O uniezależnieniu się od dostaw gazu z Rosji i wysokich cenach energii rozmawiają w Brukseli unijni przywódcy podczas drugiego dnia szczytu w Brukseli.
W tej sprawie są różnice zdań wśród państw członkowskich. Kraje Południa Europy, czyli Hiszpania, Portugalia, Grecja i Włochy naciskają na interwencję na rynku energii Chcą, by wprowadzone zostały limity na ceny elektryczności.
Dziś przed unijnym szczytem za mechanizmem maksymalnych cen gazu w ramach Unii Europejskiej opowiedział się także premier Mateusz Morawiecki. „Prowadząca wojnę Moskwa nie może być beneficjentem na rynkach energetycznych” – mówił szef polskiego rządu.
Po drugiej stronie są kraje szeroko rozumianej Północy Europy – Dania, Niemcy i Holandia, które podkreślają, że takie działania to zaprzeczenie idei wolnego rynku. Uważają one, że na interwencje jest za wcześnie, że problemy z wysokimi cenami energii są przejściowe i że rynek powinien się sam regulować. Podczas dzisiejszych obrad przywódcy mają również rozmawiać na temat propozycji Komisji Europejskiej dotyczących bezpieczeństwa energetycznego. Jedną z nich są wspólne zakupy gazu, co popiera Polska.
Takie zakupy dawałyby Unii Europejskiej lepszą pozycję przetargową i umożliwiałyby wynegocjowanie niższych cen. Drugą propozycją Komisji jest obowiązkowe wypełnienie magazynów z gazem do 90 procent od przyszłego roku. Tylko tej jesieni Bruksela dopuszcza 80-procentowe zapasy gazu.