Iga Świątek triumfuje w finale WTA w Katarze

Fot. PAP/EPA/NOUSHAD THEKKAYIL

Fot. PAP/EPA/NOUSHAD THEKKAYIL

Iga Świątek wygrała tenisowy turniej WTA na twardych kortach w katarskiej Dosze. W finale gry pojedynczej broniąca tytułu sprzed roku Polka pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę 6:3, 6:0.

To dwunasty triumf liderki światowego rankingu w turnieju tej rangi w karierze.

Iga Świątek: Liczy się to, że odnalazłam tutaj swój rytm

Liderka światowego rankingu w sobotnim finale wygrała z amerykańską tenisistką Jessicą Pegulą 6:3, 6:0. W sumie w drodze po tytuł przegrała tylko pięć gemów, a w każdym ze spotkań zanotowała seta wygranego 6:0.

Jak powiedziała Iga Świątek po zwycięstwie w finale turnieju tenisowego WTA na kortach twardych w Dausze:

„Nie jest dla mnie ważne ile gemów wygrałam czy przegrałam, liczy się to, że odnalazłam tutaj swój rytm i po cięższym początku sezonu w tym turnieju byłam skoncentrowana od początku do końca meczów. Jestem zadowolona ze swojego występu”

– powiedziała Polka odbierając nagrodę.

Zwróciła uwagę na dobrą postawę swojej sobotniej rywalki, która w Dausze dotarła do finału zarówno w singlu, jak i w deblu w parze z rodaczką Cori Gauff. W grze podwójnej Amerykanki w piątek wywalczyły tytuł.

„Gratuluję Jessice wyników i w singlu i w deblu. Jesteś bardzo stabilną zawodniczką i twoja etyka pracy oraz wszystko, co sobą reprezentujesz są wspaniałe. Gratulacje także dla twojego trenera”

– zwróciła się Polka do Peguli.

Wyraziła również podziękowania dla swojego sztabu.

„Dziękuję mojemu sztabowi. Mój trener był co prawda w domu, podobnie jak mój tata i moja siostra, ale wszyscy mnie wspierali każdego dnia. Ci ludzie są ze mną i w dobrych chwilach i w tych złych. Jestem im za to wdzięczna, bez nich nie byłoby mnie tutaj”

– podkreśliła polska tenisistka. Podziękowała także organizatorom.

„To świetny turniej i zawsze bardzo lubię tu wracać. Mam nadzieję, że dobra gra tutaj wejdzie mi w nawyk. Dziękuję także kibicom za przyjście, mimo trudnych warunków pogodowych”

– dodała raszynianka.

Wykorzystała okazję, by ponownie wyrazić słowa wsparcia dla Ukraińców walczących w wojnie z Rosją w swoim kraju.

„Przed rozpoczęciem meczu przypomniałam sobie, że rok temu tutaj miałam pierwszą okazję, by wyrazić swoje wsparcie dla Ukrainy. Wydaje mi się, że wszyscy mamy krótkotrwałą pamięć, ale wciąż powinniśmy wspierać Ukraińców w ich walce i wszystkim tym, z czym muszą się mierzyć. To rozczarowujące, że sytuacja się nie zmienia, ale mam nadzieję, że pozostaną silni”

– podkreśliła Świątek.

Polka w sobotę zdobyła 12. tytuł w karierze i pierwszy w tym roku. W ubiegłym sezonie triumfowała ośmiokrotnie.

Exit mobile version