Stelmet liderem, a teraz przed zespołem trudny kalendarz

Stelmet liderem, a teraz przed zespołem trudny kalendarz Radio Zachód - Lubuskie

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Stemetu ENEI BC Zielona Góra wygrali dziś po raz 11 z rzędu w PLK, dogonili Polski Cukier Toruń i kończą rok jako współlider ekstraklasy. W meczu z GTK Gliwice zespół Żana Tabaka jednak początkowo grał źle.

Stelmet wyglądał w I kwarcie, jakby był myślami gdzie indziej niż w Arenie Gliwice lub był zmęczony po sobotnim spotkaniu z Lokomotivem Krasnodar. 32 punkty stracone w tej części meczu wyglądało źle.

Co ciekawe Żan Tabak nie wziął w tej kwarcie czasu mimo słabej gry swojego zespołu. Zapytany przez RZG po meczu dlaczego, stwierdził, że chciał zobaczyć, na ile koszykarze sami sobie poradzą w tak trudnych warunkach nie będąc naciskani przez trenera.

W II kwarcie trener już dały rady swoim graczom, a potem na szczęście zielonogórzanie grali coraz bardziej agresywnie i na przełomie 3 i 4 kwarty złamali rywala.

A Chorwat mecz podsumował tak:

„Wiemy, że każdy mecz, który gramy na wyjeździe w polskiej lidze, będzie dla nas bardzo trudny. Zwłaszcza jeśli 48 godzin wcześniej gramy mecz w lidze VTB, potem mamy podróż na mecz i praktycznie przystępujemy do kolejnego spotkania, tak jak dzisiaj, bez treningu.
 
Spodziewaliśmy się zatem tak ciężkiego pojedynku. Z drugiej strony graliśmy z zespołem, który ma piąty atak w lidze pod względem zdobywanych punktów. I udało nam się zatrzymać ich na poziomie o 10 punktów niższym niż ich średnia. Więc jestem zadowolony z wysiłku i efektu, jaki osiągnęliśmy. A mieliśmy dziś bardzo niską skuteczność rzutów za trzy i zespół miejscowy widział to i wymuszał na nas te rzuty i nie mogliśmy go wcześniej złamać. Na szczęście w końcu się udało…”.
 
Po meczu rozmawialiśmy też z Jarosławem Zyskowskim, który był najlepszym strzelcem Stelmetu – zdobył 17 oczek choć trójka mu nie siedziała, tak jak i całemu zespołowi – Zyzio trafił tylko raz z obwodu, a próbował 5 razy.

Na koniec dodajmy jeszcze, że Stelmet ma teraz „szalony” kalendarz. W sobotę grał z Loko, dziś w Gliwicach, jutro ma trening, w Nowy Rok również trenuje, a już 2 stycznia podejmie Śląsk Wrocław.

Potem będą mecze z Kalevem Tallin(5 stycznia w Estonii) i u siebie ze Startem Lublin(9 stycznia), a potem Stelmet leci na Syberię na mecz z Jenisejem Krasnojarsk(13 stycznia). Jak widać dawkę meczów zespół będzie miał ogromną – w styczniu zagra w sumie osiem razy w PLK i VTB, w tym będzie jeszcze lot do Kazachstanu.

Exit mobile version