Premier i minister zdrowia w Siemianowicach Śląskich

Fot. PAP/Zbigniew Meissner

Fot. PAP/Zbigniew Meissner

Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski odwiedzili Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie przyjęto rannych w katastrofie w kopalni węgla kamiennego Pniówek.

Wskutek wybuchów metanu w kopalni, położonej koło Jastrzębia-Zdroju, zginęło czterech górników i ratownik, a ponad 20 osób zostało poparzonych. Siedem osób jest uwięzionych pod ziemią.

Premier poinformował, że sztab akcji ratowniczej analizuje sytuację w kopalni. Dodał, że zadziałały zbudowane w szybie zapory techniczne i następni ratownicy wkroczą niedługo do akcji. Warunkiem jest zapewnienie im bezpieczeństwa.

Mateusz Morawiecki zapewnił, że rodziny zmarłych i rannych w katastrofie w kopalni Pniówek otrzymają pełną opiekę ze strony państwa. Mateusz Morawiecki powiedział, że to bardzo smutny dzień dla kopalni Pniówek, Jastrzębskiej Spółki Węglowej i całej Polski. Złożył również kondolencje poszkodowanym i wyraził nadzieję, że uda się uratować jak najwięcej osób.

Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że z 25 osób poszkodowanych w wyniku eksplozji metanu 5 osób nie żyje, a 10 najbardziej poszkodowanych osób przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń Siemianowicach Śląskich. Cztery z nich przebywają na oddziale intensywnej terapii.

Adam Niedzielski zapewnił rodziny poszkodowanych osób, że Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich jest w stanie zaoferować najwyższy, światowy poziom leczenia poparzeń. Minister zdrowia wskazał, że placówka zdrowotna oferuje między innymi nowoczesne opatrunki owodniowe, wykorzystujące komórki naturalne, syntetyczne opatrunki, zabiegi specjalistyczne, czy komory hiperbaryczne, w których z terapii tlenowej korzystają już 4 osoby.

Dyrektor Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich doktor Mariusz Nowak powiedział, że rokowania wobec poszkodowanych w katastrofie w kopalni Pniówek są poważne. Zapewnił, że kadra placówki dołoży wszelkich starań, by ich uratować.

„Zrobimy wszystko co się da, bo to jest najważniejsze z naszego punktu widzenia – lekarskiego, pielęgniarskiego i pozostałej załogi, która pracuje nad tym, żeby jak najwięcej opieki i wiedzy przekazać podczas leczenia. Natomiast rokowania są poważne”

– mówił dyrektor.

 

Źródło: PAP/IAR/mpo

Exit mobile version