Huti zaatakowali rakietami amerykański tankowiec na Morzu Czerwonym

Chem Ranger 2023 w Hamburgu. Fot. Wolfgang Fricke - Own work, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=140403028

Chem Ranger 2023 w Hamburgu. Fot. Wolfgang Fricke - Own work, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=140403028


Do najnowszego zdarzenia spowodowanego rosnącymi napięciami na Morzu Czerwonym, które zakłócają światowy handel i zagrażają zmniejszeniem dostaw towarów, doszło około godziny 21:00 czasu lokalnego w Jemenie (18:00 GMT), podało Centralne Dowództwo USA na platformie X.

Załoga tankowca Chem Ranger „widziała, jak rakiety uderzyły w wodę w pobliżu statku” i „nie było żadnych doniesień o obrażeniach lub uszkodzeniach”, gdy statek „kontynuował podróż”

– napisało dowództwo na X.

Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny ze wspieranym przez Iran ruchem Huti – oświadczył w czwartek Pentagon, odnosząc się do piątej rundy ataków swoich sił na jemeńskich rebeliantów, którzy pod hasłem wsparcia dla Palestyńczyków ze Strefy Gazy atakują statki płynące przez Morze Czerwone.

Rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh powiedziała, że ataki, w tym czwartkowe uderzenie w rakiety przeciwokrętowe, miały charakter czysto defensywny.

„Nie jesteśmy w stanie wojny z Huti – powiedziała Singh. – To Huti w dalszym ciągu wystrzeliwują rakiety manewrujące i przeciwokrętowe w stronę niewinnych marynarzy. (…) To, co robimy wraz z naszymi partnerami, to samoobrona”.

Wcześniej w czwartek prezydent USA Joe Biden oświadczył, że operacja wojskowa przeciw Huti nie powstrzymała jego ataków na Morzu Czerwonym i że będzie kontynuowana.

Huti: rosyjskie i chińskie statki nie będą niepokojone na Morzu Czerwonym

Rosyjskie i chińskie statki płynące przez Zatokę Adeńską i Morze Czerwone nie będą niepokojone – zapowiedział przedstawiciel jemeńskich rebeliantów Huti, Mohammed al-Buchaiti.

Al-Buchaiti, poinformował w piątek portal Times of Israel, zapewnił, że zagrożone są tylko jednostki „powiązane z niektórymi krajami”.

Jak podał w arabski portal Al-Arabi Al-Jadeed, władze w Kairze prowadziły w tym tygodniu intensywne rozmowy zarówno z Huti, jak i z Iranem, aby zapobiec dalszemu zaognieniu sytuacji i kolejnym ciosom w ruch statków przez Kanał Sueski. Kair – twierdzi portal, powołując się na źródło we władzach Egiptu – zapewniał jemeńskich rebeliantów, że nie uczestniczy w żadnych międzynarodowych działaniach wymierzonych w Huti.

Wpływy z opłat wnoszonych przez armatorów korzystających z drogi przez Kanał Sueski są znaczącą pozycją w budżecie Egiptu, a od czasu wzrostu zagrożeń dla statków wielu przewoźników wybiera dłuższą, ale bezpieczniejszą trasę okrężną wokół Afryki.

Wspierani przez Iran szyiccy Huti są jedną ze stron wciąż tlącej się wojny domowej w Jemenie i kontrolują północny zachód tego kraju.

Od 19 listopada atakują statki przepływające przez Morze Czerwone, twierdząc, że w ten sposób wspierają walczący z Izraelem palestyński terrorystyczny Hamas. Deklarują, że ich ataki mają na celu statki związane z Izraelem, choć wiele z zaatakowanych jednostek nie miało powiązań z tym krajem.

Exit mobile version