Brakuje miejsc w pieczy zastępczej. Około tysiąca dzieci czeka na wykonanie orzeczenia sądu o umieszczeniu w bezpiecznym miejscu – wynika z danych pozyskanych przez Polskie Radio z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Prezes Fundacji Dobrych Inicjatyw Bartłomiej Jojczyk powiedział, że w większości są to sieroty społeczne, czyli dzieci, które mają rodziców, ale nie sprawują oni opieki prawidłowo. Jak zaznaczył, oczekiwanie na umieszczenie w rodzinie zastępczej lub ośrodku opiekuńczo wychowawczym trwa na przykład w Warszawie nawet pół roku.
To sytuacja niebezpieczna dla życia i zdrowia dzieci
– mówił Bartłomiej Jojczyk.
Zaznaczył, że większość z tych dzieci doświadczyła przemocy fizycznej czy psychicznej. Przywołał historie Kamilka z Częstochowy i chłopca ze Świebodzina.
Niektórzy nie doczekali umieszczenia w pieczy zastępczej. Dzisiaj wiemy, że ponad tysiąc dzieci oczekuje w niebezpiecznym dla siebie środowisku, więc mamy dzisiaj potencjał na tysiąc historii Kamilka z Częstochowy czy chłopca ze Świebodzina
– mówił.
Rzecznik ministerstwa rodziny Michał Syska powiedział, że dla resortu piecza zastępcza jest jednym z priorytetów. Powołane zostały robocze zespoły z udziałem strony społecznej, które w maju mają przedstawić propozycje konkretnych rozwiązań. Ponadto rząd przyjął projekt resortu o podwyżce dla pracowników socjalnych oraz związanych z pieczą zastępczą.
Jak mówił Michał Syska, rząd rozpatrzy też kolejny projekt resortu, którego celem jest wsparcie finansowe zawodowych rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. Zaznaczył, że to pierwsza odpowiedź na potrzeby, o których mówią osoby zaangażowane w pieczę zastępczą.
W ubiegłym roku w pieczy zastępczej w Polsce było ponad 75 tysięcy dzieci, w tym prawie 58 tysięcy w rodzinach zastępczych i ponad 17 tysięcy w ośrodkach opiekuńczo-wychowawczych. Przez pierwszych sześć miesięcy 2023 roku z rodzin biologicznych do pieczy zastępczej napłynęło ponad siedem i pół tysiąca dzieci. Rok wcześniej w analogicznych okresie prawie tysiąc mniej.