- Prezydent Andrzej Duda wraz z żoną Agatą Kornhauser-Dudą oddali głosy w wyborach samorządowych. Po wyjściu z lokalu wyborczego zachęcał do udziału w głosowaniu. To ważne dla naszej przyszłości – podkreślał prezydent.
- Premier Donald Tusk po głosowaniu w wyborach samorządowych w Sopocie stwierdził, że głosowanie po 1989 roku zawsze było fajne. „W warunkach wolności i demokracji głosowanie jest zawsze czymś ekscytującym w dobrym tego słowa znaczeniu” – powiedział Tusk.
- Marszałek Sejmu i przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia zagłosował w niedzielnych wyborach samorządowych. To wybory ludzi, którzy są naszymi sąsiadami – powiedział po wyjściu z lokalu wyborczego w Szkole Podstawowej nr 6 w Otwocku.
Prezydent Andrzej Duda zagłosował w wyborach samorządowych
Prezydent Andrzej Duda zagłosował w niedzielę w komisji wyborczej w Zespole Szkolno – Przedszkolnym nr 2 przy ul. Porzeczkowej w Krakowie. Towarzyszyła mu żona Agata Kornhauser-Duda.
– Chociaż prawnie nie jest to obowiązek, ja uważam to za obywatelski obowiązek. Został przeze mnie wykonany
– powiedział prezydent po oddaniu głosu.
– Dzisiaj jest piękna pogoda. Po spacerze, po odpoczynku z rodziną w niedzielę, zachęcam do tego, aby udać się do lokalu wyborczego, zagłosować na przedstawicieli naszych władz lokalnych i regionalnych; przedstawicieli władz miejskich, gminnych, powiatowych, wojewódzkich, wybrać prezydentów miast, wójtów, burmistrzów. To jest ważne dla naszej przyszłości
– podkreślił.
Prezydent wskazał, że kompetencje władz lokalnych mają ogromny wpływ na rzeczywistość; rozwój kraju i warunki życia.
– Mam nadzieję, że wszyscy państwo w ostatnich latach przekonaliście się, jak bardzo wiele zależy od tego, jacy są nasi włodarze lokalni; jeżeli władze centralne przeznaczają pieniądze na rozwój polski lokalnej, polski regionalnej, to czy nasi lokalni włodarze aplikują o te pieniądze, umieją te pieniądze racjonalnie wykorzystać, ma ogromny wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie – zaznaczył. – Zachęcam do tego, żeby oddawać Polskę lokalną i regionalną w ręce odpowiedzialnych ludzi poprzez akt wyborczy
– dodał.
Premier: w warunkach wolności i demokracji głosowanie jest zawsze czymś ekscytującym
Premier Donald Tusk zagłosował w wyborach samorządowych w niedzielę w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 8 im. Jana Matejki w Sopocie.
Po wyjściu z lokalu wyborczego Tusk powiedział, że każdy kto nie chciałby, żeby inni ludzie decydowali o jego losie, powinien dzisiaj zagłosować.
– Szczerze powiedziawszy intuicja mi dzisiaj nic nie mówi
– odpowiedział Tusk pytany o frekwencję w wyborach samorządowych i dodał, że w sobotę rano myślał, że będzie duża frekwencja, wieczorem się bał, że będzie mała; a dzisiaj rano obudził się optymistyczny.
– Nie chcę wróżyć. Na pewno nie będzie tak wysoka (frekwencja – dop. PAP), jak 15 października. To nie mam wątpliwości, ale bardzo bym chciał, żeby była jak najwyższa. To nadaje sens temu świętu
– stwierdził premier przed lokalem wyborczym w Sopocie.
Tusk dodał też, że w Polsce jest charakterystyczne, że wybory samorządowe, paradoksalnie wzbudzają mniejsze zainteresowanie i emocje, chociaż wtedy wybiera się radnego, czy burmistrza, przynajmniej teoretycznie swojego sąsiada czy sąsiadkę.
– Ktoś, kto mieszka w pobliżu, kogo znamy lub powinniśmy znać. Może te wybory są mniej polityczne. Jest dużo mniej emocji i są trochę bardziej skomplikowane
– powiedział Tusk i dodał, że w lokalu wyborczym otrzymał trzy płachty i miał lekki dreszczyk emocji, czy się nie pomyli i znajdzie właściwą listę.
– Trzymajmy kciuki, jest dopiero późny ranek. Mam nadzieję, że nie będziemy zawiedzeni frekwencją
– stwierdził Tusk.
Premier podkreślił też, że głosowanie było zawsze fajne po 1989 roku.
– W warunkach wolności i demokracji głosowanie jest zawsze czymś ekscytującym w dobrym tego słowa znaczeniu
– dodał Tusk.
– Ja zawsze się cieszę, ale dlatego, że jestem z tego pokolenia, wspólnie z żoną, przez ładny kawał naszego dorosłego życia, mogli tylko marzyć o wolnych wyborach
– powiedział Tusk i dodał, że zawsze czuje się radośnie zaskoczony, że naprawdę demokracja w Polsce jest.
Marszałek Sejmu o wyborach samorządowych: to wybory tych, którzy są naszymi sąsiadami
– To są takie wybory, w których nie chodzi o nas, o liderów partii politycznych, tylko chodzi o tych, którzy naprawdę będą najbliżej ludzi
– powiedział marszałek Hołownia po oddaniu głosu.
Dodał, że wybory samorządowe służą temu „abyśmy wybrali tych, którzy wiedzą jak naprawić chodnik, jak sprawić, żeby szkoła dobrze funkcjonowała, żeby opieka zdrowotna w samorządzie była tak zorganizowana, żeby można było pozyskać pieniądze centralne i ją podnosić na wyższy poziom”.
– To są wybory ludzi, którzy są naszymi sąsiadami, a nie ludzi z telewizora
– powiedział marszałek Hołownia.
Wyraził nadzieję, że w niedzielnych wyborach Polacy wezmą udział, by zagłosować na tych, którym się chce działać i którzy chcą załatwiać sprawy najważniejsze dla lokalnych społeczności.
W niedzielę o godz. 7. rozpoczęło się głosowanie w wyborach samorządowych, w których zostanie wybranych blisko 47 tys. radnych i 2,5 tys. włodarzy.
Do godz. 12. frekwencja wyniosła 16,52 proc.; w 2018 roku o tej porze było to 15,62 proc. Do zakończenia głosowania o godz. 21. trwa cisza wyborcza. Druga tura wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast ma odbyć się 21 kwietnia br.
Polecamy
W miastach wojewódzkich do godz. 12. najwyższa frekwencja w Olsztynie, Lublinie i Białymstoku. Jak w Lubuskiem?
W miastach wojewódzkich do godz. 12. największą frekwencję w wyborach samorządowych odnotowano w Olsztynie, Lublinie i Białymstoku, najniższą zaś w...
Czytaj więcejDetails