Dziś po godzinie 14:05 w cyklu „Historie pisane na nowo…” mówić będziemy o niedawnej 80. rocznicy zagłady Huty Pieniackiej. Dziś pamięć o jej ofiarach pielęgnuje Stowarzyszenie „Huta Pieniacka” ze Wschowy. Opowiemy też o książce „Zanim spłonęli żywcem. Ukraińska zbrodnia w Hucie Pieniackiej” Stanisława Srokowskiego, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Fronda. Dla słuchaczy będą egzemplarze konkursowe.
„Zanim spłonęli żywcem. Ukraińska zbrodnia w Hucie Pieniackiej” Stanisław Srokowski (Wydawnictwo Fronda). Opis wydawcy:
Huta Pieniacka przed masakrą liczyła 172 gospodarstwa i około 1000 mieszkańców, we wsi znajdowała się również spora liczba uciekinierów z innych miejscowości. We wczesnych godzinach porannych 28 lutego 1944 roku miejscowość została otoczona przez 500-600 żołnierzy ukraińskich formacji policyjnych SS. Wojsko wspierali członkowie UPA oraz ukraińscy mieszkańcy okolicznych wsi. Napastnicy zaczęli przeszukiwać zabudowania, a mieszkańców zgromadzili w kościele i szkole znajdujących się w centrum wsi. Zabudowania podpalono. W czasie zagłady została wymordowana niemal cała ludność Huty Pieniackiej. Uciekinierzy po latach napisali wspomnienia, złożyli swoim najbliższym relacje, przekazane po latach historykom, i instytucjom naukowym. Wielu z nich złożyło też odpowiednie zeznania przed prokuratorami IPN. W ten sposób powstała obszerna dokumentacja tragedii. Materiał badawczy, zawiera 100 opowieści świadków dramatu oraz sporą liczbę wspomnień, strof poetyckich i luźnych zapisków. Autor dotarł również do dokumentów historycznych, rozkazów wojskowych, raportów Armii Krajowej, odpowiednich fragmentów kroniki 14 Dywizji SS Galizien, materiałów niemieckich, ukraińskich i rosyjskich, które pozwoliły na ustalenie przebiegu akcji pacyfikacyjnej i jej zakończenia.
Niech hołdem dla polskich ofiar będą godnie utrzymane groby, pomniki oraz żywa pamięć rodaków – napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników obchodów 80. rocznicy zbrodni popełnionej na ludności polskiej we wsi Huta Pieniacka k. Lwowa przez odziały SS Galizien i ukraińskich nacjonalistów.
W środę przy grobie Nieznanego Żołnierza odbyły się główne uroczystości upamiętniające mord na polskich mieszkańcach wsi Huta Pieniacka. 28 lutego 1944 roku w nieistniejącej dziś wsi w obwodzie lwowskim jej polscy mieszkańcy zostali zamordowani przez ukraińskich żołnierzy SS „Galizien” oraz ukraińskich nacjonalistów.
Prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym przez jego doradcę Łukasza Rzepeckiego podziękował wszystkim, którzy podejmują działania służące „temu, aby pojednanie polsko-ukraińskie opierało się na mocnym i trwałym fundamencie prawdy historycznej”.
„Nie wolno zaniedbać niczego, co pomoże uleczyć tę głęboką ranę w relacjach między oboma narodami. Polsce i Ukrainie potrzebny jest wzajemny szacunek, zaufanie i współpraca” – podkreślił prezydent.
„Niech hołdem dla Kresowian, którzy zginęli 80 lat temu tylko dlatego, że byli Polakami, będą ich godnie utrzymane groby, pomniki oraz żywa pamięć rodaków” – oznajmił prezydent.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell przypomniał, że sprawcami okrutnej zbrodni w Hucie Pieniackiej byli ukraińscy ochotnicy do dywizji SS „Galizien” dowodzeni przez niemieckiego oficera. Do nich dołączyli banderowcy oraz mieszkańcy okolicznych wsi.
„Można się zastanawiać, czy jest dziś dobry czas na wspominanie zbrodni z przeszłości. Trwa wojna za wschodnią granicą. Ukraina znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, potrzebuje naszego wsparcia. My tego wsparcia udzielamy jej codziennie. (…) Odłożyliśmy na bok historyczne krzywdy i staliśmy się wielkim orędownikiem sprawy ukraińskiej, ale to nie osłabia w żaden sposób naszej pamięci o wydarzeniach sprzed lat” – podkreślił Parell.
Zapewnił, że „naszym obowiązkiem jest pamiętać o ofiarach w Hucie Pieniackiej i wszystkich ofiarach rzezi wołyńskiej”. „Zgładzona społeczność ciągle żyje w Stowarzyszeniu +Huta Pieniacka+. Nieliczni ocaleli, ich potomkowie i krewni ofiar tworzą wspólnotę pamięci i otwartego patriotyzmu skorego do wybaczenia pod warunkiem, że odpowiedzią drugiej strony będzie szczera skrucha” – oznajmił.
Natomiast prezes Stowarzyszenia „Huta Pieniacka” Małgorzata Gośniowska-Kola zaapelowała do strony ukraińskiej o budowę wspólnych relacji w oparciu o prawdę. „My przez te 80 lat wciąż czekamy, wciąż domagamy się ekshumacji, godnych pochówków. (…). Myślę, że ten apel powtarzany od 80 lat wreszcie zostanie usłyszany. Prosimy o zgody na ekshumacje i godne pochówki. Prosimy o szczere rozmowy” – wskazała.
Oficjalne uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza poprzedziła msza święta w katedrze polowej Wojska Polskiego. Do uczestników eucharystii sprawowanej w intencji ofiar w Hucie Pieniackiej list skierował przewodniczący episkopatu abp Stanisław Gądecki.
„Stajemy wobec ewangelicznego nakazu przebaczenia i pojednania. To długi i trudny proces (…). Nie można jednak wybrać innej drogi” – napisał. Podkreślił, że chrześcijanin winien dążyć do pojednania, nawet wówczas, gdy czuje się ofiarą.
28 lutego 1944 roku w nieistniejącej już dziś wsi w obwodzie lwowskim jej polscy mieszkańcy zostali zamordowani przez ukraińskich żołnierzy 4. Galicyjskiego Pułku Ochotniczego SS – Policyjnego (wydzielonego z 14. Dywizji Waffen SS „Galizien”) pod dowództwem niemieckim, przy udziale oddziału UPA i oddziału paramilitarnego ukraińskich nacjonalistów pod dowództwem Włodzimierza Czerniawskiego. Zgodnie z ustaleniami śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie w Hucie Pieniackiej zamordowano około 850 osób, a wieś została zrównana z ziemią. Zbrodnia ta stanowi jedną z wielu popełnionych w ramach Rzezi Wołyńskiej.