Enea Zastal BC Zielona Góra wygrywa ze Spójnią Stargard 101-82 w 27 kolejce PLK. Dzięki temu awans Zastalowców do fazy playoff jest coraz bliższy. A dzisiaj I kwarta była wyrównana, potem rządzili ludzie Olivera Vidina, w III kwarcie omal nie roztrwonili ogromnej przewagi, a na koniec i tak dopięli swego.
Pierwsza kwarta do 7 minuty to walka kosz za kosz, wyrównana gra i ciągle wynik w okolicach remisu.
Zastal starał się ograniczać asa rywali – Fortsona, a rywale przykleili się do Alforda i punkty zdobywali inni.
W końcu w 8 minucie Zastalowcy uciekli na 8 punktów – po świetnych akcjach Żołnierewicza i braci Wójcików było 21-13.
Zastal stał świetnie w obronie i zanotował w tym czasie serię 9-0. Spójnia odpowiedziała zrywem 8-0 i po 10 minutach było 21-21.
Na początku II kwarty przez moment w 11 minucie prowadzi Spójnia, 23-21, a potem w końcu błysk nieskutecznego do tej pory Alforda, 6 punktów z rzędu i Zastal ucieka.
Spójnia może liczyć głównie na podkoszowego Bensona, słabiej gra za to Fortson, rywale nie trafiają w ogóle za trzy i jest już 40-30 w 17 minucie dla Zastalu po trójce Zecevića, a pierwsza połowa kończy się wynikiem 47-38 dla miejscowych.
Trzecia kwarta i mocne uderzenie Zastalu, 8-0 na dzień dobry i po 3 punktach Alforda już 18 punktów przewagi, 56-38. Potem po kolejnej świetnej akcji nawet 65-43, ale w przeciągu dwóch minut zbyt pewny siebie Zastal nagle stanął. Rywale stanęli twardziej w obronie, zdobyli 11 punktów z rzędu i nagle było tylko 65-54.
Potem goście zeszli nawet na 5 punktów straty, po serii 5-22 prowadzili tylko 70-65! W końcówce lekko się odbili i przed ostatnią fazą meczu po trójce Kowalczyka było 75-65.
Od początku IV kwarty Spójnia naciskała Zastal, otworzył się punktowo Kikowski i goście zeszli już tylko na 4 punkty, w 34 było tylko 80-76 dla naszych.
Na szczęścia Alford i Hadzibegović uspokoili sytuację, 84-76 po ich rzutach.
Zastal już do końca był lepszy, Alford pociągnął zespół w końcówce i Zastalowcy wygrali 19 punktami.