Według szacunków organizatorów około 250 m rolniczych ciągników i kilkadziesiąt samochodów wjechało około południa do Zielonej Góry w ramach rolniczego protestu przeciwko polityce tzw. zielonego ładu w UE. Blokady zorganizowano w wielu miejscach województwa lubuskiego. Rolnicy zapowiadają, że jeśli ich głos nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, będą kolejne demonstracje.
Rolniczy protest sparaliżował ruch w Zielonej Górze
Zbiórkę przed rolniczym protestem w Zielonej Górze zapowiedziano na godz. 11.00, na parkingu przy ul. Wrocławskiej. Umówione miejsce ściągnęło wielu niezadowolonych prowadzoną przez rząd polityką rolną rolników. Według informacji organizatorów do miasta zjechało niemal 250 ciągników i kilkadziesiąt samochodów. Pojazdy dojechały z różnych części województwa, m.in. z okolic Krosna Odrzańskiego, Nowej Soli, czy Świebodzina.
– Protestujemy przeciwko Zielonemu Ładowi, który niszczy nas, jako producentów rolnych oraz przeciw dzikiemu importowi z Ukrainy, tej złej żywności, ponieważ my nad naszą bardzo pracujemy, żeby była zdrowa. A dzisiaj można wjechać z wszystkim do Polski bez jakiekolwiek kontroli jakości tych towarów – mówi Rafał Nieżurbida, przewodniczący protestu rolników Ziemi Lubuskiej. – Liczmy, że Zielony Ład to jest kwestia kilku dni, kiedy to brzemię z nas zdejmą. A jeśli chodzi o import ze Wschodu, bo to nie jest tylko ukraińskie zboże, jemy rosyjską pszenicę i konsumenci muszą o tym wiedzieć
– tłumaczy Nieżurbida.
Rolnicy wyjechali na ulice miast w Polsce, protestując przeciwko Zielonemu Ładowi i imporcie zboża z Ukrainy.
Mieszkańcy ZG popierają rolników
Podczas dzisiejszego protestu rolników i przejazdu ciężkich maszyn rolniczych przez miasto odbyło się spotkanie z mieszkańcami. W krótkich wystąpieniach przedstawiciele rolników chcieli przekonać Lubuszan do tego, że sprawa polityki rolnej Unii Europejskiej dotyczy nas wszystkich.
Jednym z przemawiających był Ireneusz Ganczar, przewodniczący Związku Rolników Polskich:
Zgromadzeni na Placu Bohaterów mieszkańcy wyrazili poparcie dla rolników:
Przejazd rolników przez miasto trwał niespełna 4 godziny, a wszystko odbywało się pod czujnym okiem lubuskiej policji.
Kolejny protest rolników
Rolnicy zapowiadają kolejny protest, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione. Strajk miałby się odbyć 21 lutego.
Dlaczego rolnicy protestują
Napływ produktów rolnych z Ukrainy, ograniczenia narzucone rolnikom przez Zielony Ład, czy zbyt wyśrubowane wymogi środowiskowe we Wspólnej Polityce Rolnej – to przyczyny kryzysu, który zagraża przetrwaniu gospodarstw rolnych – wskazuje Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych.
– Stoimy dzisiaj w obliczu bezprecedensowego kryzysu, który zagraża fizycznemu przetrwaniu naszych gospodarstw. Polskie i unijne rynki rolne są zalewane towarami rolno-spożywczymi z Ukrainy. Nie jesteśmy w stanie uczciwie konkurować z ukraińskimi agro-holdingami, które mogą produkować bez spełniania wielu kosztownych standardów UE
– czytamy w apelu Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych przysłanym w środę (7 lutego) do PAP.
Właśnie w środę, w imieniu Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, prezes Marian Sikora wezwał wszystkich rolników do udziału 9 lutego w ogólnopolskim proteście.
– Sytuacja w rolnictwie zmusza nas ponownie do wzięcia sprawy we własne ręce
– napisał.
– Działania Komisji Europejskiej w sprawie ustanowienia mechanizmów bezpieczeństwa w handlu z Ukrainą są opóźnione i niewystarczające. Niezbędne jest ustalenie takich zasad, które zatrzymają niekontrolowany napływ zbóż, mięsa drobiowego, jaj, cukru oraz innych towarów
– oceniła Federacja.
Nie ma naszej zgody na wiele zapisów Europejskiego Zielonego Ładu. Nikt nie neguje potrzeby ochrony klimatu, ale pomysły brukselskich urzędników podważają sens prowadzania działalności rolniczej.
Europejski Zielony Ład to program, który ma doprowadzić Europę do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Zakłada on między innymi, że w tym czasie 25 procent upraw w Unii zostanie przekształcone w uprawy ekologiczne. Komisja Europejska ogłosiła pakiet w 2019 roku, obecnie trwają uzgodnienia na temat jego wdrożenia.
W opinii Federacji, „konieczne jest uproszczenie Wspólnej Polityki Rolnej i zniesienie absurdalnych wymagań środowiskowych, które w żaden sposób nie spełnią oczekiwanych celów. Dlatego żądamy rezygnacji z tzw. norm warunkowości, czyli GAEC 6, 7 i 8.”
– Niezbędna jest także rewizja nowych zasad Wspólnej Polityki Rolnej, które doprowadziły do obniżenia podstawowej płatności bezpośredniej. Nie ma naszej zgody na uzależnianie wypłaty znacznej części unijnych dotacji od spełniania niepotrzebnych wymogów rolno – środowiskowo – klimatycznych
– napisano w apelu.
Federacja protestuje też przeciwko traktowaniu hodowców zwierząt gospodarskich jako instalacji przemysłowych i nakładaniu na nich obciążeń finansowo-administracyjnych.
Producenci rolni uważają, że „konieczne są zmiany w budżecie Wspólnej Polityki Rolnej w kierunku zwiększenia finansowania II filara WPR na inwestycję w ochronę klimatu, dobrostan zwierząt oraz rolnictwo zrównoważone i precyzyjne. Należy także uchwalić osobną pozycję w budżecie UE na interwencje kryzysowe związane z klęskami klimatycznymi, epidemiami oraz skutkami wojny.”
Polecamy
Drugi strajk rolników w Gorzowie w trzy tygodnie. Będą kolejne?
Kilkadziesiąt ciągników przejechało dziś ulicami Gorzowa. To już drugi w ciągu ostatnich trzech tygodni strajk rolników. Rolnicy sprzeciwiają się wprowadzeniu...
Czytaj więcejDetails