Premier: kiedyś rządy dostawały 100 dni spokoju na dobry początek, my nie dostaliśmy. Jak oceniają 100 dni rządu inni politycy? [AKTUALIZOWANY]

Fot. twitter.com/Platforma_org

Fot. twitter.com/Platforma_org

600 mld zł z funduszy unijnych odzyskaliśmy w jeden miesiąc, wypłaciliśmy podwyżki dla nauczycieli i budżetówki, za chwilę będzie babciowe – wymienił osiągnięcia rządu premier Donald Tusk. Dodał, że kiedyś rządy dostawały 100 dni spokoju na dobry początek, jego rząd nie. Zapowiedział przyspieszenie realizacji obietnic.

W piątek mija 100 dni rządu Donalda Tuska. Jesienią, w trakcie kampanii wyborczej KO przedstawiła tzw. „100 konkretów na pierwsze 100 dni”. Wśród nich było m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł., odblokowanie środków unijnych, wprowadzenie tzw. „babciowego”, czyli 1500 zł miesięcznie na opiekę nad dzieckiem, finansowanie in vitro z budżetu państwa, dostęp do „antykoncepcji awaryjnej” bez recepty i możliwość przeprowadzenia aborcji do 12 tygodnia ciąży, 30-proc. podwyżki dla nauczycieli, odpolitycznienie mediów publicznych i uwolnienie sądów od politycznych wpływów, rozliczenie rządów PiS czy powrót do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej

Premier: kiedyś rządy dostawały 100 dni spokoju na dobry początek, my nie dostaliśmy

Premier podsumował pierwsze 100 dni w nagraniu na X, opatrując je wpisem: „alleluja i do przodu”.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Tusk zauważył w nagraniu, że jego największą wadą jest chyba niecierpliwość i zawsze chce, aby wszystko stało się jak najszybciej.

– Na przykład 100 konkretów. 100 dni myślałem, to przecież kawał czasu, niemal epoka. I rzeczywiście zobaczcie, ile rzeczy się wydarzyło, ile spraw załatwiliśmy, chociaż chciałem oczywiście szybciej i więcej jak zawsze

– powiedział premier. 

Podkreślił, że kiedyś rządy dostawały 100 dni spokoju na dobry początek.

– My nie dostaliśmy. Wojna i wszystkie jej konsekwencje, w tym bałagan, jaki poprzednicy zafundowali naszym rolnikom, wetujący prezydent, chaotyczna i agresywna opozycja, broniąca wściekle swoich pieniędzy i bezkarności, ale zobaczcie – rozliczenia ruszyły pełną parą

– wskazał Tusk. 

Wymienił realizację niektórych obietnic wyborczych.

– Telewizja jest znowu wasza. Prokuratura i sądy są wolne od partyjnych nakazów. Polska staje się ponownie europejskim, pierwszoplanowym graczem. Nie jesteśmy już sami. 600 miliardów odzyskaliśmy w jeden miesiąc. Wiem, chciałem w jeden dzień, a oni w dwa lata nie dali rady. 800 plus wypłacone. Podwyżki dla nauczycieli i budżetówki wypłacone, inflacja poniżej 3 proc., a za chwile tak, tak – za chwilę babciowe, podwyżki dla pracowników socjalnych, niższa składka zdrowotna dla przedsiębiorców

– zapowiedział. 

Zadeklarował przyspieszenie realizacji obietnic. Dodał, że w kwestii praw kobiet nie można czekać ani chwili. Na końcu filmu premier pyta, czy nagrało się, a z offu słychać: „tak, a na kiedy ma być?”. Tusk odpowiada: „za sto dni”, a potem prostuje: „żartowałem, na jutro”.

Kosiniak-Kamysz: wszystko, na co się umówiliśmy w umowie koalicyjnej, uda się zrealizować

– Wszystko, na co się umówiliśmy w umowie koalicyjnej uda się zrealizować, bo się wszyscy pod tym podpisaliśmy” – podkreślił prezes PSL, lider Trzeciej Drogi. „A w tej umowie koalicyjnej jest bardzo ważna rzecz: zmiana zasad pobierania składki zdrowotnej

– przypomniał.

Dodał, że chodzi o to, by „opłacało się prowadzić działalność gospodarczą w Polsce. 

Wyraził zadowolenie, że jest już projekt w tej sprawie.

– Będziemy go, mam nadzieję, jeszcze ulepszać, że na finale prac – czy to rządowych czy parlamentarnych – będzie jeszcze bardziej atrakcyjny dla wszystkich tych, którzy tworzą siłę polskiej gospodarki

– podkreślił. 

Dodał, że mikroprzedsiębiorcy byli przez poprzednią władzę bardzo doświadczani.

– Jeżeli ktoś dostał po głowie tak mocno w tamtej kadencji, to byli to mikroprzedsiębiorcy. Jesteśmy ich głosem w rządzie, jesteśmy ich reprezentantem i wywiązujemy się z tych zobowiązań

– powiedział. 

Wyliczył również, co do tej pory udało się zrealizować, w tym m.in. podwyżki dla nauczycieli i sfery budżetowej oraz wojska. Dodał, że udało się również zrealizować program finansowania in vitro. 

Na koniec wicepremier podkreślił, że niebywałym sukcesem rządu premiera Donalda Tuska jest odblokowanie środków z KPO. 

– Wiele się udało. Całą umowę koalicyjną zrealizujemy. To, że będą różnice wrażliwości, to normalne, ale każdy z nas wie na co się umówił i jestem przekonany, że to, na co się umówiliśmy będzie w 100 procentach dotrzymane

– podkreślił.

Politycy Lewicy: za pierwsze 100 dni należy się rządowi piątka z plusem

100 dni rządu, to dobry czas dla Polski, czas, w którym Lewica zmienia Polskę. Dotrzymujemy słowa i załatwiamy małe i duże sprawy – podkreślili w piątek politycy Lewicy. Według nich, za pierwsze 100 dni należy się rządowi „piątka z plusem”.

Wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty podkreślił, że wszystkie cztery ugrupowania wchodzące w skład rządu pokazały, że jest on skonsolidowany.

– Jesteśmy stałym elementem – jako Lewica – tego rządu i zrobimy wszystko, aby normalnie funkcjonował dalej dla Polski

– podkreślił. Zwrócił uwagę, że dużo mówi się o „100 konkretach”.

– My nie będziemy się do tego odnosić, dlatego, że to jest program Platformy Obywatelskiej. Natomiast nas z rządem łączy umowa koalicyjna

– powiedział Czarzasty. 

Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że 100 dni rządu, to 50 spraw, które Lewica do tego rządu wniosła i załatwiła, bądź załatwia.

– 100 dni rządu, to dobry czas dla Polski, w którym Lewica zmienia Polskę. Dotrzymujemy słowa i załatwiamy małe i duże sprawy

– powiedział Gawkowski. 

Minister zwrócił uwagę, że „100 dni rządu to też ocena tego rządu”.

– I w takim głębokim przekonaniu nas wszystkich, to należy się piątka z plusem za te 100 dni rządu, bo mocny udział Lewicy w tym rządzie daje podstawy do tego, żebyśmy mogli powiedzieć, że spełniamy obietnice i dotrzymujemy słowa

– oświadczył Gawkowski. 

Wicepremier zaznaczył, że te 50 spraw, które Lewica zaproponowała w rządzie na 100 dni ma swój udział w wielu obszarach takich jak polityka społeczna, polityka zagraniczna, infrastruktura, technologia, cyfryzacja, nauka, edukacja szkolna, edukacja ponadpodstawowa.

– Wszędzie tam, gdzie wskazywaliśmy poszczególne kierunki, dzisiaj możemy się nimi chwalić

– ocenił Gawkowski. 

Mówiąc o resorcie, którym kieruje, czyli cyfryzacją, Gawkowski podkreślał m.in, znaczenie ogólnopolskiego programu „Cyberbezpieczny Samorząd”.

– 1,5 mld złotych dla ponad 2,5 tys. instytucji samorządowych, to szansa na to, że chronione są nasze dane, że mamy odpowiednie systemy zabezpieczeń, że polska lokalna od strony cyfryzacji też się zmienia

– podkreślił wicepremier. 

Szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekonywała, że Lewica w rządzie to odpowiedzialność.

– Lewica w rządzie to także godna, dobrze nagradzana i bezpieczna praca. Obejmując urząd ministry pracy z takim przesłaniem rozpoczynałam swoje zadanie, bez zbędnej zwłoki przystępując do pracy nad godnymi warunkami zatrudnienia

– powiedziała Dziemianowicz-Bąk. 

Jak mówiła, „bezpieczna i stabilna praca, to przede wszystkim godne wynagrodzenia”.

– Dlatego – jako Lewica – tak bardzo walczyliśmy o to, żeby w umowie koalicyjnej znalazły się 20-procentowe podwyżki dla sfery budżetowej – zaznaczyła minister. – Dziękujemy za te 100 dni i zabieramy się do dalszej pracy

– dodała. 

Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek powiedział, że 100 dni rządu dla polskiej nauki, to przede wszystkim przywracanie dialogu ze środowiskiem akademickim.

– Odbyliśmy w te sto dni, dwieście spotkań z wszystkimi stronami dialogu

– podkreślił minister. 

Wieczorek – wśród rzeczy, które udało się zrealizować w 100 dni w dziedzinie nauki – wymienił m.in: przeznaczenie 200 mln zł na Narodowe Centrum Nauki, 180 mln dla Polskiej Akademii Nauk, a także 222 mln na stypendia dla studentów w roku 2024 i 30 proc. podwyżki dla całej kadry akademickiej. 

Minister ds. równości Katarzyna Kotula podkreśliła, że Lewica to wiarygodność.

– To wiarygodność, jeśli chodzi o prawa kobiet. Dzisiaj nadal stoimy na stanowisku, że prawa kobiet są jednym z priorytetów Lewicy, są jednym z tych tematów, których Lewica w rządzie będzie pilnować

– oświadczyła Kotula. 

– Jesteśmy tą siłą polityczną – jako ministrowie, jako ministerki Lewicy – które będą się o prawa kobiet upominać

– mówiła minister, zwracając uwagę, że wiele w tej sprawie udało się już zrobić. Wymieniła m.in. przyjęcie ustawy o rządowym finansowaniu in vitro.

Konfederacja: rząd nie zrealizował 91 ze 100 konkretów

– Te 100 dni to jest czas kłamstw, tylko 9 ze 100 konkretów zostało zrealizowanych przez pana Tuska, pana Hołownię i pana Czarzastego

– powiedział poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa na piątkowej konferencji prasowej podsumowującej realizację obietnic złożonych podczas kampanii wyborczej przez KO. 

Mulawa ocenił, że „idealnym podsumowaniem” programu KO „100 konkretów” na pierwsze 100 dni rządu, jest etap realizacji obietnicy o przygotowaniu projektu ustawy podnoszącej kwotę wolnej od podatku do 60 tys. zł.

– Już teraz słyszymy, że to był żart, (…) nie mają w zamiarze przeprocedować tego ważnego, właściwie najbardziej istotnego elementu 100 konkretów

– dodał. 

Poseł Konfederacji Marcin Sypniewski przypomniał, że od kwietnia wejdzie w życie podwyżka podatku VAT na żywność do 5 proc.

– Miała być obniżka podatków, a mamy zwiększony VAT na żywność, co powoduje skutki przede wszystkim dla najuboższych mieszkańców naszego kraju

– wskazał. 

Stwierdził, że objęcie władzy przez Donalda Tuska „miało być początkiem uśmiechniętej i otwartej Polski, a dostaliśmy pałowanie rolników na protestach. Dodał, że ucierpieli także posłowie Konfederacji, którzy brali udział w protestach rolników. 

Według Sypniewskiego, premier zapowiadał wstrzymanie obecności zboża technicznego z Ukrainy na terytorium Polski, a „mamy kompletną znieczulicę na ten postulat rolników i brak zrozumienia przez rząd ich tragicznej sytuacji”.

– Miała być poważna polityka zagraniczna, a mamy wycofanie skarg na szkodliwy dla Polski Zielony Ład i poparcie dla tego szaleństwa

– dodał. 

Poseł zaapelował w imieniu Konfederacji do Polaków, żeby pamiętali „podczas tej serii wyborczej”, że „obietnice nie zostały zrealizowane”. 

Na zakończenie konferencji posłowie pokroili specjalny tort z podobizną premiera, który, jak powiedział Mulawa, ma „osłodzić ten czas kłamstw”. Zapowiedział, że będą chcieli spotkać się z szefem rządu i poczęstować go kawałkiem tortu. 

Wcześniej w piątek inny polityk Konfederacji, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak ocenił pierwsze 100 dni rządu Donalda Tuska „na dwóję”. Jak mówił w piątek w Radiu Plus, ostatnie trzy miesiące to chaotyczne ruchy, dzielenie stanowisk wewnątrz rządu i próby rządzenia uchwałami i komunikatami. 

Dodał, że rządowych projektów wdrażających program koalicyjnych partii „właściwie w Sejmie nie ma”.

– Mamy za to próbę rządzenia uchwałami, komunikatami medialnymi czy rozporządzeniami łamiącymi ustawę. Mam na myśli kwestię mediów, prokuratury

– powiedział Bosak.

Komorowski: nie oczekuję literalnego wykonania zobowiązań przedwyborczych

Gabinet Donalda Tuska to rząd koalicyjny i każda z formacji bierze odpowiedzialność za swoje obietnice – powiedział w Studiu PAP b. prezydent Bronisław Komorowski. Odnosząc się do 100 dni rządu, Komorowski ocenił, że społeczeństwo zrozumie brak spełnienia niektórych obietnic w imię utrzymania koalicji.

– Wcale nie oczekuję literalnego wykonania zobowiązań przedwyborczych

– mówił w piątek (22 marca) w Studiu PAP Bronisław Komorowski, komentując 100 dni rządu Donalda Tuska. 

Były prezydent, odnosząc się do zrealizowanych i niezrealizowanych obietnic wyborczych partii wchodzących w skład większości rządzącej, podkreślał, że jest to rząd koalicyjny i każda z formacji bierze na siebie odpowiedzialność za swoje obietnice.

– Rząd jest koalicyjny. Każda część tej koalicji bierze odpowiedzialność za własne obietnice. Rola premiera, jako zwolennika koalicji, powinna polegać na pewnym uśrednianiu stanowisk i szukaniu kompromisów przed zgłaszaniem różnych projektów do Sejmu

– mówił. 

Zdaniem Komorowskiego opinia publiczna zrozumie, że część postulatów partii politycznych musi poczekać z realizacją lub jest nie do zrealizowania, pod warunkiem, że się jasno wytłumaczy powody takich decyzji. „Opinia publiczna zrozumie, jeśli się powie, że jest to warunek jedności koalicji, (…) że nie realizujemy własnych partyjnych pomysłów, tylko szukamy nowego rozwiązania” – tłumaczył. Zdaniem byłego prezydenta, Donald Tusk, jeśli musi, będzie szukał kompromisów, bo „jest bardzo elastyczny w różnych kwestiach i jest realistą”. 

Pytany o dalszą współpracę prezydenta Andrzeja Dudy i premiera, Bronisław Komorowski mówił, że jego zdaniem, politycy doszli do porozumienia w kwestii bezpieczeństwa Polski. W innych kwestiach spodziewa się jednak „zimnej wojny”. 

– Obie strony wyznaczyły pewne linie ograniczające lub wyznaczające obszar współpracy. Są to kwestie związane z bezpieczeństwem, z obroną kraju. Tutaj należy spodziewać się obustronnych wysiłków na rzecz budowania tej współpracy, na tyle, na ile jest ona konieczna. W innych obszarach spodziewam się „zimnej wojny”, a czasami i ostrzału artyleryjskiego z obu stron

– podsumował. 

Były prezydent był też pytany, czy jego zdaniem powinna powrócić rządowa ochrona byłych prezydentów podczas ich wizyt zagranicznych, z której zrezygnowano w 2016 roku. Bronisław Komorowski skrytykował tę decyzję ówczesnego rządu. 

– To było uwłaczające godności Polski. Pamiętam jak byłem w Niemczech i tam wsadzają mnie do limuzyny i wiozą na lotnisko. A przede mną jedzie samochód pancerny z karabinem maszynowym. A urzędnik niemiecki mówi: „panie prezydencie, słyszeliśmy, że władze polskie panów pozbawiły ochrony. A my dbamy o wasze bezpieczeństwo”. Poczułem się tak, jakbym dostał w pysk. I myślę, że władze PiS-owskie, które wprowadzały tego rodzaju ograniczenia, myślały, że nam dały po twarzy – a dały Polsce

– wspominał. 

Jak dodał były prezydent, rola byłych głów państwa mogła by być bardziej wykorzystywana w bieżącej polityce.

– Zawsze się zastanawiałem, czy należy ponarzekać, jak potraktowała władza PiS-owska byłych prezydentów, porównując to np. z Włochami. Gdzie byli prezydenci są traktowani, jak szansa na budowanie pewnej wspólnoty politycznej, przekraczającej granicę partii politycznej

– tłumaczył. 

W 2016 roku zrezygnowano z ochrony byłych prezydentów przez ówczesne BOR (obecnie SOP) za granicą. Ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak tłumaczył to tym, że na mocy ustawy z 1996 r. byłym prezydentom przysługuje ochrona BOR tylko na terytorium Polski. Ówczesne kierownictwo BOR rezygnację z chronienia b. prezydentów poza granicami kraju tłumaczyło kosztami niewspółmiernymi do zagrożenia.

PiS: w ministerstwach rządu Tuska nie dzieje się nic, co miałoby prowadzić do realizacji 100 konkretów

W ministerstwach rządu Donalda Tuska nie dzieje się nic, co miałoby prowadzić do realizacji 100 konkretów, wyborcy „zostali zrobieni w balona” – mówili w piątek posłowie PiS podsumowując akcję kontroli poselskich w resortach. Będziemy opozycją niezwykle skrupulatnie rozliczającą tę władzę – zapowiedzieli.

Szef klubu PiS stwierdził w piątek na konferencji prasowej, że „dobiega końca tydzień prawdy dla „koalicji 13 grudnia”.

– Było zapowiadanych 100 konkretów, co z tego wyszło? 100 kłamstw

– mówił Błaszczak

– Sądzę, że uświadomili sobie tę sytuację szczególnie ci wyborcy, którzy do późnej nocy, na przykład we wrocławskim Jagodnie, stali i czekali na oddanie głosu (w wyborach parlamentarnych). Podobno byli to studenci, a więc pytanie można by postawić takie, czy są już akademiki za złotówkę? Byli to też drobni przedsiębiorcy, a więc można zadać pytanie, czy jest już dobrowolny ZUS? Wszyscy sądzili, że Donald Tusk, tak jak obiecał, wprowadzi w ciągu 100 pierwszych dni swoich rządów kwotę wolną od podatku

– dodał. 

Zdaniem Błaszczaka wszyscy zostali „zrobieni w balona”.

– Można by powiedzieć, że Donald Tusk jest patologicznym kłamcą, bo przecież zdawał sobie sprawę, że nie zrealizuje tych 100 postulatów w ciągu 100 dni, a więc oszukiwał opinię publiczną, oszukiwał wyborców

– ocenił szef klubu PiS. 

Błaszczak odnosząc się do premiera Tuska powiedział, że „mamy do czynienia z kłamcą, z bajkami, które można by włączyć do katalogu najsmutniejszych”.

– Prezydent Ronald Reagan kiedyś stwierdził, że polityka jest drugim najstarszym zawodem na świecie. W wykonaniu Donalda Tuska można powiedzieć, że wygląda tak samo, jak pierwszy najstarszy zawód na świecie

– mówił Błaszczak. 

Poseł Jacek Sasin nawiązując do czwartkowych kontroli w resortach powiedział, że ich efekt jest taki, jakiego się posłowie PiS spodziewali.

– Czyli można powiedzieć właściwie żaden, bo praktycznie nie znaleźliśmy śladów tego, aby ten rząd przygotowywał się realnie do tego, aby obietnice zrealizować

– ocenił. 

Dodał, że np. prace nad kwotą wolną od podatku, „idą pełną parą, czyli rzeczywiście para w gwizdek, bo rządząca koalicja nawet nie jest w stanie uzgodnić ze sobą, czy to jest 6 tysięcy miesięcznie, czy 60 tysięcy rocznie”. Sasin dodał, że jeśli chodzi o obietnicę dobrowolnego ZUS, zryczałtowanej składki zdrowotnej, „no tam coś w tej sprawie się robi, ale pozornie”. 

– Babciowe – prace podjęto, ale oczywiście nie w takim wymiarze jak obiecano. Okazuje się, że babciowe może i kiedyś będzie, ale z progiem dochodowym

– mówił polityk PiS. 

Nawiązując do państwowych spółek Sasin powiedział, że miały być regulacje prawne dotyczące bezstronnych konkursów.

– Ponoć te złe praktyki – jak oni twierdzili, z czasów naszych rządów miały szybko zniknąć – a jak to dzisiaj wygląda? Media codziennie donoszą, żadnych regulacji nie ma, ani nawet prac nad nimi nie ma. (…) Za to w radach nadzorczych i zarządach spółek roi się już dzisiaj od działaczy partyjnych rządzącej koalicji: Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, PSL czy Lewicy

– zauważył polityk PiS. 

Zapowiedział, że PiS nie ustanie w rozliczaniu rządu.

– Każdego dnia będziemy monitorować, kontrolować jak przebiega realizacja tych obietnic – powiedział. – Będziemy im patrzeć na ręce; nie mogą być spokojni, nie mogą spać spokojnie. Będziemy opozycją niezwykle skrupulatnie rozliczającą tę władzę

– dodał Sasin. 

Poseł Przemysław Czarnek zwracał uwagę na liczbę ministrów i wiceministrów zasiadających w rządzie.

– To największy w historii rząd, rozbudowany w sposób niebywały” – mówił. „Ale w tych ministerstwach nie dzieje się nic, co miałoby prowadzić do realizacji 100 konkretów

– ocenił Czarnek. 

Hołownia: Trzecia Droga dotrzymuje słowa, jest po prostu skuteczna

– Obiecaliśmy 12 gwarancji na kadencję, po 100 dniach wyprzedzamy kalendarz. Rekordowy budżet na edukację, podwyżki dla służby cywilnej, in vitro, ograniczenie wycinek i eksportu drewna, odblokowanie KPO, nowe miejsca w żłobkach, bezpieczeństwo żywnościowe i wsparcie rolników, 250 tys. złotych dla NGO. Trzecia Droga dotrzymuje słowa. Trzecia Droga jest po prostu skuteczna

– napisał Hołownia na Twitterze. 

Polska 2050 zawiązując koalicję z PSL w wyborach parlamentarnych zobowiązała się do realizacji 12 gwarancji w ramach nowego rządu. Trzecia Droga obiecała m.in. prosty i stabilny system podatkowy, w ramach którego podatnik zapłaci jedną daninę od dochodów z pracy, zawierającą wszystkie obecne podatki i składki, które będą rozdysponowywane na poszczególne fundusze. 

Wśród gwarancji znalazł się także dobrowolny ZUS dla mikrofirm zagrożonych niewypłacalnością i regulacja składki zdrowotnej, a także postulat przeznaczania 6 proc. PKB na edukację. Trzecia Droga zapowiedziała ponadto reformę systemu ochrony zdrowia i skrócenie kolejek do lekarzy, a także wprowadzenie rodzinnego PIT-u. 

Polska 2050 zobowiązała się ponadto do likwidacji różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, przywrócenie finansowania in vitro z budżetu państwa. W gwarancjach znalazł się również postulat wprowadzenia systemu kaucyjnego w imporcie towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, podwyżki dla sfery budżetowej oraz przeznaczanie 50 proc. wydatków na modernizację wojska w polskich zakładach zbrojeniowych.

 

Exit mobile version