Od kilku dni w liberalno-lewicowych mediach toczy się dyskusja na temat przeznaczania milionów złotych dla organizacji zajmujących się edukacją i realizujących projekty. Celem numer jeden stał się Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek, który rozdzielił 40 mln złotych dla organizacji pozarządowych.
Tymczasem okazuje się, że przeznaczanie pieniędzy dla najróżniejszych fundacji nie jest niczym nowym. W ciągu ostatnich lat samorządy przeznaczały ogromne środki na organizacje promujące postulaty homolobby, a także stowarzyszenia rozpowszechniające fake newsy o pracy Straży Granicznej.
Na wsparcie mogły również liczyć organizacje szkolące anarchistyczne bojówki czy zajmujące się edukacją sexualną dzieci.
Natomiast prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przeznaczył m.in. 3,6 mln złotych na instytucję kultury szkolącą anarchistów z „taktyki miejskiej”, czyli tak zwanej ulicznej gimnastyki.
Dlatego dziś pytamy państwa: Czy przekazywanie pieniędzy publicznych dla stowarzyszeń i fundacji powinno zostać zahamowane? Jakie projekty powinny być realizowane za pieniądze publiczne?