Międzynarodowy Komitet Olimpijski w środę, 25 stycznia, ogłosił, że rozważa możliwość dopuszczenia do międzynarodowych zawodów w statusie neutralnym a także po przejściu pełnych badań antydopingowych rosyjskich i białoruskich sportowców, którzy nie wyrazili poparcia dla inwazji na Ukrainie.
Przewodniczący MKOl, Thomas Bach w rozmowie z „Der Spiegel” powiedział, że dopuszcza udział Rosjan i Białorusinów w igrzyskach w 2024 roku bez flagi i hymnu, zaznaczając, że MKOl nie popiera dyskryminacji ze względu na narodowość.
Deklaracje MKOlu ostro potępiły władze Ukrainy.
Prezydent Wołodymyr Zełenski w piątek nazwał postawę Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego „hipokryzją”. Ponadto zaprosił wspomnianego już Thomasa Bacha do Bachmutu, gdzie obecnie toczą się najbardziej krwawe walki, by pokazać, na czym polega tzw. neutralność agresora. Ukraina zagroziła bojkotem igrzysk.
Zdecydowana była także reakcja Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Prezes PKOl Andrzej Kraśnicki poinformował, że jego zdaniem „do czasu zakończenia barbarzyńskiej wojny w Ukrainie żaden rosyjski i białoruski sportowiec nie powinien brać udziału w jakichkolwiek zawodach międzynarodowych – także igrzyskach olimpijskich”.
Po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę 24 lutego ubiegłego roku MKOl nałożył sankcje na Rosję i jej sojuszniczkę Białoruś. W obu krajach nie są organizowane międzynarodowe imprezy sportowe. Z wielu zawodów Rosjanie i Białorusini zostali wykluczeni, a tam, gdzie mogą startować indywidualnie, nie są eksponowane żadne symbole narodowe tych krajów.
Tymczasem już widać wyłom w solidarności środowisk sportowych przeciw agresorom. Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) zezwoliła rosyjskim i białoruskim sportowcom na udział w turniejach podlegających neutralnemu statusowi Oprócz Wimbledonu, gdzie sprzeciw zgłosili Brytyjczycy. Ostatni turniej tenisowy Australian Open był doskonałym przykładem wykorzystania przez propagandę sportu do własnych celów, kiedy świat obiegły zdjęcia Aleksandra Łukaszenki, białoruskiego dyktatora wznoszącego toasty ku czci swojej rodaczki wygrywającej zmagania w Melbourne.
Dziś pytamy Państwa: Czy rosyjscy i białoruscy sportowcy powinni wrócić na światowe areny sportowe?
Pyta Łukasz Brodzik
Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.