Historia ta zaczęła się niedawno na radiowym korytarzu. Mój kolega Krzysztof Filmanowicz stał tam w towarzystwie gości i powiedział, że jeden z nich ma film, który może mnie zainteresować. Przypadek?
Zaimprowizowana prezentacja fragmentu odbyła się natychmiast przy pomocy smartfonu. Okazało się, że jest to kopia odtworzonego po latach na 35-cio milimetrowym projektorze dokumentu o Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie autorstwa Janusza Łomskiego z realizacją dźwięku autorstwa jego kolegi a mojego ojca Zygmunta Galka. Niedawno przygotowywałem reportaż o początkach zielonogórskiego big beatu z udziałem brata autora filmu Ryszarda Łomskiego. Wtedy też w studiu Radia Zachód wspominaliśmy dawne czasy i ich przyjaźń. Zachęta okazała się skuteczna i kolejne spotkanie z nowo poznanym Markiem odbyło się już w najstarszym działającym w Zielonej Górze kinie Newa.
Kinooperator Marek Barabasz miłością do kina zaraził się jako młody człowiek. Jednak na przełomie wieków zawód kinowego operatora nie wiązał się z świetlaną przyszłością, więc po stosunkowo krótkiej karierze kinowej zajął się zawodowo czymś z czego można było utrzymać rodzinę i tak było do niedawna. Po 25 latach zupełnie przypadkowo w rozmowie z Weroniką Nowak – szefową kina studyjnego Newa w Zielonej Górze dowiedział się, że są tam nieużywane od lat, ale sprawne projektory 35-cio milimetrowe, które znał z dawnych czasów. Po pewnym czasie nadarzyła się okazja, aby zrealizować uśpione przez lata marzenia. W jaki sposób ? O tym w reportażu.
Fotografie- Krzysztof Filmanowicz.
Posłuchaj reportażu.