Kłusownicy z okolic Strzelec Krajeńskich wpadli w sieci policji i straży rybackiej

Fot. Lubuska Policja

Fot. Lubuska Policja

Dwa lata pozbawienia wolności grozi 56-latkowi i jego o 9 lat młodszemu kompanowi, którzy zostali zatrzymani za kłusownictwo na jeziorze niedaleko Strzelec Krajeńskich. W zastawione przez nich sieci wpadły między innymi okonie, sandacze i szczupaki – w sumie kilkadziesiąt kilogramów ryb. 

Kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia policjanci ze Strzelec Krajeńskich ustalili, że na jednym z jezior kłusownicy dokonują nielegalnego połowu ryb. Uzyskane informacje pozwoliły odnaleźć samochód pozostawiony przez nich niedaleko jeziora.

Kiedy policjanci sprawdzili jezioro okazało się, że dwaj mężczyźni wciągają na ponton sieci pełne ryb. Były to między innymi okonie, sandacze i szczupaki – w sumie kilkadziesiąt kilogramów ryb, które dzięki interwencji kryminalnych zostały wypuszczone na wolność.

– Warty podkreślenia jest fakt, że ryby wróciły do jeziora żywe

– mówi starszy aspirant Tomasz Bartos z Komendy  Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.

Kłusownicy zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnej izby zatrzymań.

Kryminalnych w działaniach wspierali pracownicy Społecznej Straży Rybackiej. Siatki, które zastawili kłusownicy i ponton zostały zabezpieczona przez policjantów. Następnego dnia 56 i 47-latek zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty dotyczący nielegalnego połowu ryb. Grozi im do dwóch lat pozbawienia wolności.

Powiat strzelecko-drezdenecki słynie z licznych jezior, znajdujących się na jego terenie. Funkcjonariusze policji, między innymi przy wykorzystaniu łodzi, patrolują akweny i tereny przywodne. Wspólna praca różnego rodzaju służb ma na celu zapobieganie nielegalnemu połowowi i handlowi rybami.

Exit mobile version