrzostwach świata i trzy w ich poprzedniku, czyli Pucharze Interkontynentalnym oraz dwa Puchary UEFA. 

W kraju założony w 1902 roku klub 36-krotnie sięgnął po mistrzostwo i 20 razy zdobył Puchar Hiszpanii. 

Borussia, choć nie jest anonimowym zespołem, nie może się równać z taką kolekcją sukcesów. W finale najbardziej prestiżowych rozgrywek zagra po raz trzeci, a jedyny triumf odnotowała w 1997 roku. Pół roku później dopisała do listy Puchar Interkontynentalny. Do tego w 1966 zwyciężyła w Pucharze Zdobywców Pucharów. Krajowe laury to osiem tytułów mistrzowskich, w tym ostatni w 2012 roku, w składzie z polskim tercetem: Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek, a do tego pięć triumfów w Pucharze Niemiec. 

Z różnicy potencjałów, a przede wszystkim doświadczenia obu drużyn w walce o najwyższą stawkę zdaje sobie sprawę trener BVB Edin Terzic, który jednak nie odbiera szans swoich piłkarzom. 

– Zaczęliśmy Champions League z problemami, bo przegraliśmy w Paryżu z PSG i zremisowaliśmy u siebie z Milanem, ale później spisaliśmy się naprawdę dobrze torując sobie drogę finału. Zagramy z bardzo silnym zespołem, dla którego takie spotkania są niczym chleb powszedni, a dla nas to niecodzienne doświadczenie. Gdybyśmy zagrali z Realem 10 razy, to prawdopodobnie większość meczów byśmy przegrali. Ale w tym jednym jedynym wszystko jest możliwe. Przed nami 90, może 120 minut, a może nawet konkurs rzutów karnych, i wiemy, że możemy zwyciężyć. W jednym konkretnym spotkaniu możemy pokonać każdego, nawet Real

– przyznał 41-letni niemiecki szkoleniowiec bośniackiego pochodzenia. 

Terzic, podobnie jak wielu jego podopiecznych, zadebiutuje w finale LM. 

– Wszystkiego, co związane jest z takim wyjątkowym meczem dopiero się uczę, są szczegóły, w którym brakuje mi doświadczenia, więc korzystam z rad tych, którzy już to przeżyli. Mam nadzieję, że nie popełnimy większych błędów przygotowując się do finału

– zaznaczył Terzic, cytowany przez portal uefa.com. 

Tak jak nie sposób zestawić historii i sukcesów obu finalistów, tak trudno porównywać osiągnięcia szkoleniowców. Terzic stanie naprzeciw wielkiego trenerskiego maga, a w przeszłości bardzo dobrego piłkarza, który dwukrotnie wzniósł do góry Puchar Europy w barwach Milanu. Prawie 65-letni Carlo Ancelotti już po raz szósty poprowadzi drużynę w finale LM. Bilans ma świetny, bo czterokrotnie cieszył się ze zwycięstwa – po dwa razy z AC Milan (2003 i 2007) i Realem (2014 i 2022). Przegrał tylko pamiętne spotkanie w Stambule w 2005 roku z Liverpoolem, kiedy „Rossoneri” do przerwy prowadzili już 3:0, ale ostatecznie po karnych triumfowali rywale, a bohaterem serii „jedenastek” został ich bramkarz Jerzy Dudek. 

Włoch ma dla swoich piłkarzom jedną radę na ostatnie dni przed decydującym starciem. 

– Ostatni tydzień, ostatnie dni i godziny przed finałem to czas, by się cieszyć chwilą. Finał już jest sukcesem. O wyzwaniu, rywalu pomyślimy w piątek, dzień przed meczem. Mamy dużo pewności siebie, mamy doświadczenie z podobnych pojedynków, także takich, w których jesteśmy faworytem. Liczę, że to pozwoli nam zapanować nad emocjami. Ale zagramy z drużyną, która świetnie walczyła w poprzednich rundach. Wyeliminowała m.in. Atletico Madryt i PSG, pokazując duże umiejętności i ogromne zaangażowanie

– tłumaczył. 

Jego zespół miał jednak teoretycznie trudniejszą drogę na Wembley, bo w ćwierćfinale i półfinale musiał uporać się z, odpowiednio, broniącym trofeum Manchesterem City i Bayernem Monachium. 

– Nieważne co było pod drodze, najważniejszy mecz to zawsze nowe rozdanie. Ekscytacja, emocje są inne. To już mój dziewiąty finał, łącznie z tymi, kiedy byłem piłkarzem. I zawsze jest tak samo – radość, a krótko przed spotkaniem niepewność, strach. A w sobotę po południu każdego dopadną nerwy i zimne poty. Ale potrafimy sobie z tym radzić, a ja ufam swojemu zespołowi. On jest w trybie +Champions League+ niemal cały rok i nic nie powinno nas zaskoczyć

– dodał. 

Podejście „Królewskich” do LM dobrze obrazują wyniki – z 12 dotychczasowych potyczek w tym sezonie wygrali osiem, a pozostałe cztery zremisowali. Borussia w drodze do finału doznała dwóch porażek – po jednej w fazie grupowej i pucharowej. 

„Carlito”, uchodzący za przenikliwego taktyka i trenera mającego doskonałe relacje z zawodnikami, ma do rozstrzygnięcia przed finałem poważny dylemat – kto powinien zagrać w bramce? Czy będący jednym z bohaterów całego, udanego sezon Ukrainiec Andrij Łunin, czy wracający po poważnej kontuzji kolana utytułowany i doświadczony Belg Thibaut Courtois. 

– Z różnych powodów obaj zasługują, żeby zagrać w finale. Łunin bronił w tym sezonie spektakularnie. Courtois? Wszyscy znamy jego umiejętności. Przed nami naprawdę trudna decyzja…

– powiedział Włoch. 

– Po kontuzji i długiej nieobecności hierarchia się zmienia. Znów muszę udowodnić, że jestem lepszy, żeby grać. Ale cieszę się, że jestem zdrowy, trenuję i dostałem szansę w ostatnich meczach

– przyznał Courtois, który w sierpniu 2023 doznał zerwania więzadeł w lewym kolanie, a w marcu, gdy był blisko powrotu na boisko, nabawił się kolejnej kontuzji. 

– Poczekam do samego końca z ogłoszeniem nazwiska, bo inaczej debata na ten temat się skończy. A ja lubię słuchać takich dywagacji

– podsumował Ancelotti z uśmiechem bramkarską kwestię. 

Sobotnia potyczka będzie miała szczególny charakter dla Jude’a Bellinghama. Anglik latem zeszłego roku trafił na Santiago Bernabeu właśnie z Borussii za 100 mln euro. Teraz ostrzega nowych kolegów przed niedocenianiem jego byłych partnerów. 

– Dla mnie to wyjątkowe spotkanie, ale muszę emocje odłożyć na bok. Żeby wygrać musimy dać z siebie wszystko i zaprezentować pełnię możliwości. Jak tak się stanie, to trudno będzie nas pokonać. Ale BVB to ekipa z charakterem, odważna i bez kompleksów

– ocenił 20-letni ofensywny pomocnik, który przyznał, że właśnie marzenie o triumfie w LM było jednym z powodów, że zdecydował się na transfer do Realu. 

Rywalizacja w Champions League poza aspektem sportowym i prestiżowym ma też poważny wymiar finansowy. 

UEFA wśród uczestników podzieli w sumie ponad dwa miliardy euro. Real za wyniki uzyskane w tej edycji już zarobił ponad 82,2 mln euro, a za końcowe zwycięstwo może wpłynąć na jego konto jeszcze 4,5 mln. Razem ze środkami z tytułu współczynnika za osiągnięcia w ostatnich 10 latach hiszpański klub może liczyć na ponad 118 mln euro. Do tego dojdą zyski ze sprzedaży praw telewizyjnych i marketingowych, które w przypadku takiej marki jak Real w poprzednim sezonie wyniosły ok. 35 mln euro. 

Druga w aktualnym zestawieniu jest Borussia, ale na razie zarobiła ponad 16 mln euro mniej. 

Arbitrem głównym finału będzie Slavko Vincic. 44-letni Słoweniec jest sędzią międzynarodowym od 2010 roku. Jak przypomniała UEFA, to będzie jego drugi finał rozgrywek klubowych pod jej egidą – w 2022 roku poprowadził decydujący mecz Ligi Europy, w którym Eintracht Frankfurt pokonał w Sewilli w rzutach karnych Rangers FC. 

W tym sezonie sędziował siedem meczów LM, w tym rewanżowy ćwierćfinał Borussii z Atletico Madryt (4:2). Poprzednio był rozjemcą meczu tej drużyny w Lidze Europy w 2018 roku (1:2 z FC Salzburg). Co ciekawe, po raz pierwszy poprowadzi spotkanie z udziałem Realu. 

Jego pierwszy gwizdek w sobotę na londyńskim Wembley – o godz. 21.

Bramkarz Realu Łunin chory przed sobotnim finałem

Ukraiński bramkarz Realu Madryt Andrij Łunin przechodzi infekcję i prawdopodobnie nie wystąpi w sobotnim finale piłkarskiej Ligi Mistrzów w Londynie, gdzie „Królewscy” zmierzą się z Borussią Dortmund. Między słupkami stanie najpewniej Belg Thibaut Courtois.

Łunin bronił bramki Realu przez większą część sezonu, ale to Courtois jest podstawowym bramkarzem madryckiego klubu. Belg doznał jednak w sierpniu poważnej kontuzji kolana i dopiero niedawno powrócił do pełni zdrowia. Dziennikarze i eksperci zastanawiali się, na kogo postawi trener Carlo Ancelotti w ostatnim meczu sezonu. Wygląda na to, że problem włoskiego szkoleniowca rozwiązał się sam. 

– Bardzo mi przykro poinformować, że nie będę mógł przygotować się ze swoim zespołem do najważniejszego meczu sezonu i najważniejszego meczu mojego życia. Dziękuję za wyrazy wsparcia i motywację

– napisał 25-letni Ukrainiec na Instagramie. 

W piątek „Królewscy” udali się do Londynu – bez Łunina, który ma dołączyć do drużyny w sobotę, kilka godzin przed rozpoczęciem finału. 

Nikt oficjalnie nie wskazał, że Ukrainiec nie będzie mógł wystąpić, ale ze względu na jego gorsze samopoczucie można założyć, że na Wembley będzie co najwyżej rezerwowym. 

Courtois może zatem z przytupem zakończyć zupełnie nieudany sezon, którego nawet nie rozpoczął wspólnie z kolegami, bo zerwał więzadło w lewym kolanie dwa dni przed startem rozgrywek. W marcu, gdy Belg był już blisko powrotu, pojawiły się z kolei problemy z prawym kolanem. Pierwszy oficjalny mecz rozegrał dopiero na początku maja z Cadiz. „Królewscy” wygrali 3:0 i… zapewnili sobie tytuł mistrzowski. 

Courtois triumfował z Realem w Champions League w 2022 roku, a wcześniej wygrał także Ligę Europy z Atletico Madryt. 

Piłkarska LM – droga Borussii i Realu do finału

Droga do finału Ligi Mistrzów (na pierwszym miejscu mecz u siebie):

Borussia Dortmund

grupa F Ligi Mistrzów – 1. miejsce

Paris Saint-Germain – 1:1, 0:2
Newcastle United – 2:0, 1:0
AC Milan – 0:0, 3:1

1/8 finału: PSV Eindhoven – 2:0, 1:1
1/4 finału: Atletico Madryt – 4:2, 1:2
1/2 finału: Paris Saint-Germain – 1:0, 1:0

bilans: 12 meczów; 7 zwycięstw, 3 remisy, 2 porażki; bramki: 17-9
——————————————————————

Real Madryt

grupa C Ligi Mistrzów – 1. miejsce

Union Berlin – 1:0, 3:2
Napoli – 4:2, 3:2
Sporting Braga – 3:0, 2:1

1/8 finału: RB Lipsk – 1:1, 1:0
1/4 finału: Manchester City – 3:3, 1:1 (po karnych)
1/2 finału: Bayern Monachium – 2:1, 2:2

bilans: 12 meczów; 8 zwycięstw, 4 remisy, 0 porażek; bramki: 26-15

Piłkarska LM – szósty finał rekordzisty Ancelottiego

Włoski trener Carlo Ancelotti po raz szósty doprowadził swoją drużynę do finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Jest pod tym względem rekordzistą. W sobotę jego Real Madryt zmierzy się w Londynie z Borussią Dortmund. 

Ancelotti, który 10 czerwca skończy 65 lat, ma też bardzo dobrą skuteczność w finałach, bo z dotychczasowych pięciu wygrał cztery: dwa z AC Milan i dwa z Realem. 

Jedynej porażki doznał jako opiekun „Rossenrich” w pamiętnym finale w 2005 roku w Stambule z Livepoolem, z Jerzym Dudkiem w bramce, gdy jego podopieczni do przerwy prowadzili 3:0, a rywale później wyrównali i okazali się lepsi w serii rzutów karnych. 

Cztery razy w finale LM prowadzili drużyny Hiszpan Josep Guardiola (dwa triumfy z Barceloną i jeden z Manchesterem City), Szkot Alex Ferguson (dwie wygrane z Manchesterem United), Włoch Marcello Lippi (jeden sukces z Juventusem Turyn) oraz Niemiec Juergen Klopp – (jeden triumf z Liverpoolem).

Trenerzy-rekordziści w finale Ligi Mistrzów:

5 – Carlo Ancelotti 2003, 2005, 2007 (AC Milan) – 4 wygrane (2003, 2007, 2014, 2022)
2014, 2022 (Real Madryt)
4 – Josep Guardiola 2009, 2011 (Barcelona) – 3 (2009, 2011, 2023)
2021, 2023 (Manchester City)
4 – Juergen Klopp 2013 (Borussia Dortmund) – 1 (2019)
2018, 2019, 2022 (Liverpool)
4 – Marcello Lippi 1996, 1997, 1998, 2003 (Juventus Turyn) – 1 (1996)
4 – Alex Ferguson 1999, 2008, 2009, 2011 (Manchester Utd.) – 2 (1999, 2008).

Piłkarska LM – zdobywcy Pucharu Europy

Real Madryt zdobył piłkarski Puchar Europy 14-krotnie i jest pod tym względem rekordzistą. W sobotę „Królewscy” mogą ten dorobek poprawić – w finale edycji 2023/24 Ligi Mistrzów zmierzą się w Londynie z Borussią Dortmund, która ma w dorobku jedno takie trofeum.

Zdobywcy piłkarskiego Pucharu Europy:

1956: Real Madryt – Stade Reims 4:3
1957: Real Madryt – Fiorentina 2:0
1958: Real Madryt – AC Milan 3:2 po dogr.
1959: Real Madryt – Stade Reims 2:0
1960: Real Madryt – Eintracht Frankfurt 7:3
1961: Benfica Lizbona – FC Barcelona 3:2
1962: Benfica Lizbona – Real Madryt 5:3
1963: AC Milan – Benfica Lizbona 2:1
1964: Inter Mediolan – Real Madryt 3:1
1965: Inter Mediolan – Benfica Lizbona 1:0
1966: Real Madryt – Partizan Belgrad 2:1
1967: Celtic Glasgow – Inter Mediolan 2:1
1968: Manchester United – Benfica Lizbona 4:1
1969: AC Milan – Ajax Amsterdam 4:1
1970: Feyenoord Rotterdam – Celtic Glasgow 2:1 po dogr.
1971: Ajax Amsterdam – Panathinaikos Ateny 2:0
1972: Ajax Amsterdam – Inter Mediolan 2:0
1973: Ajax Amsterdam – Juventus Turyn 1:0
1974: Bayern Monachium – Atletico Madryt 1:1 po dogr.
drugi mecz – 4:0
1975: Bayern Monachium – Leeds United 2:0
1976: Bayern Monachium – Saint-Etienne 1:0
1977: Liverpool FC – Borussia Moenchengladbach 3:1
1978: Liverpool FC – FC Brugge 1:0
1979: Nottingham Forest – Malmoe FF 1:0
1980: Nottingham Forest – Hamburger SV 1:0
1981: Liverpool FC – Real Madryt 1:0
1982: Aston Villa Birmingham – Bayern Monachium 1:0
1983: Hamburger SV – Juventus Turyn 1:0
1984: Liverpool FC – AS Roma 1:1, karne 4-2
1985: Juventus Turyn – Liverpool FC 1:0
1986: Steaua Bukareszt – FC Barcelona 0:0, karne 2-0
1987: FC Porto – Bayern Monachium 2:1
1988: PSV Eindhoven – Benfica Lizbona 0:0, karne 6-5
1989: AC Milan – Steaua Bukareszt 4:0
1990: AC Milan – Benfica Lizbona 1:0
1991: Crvena Zvezda Belgrad – Olympique Marsylia 0:0, karne 5-3
1992: FC Barcelona – Sampdoria Genua 1:0 po dogr.
1993: Olympique Marsylia – AC Milan 1:0
1994: AC Milan – FC Barcelona 4:0
1995: Ajax Amsterdam – AC Milan 1:0
1996: Juventus Turyn – Ajax Amsterdam 1:1, karne 4-2
1997: Borussia Dortmund – Juventus Turyn 3:1
1998: Real Madryt – Juventus Turyn 1:0
1999: Manchester United – Bayern Monachium 2:1
2000: Real Madryt – Valencia 3:0
2001: Bayern Monachium – Valencia 1:1, karne 5-4
2002: Real Madryt – Bayer Leverkusen 2:1
2003: AC Milan – Juventus Turyn 0:0, karne 3-2
2004: FC Porto – AS Monaco 3:0
2005: Liverpool FC – AC Milan 3:3, karne 3-2
2006: FC Barcelona – Arsenal Londyn 2:1
2007: AC Milan – Liverpool FC 2:1
2008: Manchester United – Chelsea Londyn 1:1, karne 6-5
2009: FC Barcelona – Manchester United 2:0
2010: Inter Mediolan – Bayern Monachium 2:0
2011: FC Barcelona – Manchester United 3:1
2012: Chelsea Londyn – Bayern Monachium 1:1, karne 4-3
2013: Bayern Monachium – Borussia Dortmund 2:1
2014: Real Madryt – Atletico Madryt 4:1 po dogr.
2015: FC Barcelona – Juventus Turyn 3:1
2016: Real Madryt – Atletico Madryt 1:1, karne 5-3
2017: Real Madryt – Juventus Turyn 4:1
2018: Real Madryt – Liverpool FC 3:1
2019: Liverpool FC – Tottenham Hotspur 2:0
2020: Bayern Monachium – Paris Saint-Germain 1:0
2021: Chelsea Londyn – Manchester City 1:0
2022: Real Madryt – Liverpool FC 1:0
2023: Manchester City – Inter Mediolan 1:0

Liga Mistrzów:

1993 – Olympique Marsylia
1994 – AC Milan
1995 – Ajax Amsterdam
1996 – Juventus Turyn
1997 – Borussia Dortmund
1998 – Real Madryt
1999 – Manchester United
2000 – Real Madryt
2001 – Bayern Monachium
2002 – Real Madryt
2003 – AC Milan
2004 – FC Porto
2005 – Liverpool FC
2006 – FC Barcelona
2007 – AC Milan
2008 – Manchester United
2009 – FC Barcelona
2010 – Inter Mediolan
2011 – FC Barcelona
2012 – Chelsea Londyn
2013 – Bayern Monachium
2014 – Real Madryt
2015 – FC Barcelona
2016 – Real Madryt
2017 – Real Madryt
2018 – Real Madryt
2019 – Liverpool FC
2020 – Bayern Monachium
2021 – Chelsea Londyn
2022 – Real Madryt
2023 – Manchester City

Czytaj także:

Exit mobile version