Polska lekarka-wolontariuszka została porwana ze szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga. Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje o intensywnej akcji poszukiwawczej i ze względu na dobro sprawy zwraca się do mediów o wstrzemięźliwość w jej relacjonowaniu.
Agencja AFP poinformowała w niedzielę (11 lutego) o porwaniu polskiej lekarki-wolontariuszki ze szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga, administrowanego przez międzynarodową katolicką organizację humanitarną Caritas.
Dono Manga leży ponad 400 km na południowy wschód od stolicy kraju Ndżameny.
Polski resort dyplomacji przekazał, że trwa intensywna akcja poszukiwawcza lekarki porwanej w Czadzie. W akcji biorą udział siły czadyjskie i francuskie; na miejscu nadzoruje ją minister bezpieczeństwa Mahamat Charfadine Margui.
MSZ zapewniło, że „polskie służby dyplomatyczne i konsularne od początku są na miejscu i pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi władzami oraz z rodziną porwanej”.
– Ze względu na dobro sprawy zwracamy się do mediów z prośbą o wstrzemięźliwość w jej relacjonowaniu
– podkreślił.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Trwa intensywna akcja poszukiwawcza ???? lekarki porwanej w Czadzie.
Polskie służby dyplomatyczne i konsularne od początku są na miejscu i pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi władzami oraz z rodziną porwanej.
Komunikat MSZ ??https://t.co/FLBT8uSpPF
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP ???? (@MSZ_RP) February 12, 2024
Podłoże porwania polskiej lekarki w Czadzie ma charakter kryminalny
– Napastnicy podawali się za pacjentów. Z tego, co wiemy podłoże porwania ma bardziej charakter kryminalny, być może jest to porwanie dla okupu
– powiedział w poniedziałek (12 lutego) rzecznik MSZ Paweł Wroński dla Polsat News.
– Mamy stały kontakt z rodziną porwanej i teren poszukiwań zawęża się
– powiedział Wroński.
Pytany czy znany jest stan i miejsce, gdzie przebywa porwana Polka, powiedział, że nie i że objęty poszukiwaniami jest obszar, gdzie porywacze i lekarka „mogą przebywać”.
– Gdyby wiadomo było, gdzie oni się znajdują, już zapewne byłaby w rękach sił czadyjskich
– dodał.
Podkreślił, że „prowadzona jest szeroka akcja poszukiwawcza z udziałem sił Czadu i wojskowych francuskich” a na miejscu jest polski konsul. Akcję poszukiwawczą na miejscu nadzoruje minister bezpieczeństwa Mahamat Charfadine Margui.
– Mamy bardzo dobry kontakt z siłami bezpieczeństwa Czadu, nawiązany został kontakt także z episkopatem miejscowym. Dostajemy stałe meldunki, to, co przekazuję odbywa się w oparciu o ostatni meldunek Centrum Operacyjnego MSZ
– powiedział Wroński.
Rzecznik MSZ podkreślił, że resortowi bardzo zależy „na zachowaniu stosownej dyskrecji w tej sprawie”.
– Bo w przypadku tego rodzaju porwań wiemy, że porywacze umieją dobrze korzystać z internetu
– zaznaczył.
Już wcześniej resort dyplomacji we względu na dobro sprawy zwrócił się do mediów „z prośbą o wstrzemięźliwość w jej relacjonowaniu”.
Czytaj także:
Wiceszef MSZ odradza podróże na Bliski Wschód
Absolutnie odradzam podróże na Bliski Wschód pod jakimkolwiek pozorem; szczególnie w regiony, w których mamy do czynienia z nasileniem się operacji wojskowych czy konfliktów - powiedział PAP wiceszef MSZ...
Czytaj więcej