Sami sobie winni…Porażka AZS UZ w I lidze piłki ręcznej

Sami sobie winni...Porażka AZS UZ w I lidze piłki ręcznej Radio Zachód - Lubuskie

fot. Jacek Białogłowy

Piłkarze ręczni AZS UZ Zielona Góra przegrali z Olimpem Grodków w kolejnym meczu w I lidze 19-20. Do przerwy gospodarze prowadzili 7-6.

I połowa to koncert nieskuteczności zielonogórzan, którzy zrobili bohatera z bramkarza gości – Marcina Młoczyńskiego, który swoją drogą kilka lat temu grał w zielonogórskim zespole. 

Zielonogórzan z kolei ratował Maciej Jarszak, który w końcu zagrał znakomicie w bramce i godnie zastąpił kontuzjowanego Marka Wieczorka. 

Oba zespoły zatem w I połowie miały problemy ze strzelaniem bramek i po 30 minutach było ledwie 7-6 dla AZS UZ.

Druga połowa była wyrównana, oba zespoły były już trochę skuteczniejsze, ale popełniały też sporo błędów – fauli w ataku czy strat. AZS w całym meczu spudłował też kilka rzutów karnych!

W ostatnich 2-3 minutach zielonogórzanie w banalny sposób tracili piłki w ważnych momentach i ostatecznie przegrali jedną bramką. Jeszcze po końcowej syrenie AZS UZ miał rzut wolny – Hubert Koliński nie był jednak w stanie zdobyć gola na remis. 

Zły po meczu był trener AZS UZ Zielona Góra Ireneusz Łuczak:

Exit mobile version