Odzywają się całkiem poważne głosy, wieszczące rozwój głupoty przeciwbieżny do rozwoju sztucznej inteligencji. Moim zdaniem to proces nieuchronny, a głupienie społeczeństw następować będzie w tempie wykładniczym. Generalnie bowiem myślenie ludzi męczy i dlatego chętnie ludzkość korzysta ze wspomagania, tym bardziej, że głupienie jest naturalną skłonnością, którą sztuczna inteligencja jedynie przyspieszy.
Sztuczna inteligencja wbrew pozorom od dawna istnieje. Jej przejawem są choćby regulaminy, które redukuje wolność decyzji do ściśle określonych czynności, a inteligencję do czytania ze zrozumieniem. Dobrym przykładem istnienia sztucznej inteligencji w postaci regulaminu jest przypadek pewnego niemieckiego uniwersytetu. Otóż w klinice uniwersyteckiej ważnego prestiżowego niemieckiego uniwersytetu, pacjentowi postanowiono uciąć palec u nogi. Tę czynność niezbyt przyjemną, zgodnie z regulaminem tego uniwersytetu, wykonać miał profesor. Ale nastąpiły jakieś nieregulaminowe perturbacje, jako że rzeczywistość rządzi się swoimi prawami, a nie regulaminem uniwersytetu, nawet niemieckiego. Prestiż dla uniwersytetu jest sprawą honoru no i rzecz jasna decyduje o wysokości rachunków wystawianych kasie chorych. Z uwagi na ten prestiż. No i ów profesor dźwigający na swoich profesorskich barkach, prestiż uniwersytetu, skorzystał z pomocy przygodnej sprzątaczki w zakresie podawania przez nią wacików niezbędnych do amputacji palca.
Operacja przebiegła pomyślnie, pacjent znieczulony miejscowo, odkuśtykał w siną rekonwalescencyjną dal, ale wybuchł skandal o charakterze regulaminowo-prestiżowym. Poszło bowiem o to, że owa sprzątaczka nie miała stosownego dla podtrzymywania prestiżu kliniki certyfikatu. Jej stopień naukowy, trudny wszak do zdefiniowania z braku certyfikatu, dla władz kliniki okazał się ciosem w samo sedno prestiżu. Profesora przy aplauzie gawiedzi wywalono z hukiem. Rozum przegrał z regulaminem. Co stało się ze sprzątaczką niemieckie media milczą.
Nadszarpnięty uniwersytecki prestiż zaklajstrowano, pokryto medialnym makijażem i niemieccy pacjenci, których finansowo stać na obcinanie członków w prestiżowej klinice, mogą nadal z ufnością najwyższych standardów spełnianych podczas podawaniu wacików, czekać na amputacje, które nadal będą odbywały się regulaminowo.
Ujmując powyższe wydarzenia w perspektywę skutków sztucznej inteligencji, da się wykazać rozbieżność pomiędzy rzeczywistością regulaminową i pozaregulaminową. W tej pozaregulaminowej pacjentowi odcięto palec, a operacja odniosła pełen regulaminowy sukces. Udział w owym sukcesie samych sprawców amputacji należy uznać za oczywisty. Ale dla regulaminu nie ważne to co jest, samo w sobie. Wszak prestiż wynikający z regulaminu należy uznać za bardziej istotny od sukcesu operacji. Nadto nieregulaminowe jest, aby za operację z udziałem sprzątaczki, wystawić rachunek jak za operację z udziałem dwóch profesorów, choćby ten drugi podawał podczas operacji tylko waciki.
Na szczęście dla prestiżu kliniki jest nadzieja, że niebawem kiedy przestrzeganie regulaminu przejmie sztuczna inteligencja i sterowane nią komputery, to sytuacja się już nie powtórzy i żadna amputacja w uniwersyteckiej klinice nie będzie możliwa bez zgody komputera i najmądrzejszy nawet profesor nie będzie miał nic do gadania.
Parentingupstream z Pixabay” target=”_blank” rel=”noopener”>fot.Pixabay