Teza opatrzona znakiem zapytania, zawarta w dzisiejszym tytule jest w gruncie rzeczy nietrudna do udowodnienia i skomentowania na poziomie zwanym też zgrabnie polityczną pragmatyką. Otóż wszelkie strategie i taktyki stosowane przez ostatnie lata przez ową „totalną opozycję” przyniosły jej wreszcie upragniony sukces. Zatem nie może dziwić, że będą w sensie propagandowym, politycznym i personalnym kontynuowane przez nowy koalicyjny rząd.
Do szczegółów personalnych przypominających do złudzenia PRL-owski „partyjny klucz”(kto jeszcze pamięta?), odniosę się za czas jakiś , dziś odnotowując jedynie powrót do ekipy doradców sławetnego Igora Ostachowicza mistrza PR-u. Warto wspomnieć bowiem, że nowy „barwny” ideowo rząd Tuska utworzyło bodaj 11 ugrupowań, których głównym i realnym spoiwem jest odsunięcie od władzy PiS i Kaczyńskiego oraz chęć zemsty za te 8 lat w opozycji, jakkolwiek byśmy w sensie intelektualnym ten swoisty modus operandi oceniali. I nawet jeśli z tym wyborczym sukcesem jest niejaki kłopot, bowiem 15. października to jednak Zjednoczona Prawica wygrała wybory, acz bez większości, a osławiona wielobarwna koalicja mimo wcześniejszych zapowiedzi powstała po.
Ale idźmy dalej, bo czas nagli (?), choć może pomni mądrości np. Lejzorka Rojtszwańca dotyczących pośpiechu nieco ostrożniej, tym bardziej , że koincydencja wydarzeń skoncentrowanych wokół naszego (!) sejmu może przyprawić o zawrót głowy. A przecież „pospolitość skrzeczy”. Dla literackiej równowagi zatem Wyspiański. I tu np. wtorkowy incydent w wykonaniu posła Brauna z Konfederacji przysłonił w sposób oczywisty nie tylko expose premiera, ale też sekwencję poselskich pytań, przy okazji niejako obnażając nieudolność nowego prezydium sejmu, na czele z rotacyjnym marszałkiem. Dziś ani mi w głowie dociekać, czy awantura ze zgaszeniem chanukowych świec na terenie sejmu RP to celowa prowokacja i w czyim interesie (cui bono?). Natomiast z całą pewnością wzmogła ona i tak już intensywny parlamentarny chaos, co nie wróży dobrze na przyszłość w sensie merytorycznym. Przy okazji niejako pokazała Konfederację, która jest swoistym „zlepkiem” różnych środowisk, jako ugrupowanie niezbyt poważne.
Co zaś się tyczy samego expose to jego dogłębna analiza treściowa wykracza daleko poza felietonowe ramy, ale np. nieco okrojony (proszę sprawdzić!) list samobójcy jako motto obok cytatów ze św. Jana Pawła II to przecież zabieg co najmniej dziwny. A poza tym prawie wszystkie do tej pory tego typu wystąpienia premierów III RP „balansowały” w ocenach między zbyt małą, albo zbyt dużą ilością szczegółów, podobnie z ogólnikami i hasłami. Natomiast na setki wtorkowych poselskich pytań będą odpowiedzi … pisemne (sic!), bynajmniej nie osobiste jak się Państwo pewnie domyślają. Tak, czy owak i to wydaje się nieuniknione, Tusk będzie musiał spłacać długi choćby symbolicznie wobec środowisk w kraju (i za granicą?), które wyniosły go do władzy. M. in. też wobec tych spod znaku 8 gwiazdek i błyskawicy opatrzonej wulgaryzmem.
Na koniec zaś przypomnienie rocznicowe, z pozoru tylko bez związku z aktualną polityką. Dziś mijają 42. lata od pamiętnej zbrodni komunistycznej w kopalni „Wujek”, zaś ostateczne wyjaśnienie i ukaranie wszystkich (!) winnych tej tragedii, jak zwykle w III RP, „utonęło” w prawniczych procedurach!
Antonio López z Pixabay” target=”_blank” rel=”noopener”>fot.Pixabay