Burza wokół ustawy wiatrakowej. Czy w propozycjach posłów Trzeciej Drogi i KO maczali palce lobbyści?

Fot. PAP/Tomasz Gzell

Fot. PAP/Tomasz Gzell


Ustawa wiatrakowa. Co zawierają proponowane obecnie zmiany?

Obecnie obowiązujące przepisy – wprowadzone nowelą z marca tego roku – przewidują, że minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań ma wynosić 700 metrów, a nie jak wcześniej 10-krotność maksymalnej wysokości turbiny, tzw. reguła 10H.

W uzasadnieniu do projektu posłów KO i Polski 2050-TD napisano, że „proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują”.

„W przypadku nowocześniejszych urządzeń o niskim natężeniu hałasu ich lokalizacja będzie mogła nastąpić w bliższym otoczeniu zabudowy mieszkaniowej. Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak aby nie powodować uciążliwości”

– wyjaśniono. W uzasadnieniu czytamy również m.in., że w projekcie przyjęto „graniczną minimalną odległość lokalizowania nowych elektrowni wiatrowych od obszarów podlegających ochronie akustycznej o wartości 300 m nawet w przypadku turbin wiatrowych cichszych niż 100 dBA z uwagi na wielkość tych konstrukcji”.

Projekt autorstwa posłów KO i Polski 2050-TD zakłada też zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. Zakładane jest utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną. Jak czytamy w uzasadnieniu, „środki przeznaczone na finansowanie wsparcia odbiorców uprawnionych (…) będą pochodziły z Funduszu COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami w sposób przewidziany stosownymi przepisami”.

Według portalu WysokieNapiecie.pl „cała operacja zostanie sfinansowana na koszt Orlenu”.

Politycy PiS: „afera wiatrakowa” to dowód na to, czyje interesy w rzeczywistości reprezentuje „Koalicja Oszustów”

Politycy PiS krytykują projekt noweli ustawy dot. wsparcia odbiorców energii złożony przez posłów KO i Polski 2050-TD; w ich opinii zapisy projektu są „fatalne” i „szkodliwe dla Polaków”. Ich zdaniem „afera wiatrakowa” to dowód na to, czyje interesy w rzeczywistości reprezentuje „Koalicja Oszustów”.

Do projektu posłów KO i Polski 2050-TD krytycznie odnoszą się politycy PiS.

„Tuskowa Koalicja Oszustów ewidentnie spłaca dług wobec Niemców. Chcą wyprowadzić 15 mld zł z Orlenu, wstrzymując budowę elektrowni jądrowych SMR, po to, aby Niemcy mogli budować w Polsce wiatraki, gdzie popadnie. Czy w ten sposób Platforma spłaca dług wobec swoich patronów? Afera wiatrakowa to dowód na to, czyje interesy w rzeczywistości reprezentuje Koalicja Oszustów”

– ocenił na platformie X rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Michał Dworczyk (PiS) napisał, że „projekt ustawy wiatrakowej autorstwa Polski 2050 zakłada m.in. przymusowe wywłaszczenia pod budowę farm wiatrowych, a przy tym dopuszcza możliwość stawiania wiatraków w odległości nawet 300 metrów od prywatnych posesji!”.

„Fatalne, szkodliwe dla Polaków zapisy. Dobre zapewne dla biznesu, przede wszystkim tego z zagranicy”

– zaznaczył.

Do sprawy odniósł się także na platformie X były wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin (PiS).

„Nie dość, że większość sejmowa swymi bezmyślnymi pomysłami na mrożenie cen energii topi Orlen na miliardy złotych. I osłabia tym bezpieczeństwo Polski. Jest coś jeszcze. W projekcie ekipy Tuska i przyległości nie ma mrożenia cen energii dla małych i średnich firm. Tak, to ta sama ekipa, która w kampanii reklamowała się jako głos małego i średniego biznesu. Amatorzy od frazesów w kampanii”

– podkreślił Sasin.

Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk ocenił, że opozycja „uderza w ORLEN, który jest gwarantem bezpieczeństwa energetycznego Polski”.

„W zamian proponują Polakom wywłaszczenia pod zakup starych wiatraczków z Niemiec”

– wskazał.

Dalsza część tekstu pod zdjęciem.

Senator Marek Pęk (PiS), odnosząc się do sprawy, napisał:

„Z cyklu: niemiecki wiatrak w każdym polskim domu, szybko i bez żadnych ograniczeń…”.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zwrócił z kolei uwagę we wpisie na platformie X, że „miała być przejrzysta legislacja, konsultacje, brak wrzutek, a pierwszą ważną ustawą gospodarczą którą koalicja Tuska składa w Sejmie jest ustawa wiatrakowa połączona z konfiskatą zarobków Orlenu”.

„Wiatraki będzie można budować 300 m od waszego domu. Jeśli wam się to nie będzie podobało albo jeśli jakiś inwestor, zapewne zagraniczny, zakocha się w waszej działce będziecie mogli zostać wywłaszczeni, by sobie postawił tam wiatraki”

– napisał.

Dodał, że „z drugiej strony Orlen, który jest jedną z największych firm w Europie Środkowo-Wschodniej ma zostać rozebrany”.

„Tylko na zapowiedzi tej ustawy wycena Orlenu spadła o 10 miliardów. Najpierw skonfiskowane zostaną jego zyski, a potem prawdopodobnie Donald Tusk ogłosi że firma jest nierentowna, więc musi przejść proces +restrukturyzacji+, czyli oddania innym państwom, pewnie jakieś konsorcjum niemiecko-rosyjskie już na to czeka”

– ocenił.

„Prezydent Andrzej Duda będzie postawiony przed szantażem. Jeśli nie zgodzi się, koalicja Tuska oskarży go że nie chce mrożenia cen prądu. Co istotne, rząd tydzień temu złożył ustawę o mrożeniu cen prądu, jednak bez takich wrzutek, zatem intencja koalicji Tuska jest oczywista”

– podkreślił.

W. Kosiniak-Kamysz: „Nie będzie wywłaszczeń; nie ma żadnej afery”

Nie będzie żadnego wywłaszczania pod farmy wiatrowe; nie ma żadnej afery – powiedział w czwartek wieczorem prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do krytyki polityków PiS, którzy mówią o „aferze wiatrakowej” ws. projektu nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii.

Władysław Kosiniak-Kamysz został w Polsat News zapytany, czy „mamy już pierwszą aferę nowego rządu, choć jeszcze nie powstał, aferę wiatrakową”.

„Nie ma żadnej afery”

– odpowiedział prezes PSL. Wskazywał m.in. na „potrzebę zamrożenia cen energii w nowym roku”.

Zapowiedział, że we wspomnianej ustawie, „będą zmiany”. Na uwagę dziennikarza, że umieszczono w niej zapisy o wiatrakach, mówiące o tym, że „odległość wiatraków od domu ma się zmniejszyć prawie dwukrotnie, z 700 metrów do 300 bądź 400 metrów”, polityk PSL odpowiedział: „od razu mówię, nie będzie mniejsza, niż 500 metrów”.

„To wynika z naszych poprawek, które składaliśmy w poprzedniej kadencji (…), to była nasza obietnica wyborcza. Ułatwienie tworzenia OZE i na morzu, i na lądzie, fotowoltaika, biogazownie, wiatraki; ale co tam jest ważnego: normy hałasu, pierwszy raz wprowadzone. I to jest bardzo dobra decyzja. Tu trzeba poprawić, będą konsultacje, będzie rozmowa, to jest ta zmiana, która następuje, w porównaniu z rządami PiS, które były nieomylne i nie słuchały uwag”

– dodał Kosiniak-Kamysz.

Dalsza część tekstu pod grafiką.


Potencjał lądowej energetyki wiatrowej w Polsce

Rozwiązania z projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej umożliwią budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.


Kosiniak-Kamysz odniósł się też do czwartkowego wpisu europosłanki PiS Beaty Szydło na platformie X. Polityk, zwracając się do prezesa PSL, napisała:

„Brawo, Władysław Kosiniak-Kamysz. Pana koledzy z Trzeciej Drogi wnieśli do Sejmu projekt ustawy, zakładający wywłaszczania ludzi pod farmy wiatrowe. (…) Mieszkańcy wsi będą za to z pewnością bardzo wdzięczni PSL”.

Pytany, czy żaden z polityków PSL nie podpisał się pod tym projektem, odpowiedział: „nie podpisaliśmy się; ale co do zasady popieramy i będziemy składać swoje projekty, wspólne już, rządowe, dotyczące uwolnienia wiatraków, fotowoltaiki, biogazowni i postawienia na OZE”.

„Nie będzie żadnego wywłaszczania pod farmy wiatrowe”

– podkreślił. Zwrócił uwagę, że wywłaszczenie „jest możliwe dzisiaj pod np. sieci elektroenergetyczne i to będzie. Tutaj trzeba daleko idącej reformy”.

„Ten projekt trzeba poprawić, dobrze, że są przepisy dot. zamrożenia cen energii, w sprawie wiatraków, trzeba te elementy, które ja przynajmniej wymieniłem, zmienić i one zostaną zmienione”

– zapewnił Kosiniak-Kamysz.

M. Sawicki: Na komisji będziemy dyskutowali, czy wprowadzane zmiany są racjonalne, czy nie

Na komisji sejmowej będziemy nad tym projektem dyskutowali i zastanawiali się, czy wprowadzane tam zmiany są racjonalne, czy nie – powiedział PAP poseł Marek Sawicki (PSL) odnosząc się do projektu noweli dot. wsparcia odbiorców energii. Według niego, energetyka odnawialna musi zostać postawiona na nogi.

Sawicki pytany przez PAP, czy PSL popiera ten projekt noweli ustawy odparł, iż czeka na to, kiedy ten projekt trafi do komisji.

„Pewnie nie trafi do komisji infrastruktury, tylko do komisji energetyki, a może i do komisji środowiska. I wtedy będziemy nad tym projektem dyskutowali i zastanawiali się, czy wprowadzane tam zmiany są racjonalne, czy nie”

– podkreślił poseł PSL.

Jak mówił, „nie będzie tak, jak za PiS-u, że wrzucało się poprawki o godzinie 23 w nocy i o godzinie 24 już były one przegłosowane, przez nikogo nie konsultowane i nie dyskutowane”. „Nie, tak nie będzie” – zapewnił Sawicki.

„Na komisji będzie dyskusja. Będą mogli się wypowiedzieć eksperci. Będziemy patrzyli, co tam tak naprawdę dokładnie jest zapisane”

– podkreślił polityk Stronnictwa.

Zwrócił uwagę, że pod tym projektem nie ma podpisów posłów PSL. „My będziemy się temu projektowi przyglądali” – powiedział Sawicki.

Podkreślił, że opowiada się za tym „żebyśmy odeszli od idiotycznych zapisów z 2016 roku, które zablokowały na lata energetykę wiatrową i jednocześnie wprowadziły bardzo złą atmosferę w zakresie energetyki biogazowej”.

„Energetykę odnawialną musimy postawić na nogi i przywrócić normalne zasady inwestowania, bo uważam, że o wiele bezpieczniejsza jest energetyka odnawialna niż proponowana wielka energetyka jądrowa”

– stwierdził Sawicki.

„Lobbystyczny projekt napisany przez jakichś przedsiębiorców”

„Gdzie są Zieloni? Gdzie jest Greenpeace, gdzie jest reszta ekologów czy pseudoekologów, bo oni wypowiadają się tylko wtedy, jak jest polityka” – podkreślił Ozdoba.

Jestem niezadowolony, że ta kadencja Sejmu rozpoczyna się od lobbystycznego projektu. Napisali go jacyś przedsiębiorcy i to należy absolutnie wyjaśnić – podkreślił w RMF FM minister w KPRM Jacek Ozdoba, odnosząc się do projektu nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii.

Ozdoba został zapytany w czwartek w RMF FM o to, czy SP jest niezadowolona z pomysłu, by zmniejszyć odległość budynków od wiatraków. „Jestem niezadowolony, że Trzecia Droga czy też ta kadencja większości parlamentarnej rozpoczyna się od lobbystycznego projektu” – powiedział Ozdoba.

Jego zdaniem projekt „napisali jacyś przedsiębiorcy i to należy absolutnie wyjaśnić”. 

„To wyjaśnią, moim zdaniem, odpowiednie organy”

– stwierdził.

„NIK w 2014 roku w swoim raporcie (…) wskazywał obszary, które musza być wyregulowane z tego powodu, że jest działanie korupcjogenne na poziomie samorządów. A czymże jest zniesienie planu zagospodarowania przestrzennego na rzecz uchwały dotyczącej wiatraków?”

– zapytał.

Exit mobile version