Europosłanka Beata Mazurek: nie damy się zastraszyć i nie ograniczymy naszej aktywności politycznej

Fot. Beata Mazurek/FB

Fot. Beata Mazurek/FB

Parlament Europejski uchylił w czwartek (9 listopada) immunitet czworgu eurodeputowanym PiS – Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu i Tomaszowi Porębie za polubienie spotu na Twitterze – na podstawie oskarżeń skazanego w Polsce przestępcy. „Na pewno nie ulegniemy takiej presji” – oświadczyła na konferencji prasowej po głosowaniu Mazurek.

– Nie jesteśmy tą decyzją ani zaskoczeni, ani zdziwieni. Przewidywaliśmy, że tak się stanie, biorąc pod uwagę to, co w tym Parlamencie się dzieje

– powiedziała Mazurek. 

Zwróciła również uwagę na opinię posła sprawozdawcy z Komisji Prawnej PE, Gillesa Lebretona, który stwierdził wprost, że oskarżenie przeciwko eurodeputowanym, złożone przez skazanego prawomocnym wyrokiem w Polsce lewicowego aktywistę Rafała Gawła, było motywowane politycznie i miało na celu utrudnienie wykonywania ich funkcji w PE. Lebreton rekomendował odrzucenie wniosku o uchylenie immunitetu. 

– Idziemy dalej, działamy dalej, w niczym nie jesteśmy ograniczeni. Na pewno nie ulegniemy takiej presji, że będziemy zastraszani, że będziemy ograniczać naszą aktywność polityczną

– zapowiedziała polska polityk. 

Występując na tej samej konferencji prasowej, Kempa podkreśliła, że Parlament Europejski podeptał wolność słowa i wolność w internecie

– Mam przesłanie do ludzi młodych: uważaj młody człowieku, bo jeśli cokolwiek polajkujesz, podasz dalej, a nie spodoba się to jakiemuś kryminaliście, nie spodoba się twojemu sąsiadowi, to będziesz miał takie same konsekwencje, jak my i będziesz musiał odpowiadać przed sądem

– ostrzegła Beata Kempa. 

Natomiast Jaki stwierdził, że odebranie politykom immunitetu, to symbol „nowego państwa europejskiego”

– To jest nowy system państwa europejskiego. Tak ma wyglądać państwo europejskie w praktyce. (…) Jak państwo wiecie, komuniści też nazywali się największymi demokratami i zwolennikami praworządności, a w praktyce robili coś dokładnie odwrotnego. Historia lubi się powtarzać

– podsumował europoseł z Opola. 

Parlament Europejski w czwartkowym głosowaniu na sesji plenarnej zdecydował o uchyleniu immunitetu europosłom PiS: Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu i Tomaszowi Porębie. Podstawą było oskarżenie czworga polityków o nawoływanie do nienawiści przez skazanego prawomocnym wyrokiem w Polsce za malwersacje finansowe i poszukiwanego przez policję lewicowego aktywistę Rafała Gawła. 

Gaweł, który przebywa w Norwegii, wniósł akt oskarżenia posiłkowego w listopadzie 2021 r. po tym, gdy prokuratura dwukrotnie oddalała zarzuty jako bezzasadne. Zarzucił politykom, że „popełnili przestępstwa rasistowskie na terenie Polski”, podając dalej lub lajkując w mediach społecznościowych spot wyborczy PiS z kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. Spot dotyczył zagrożeń związanych z napływem nielegalnych imigrantów do Europy. 

Następnie sędzia warszawskiego sądu, członkini stowarzyszenia Iustitia, Edyta Snastin-Jurkun skierowała do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie immunitetu. Lebreton, poseł sprawozdawca w Komisji Prawnej PE, której zadaniem jest opiniowanie takich wniosków uznał, że jest on motywowany politycznie i rekomendował jego odrzucenie. Jednak we wtorek Komisja Prawna zagłosowała za przyjęciem wniosku.

Czytaj także:

Exit mobile version