38 lat temu, w nocy z 12-go na 13-ty grudnia 1981 roku, rządzący komuniści wprowadzili w Polsce stan wojenny. Jego celem była likwidacja protestów społecznych oraz wstrzymanie procesów demokratycznych, zainicjowanych w sierpniu 1980 roku. Zagrażały one trwałości systemu komunistycznego oraz utrzymaniu przywództwa przez rządzącą PZPR.
Do działań na terytorium całego kraju wysłano około 70-ciu tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego oraz 30 tysięcy funkcjonariuszy milicji i ZOMO. Mieli do dyspozycji 1750 czołgów, 1400 pojazdów pancernych oraz wozy bojowe, helikoptery i samoloty transportowe. Stan wojenny został zniesiony 22 lipca 1983 roku.
W czasie jego trwania, według różnych źródeł, straciło życie od kilkudziesięciu do stu osób.
13 grudnia 1981 roku o godzinie 6-tej rano radio i telewizja nadały wystąpienie generała Wojciecha Jaruzelskiego. Informował w nim o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Generał stwierdził w wystąpieniu, że winę za dramatyczną sytuację w kraju ponosi Solidarność:
Za oficjalną przyczynę wprowadzenia stanu wojennego podano pogarszającą się sytuację gospodarczą kraju. Argumentem było także zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego w okresie zimowym. Po latach generał Wojciech Jaruzelski tłumaczył, że wprowadzając stan wojenny działał w stanie „wyższej konieczności”, w obawie przed groźbą zbrojnej interwencji wojsk Układu Warszawskiego.
Z dokumentów, do których dotarli historycy wynikało jednak, że władze ZSRR nie zamierzały wprowadzać wojsk do Polski – mówił w ubiegłym roku doktor Jan Olaszek, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej. Dodał, że sowieci wywierali nacisk na polskie władze, aby załatwiły kwestie protestów społecznych we własnym zakresie:
Prawdziwym celem wprowadzenia stanu wojennego przez komunistów było powstrzymanie zainicjowanych w 1980 roku procesów demokratycznych. Komuniści liczyli się z wprowadzeniem stanu wojennego już od wiosny 1981 roku – mówił w ubiegłym roku dyrektor Muzeum Historii Polski historyk Robert Kostro. Zwrócił uwagę, że komuniści czekali na moment, gdy społeczeństwo było zmęczone namiastką danej mu wolności:
W noc z 12-go na 13-ty grudnia 1981 roku, komunistyczne władze wysłały do działań na terenie kraju wojsko, milicję i ZOMO. Aż jedną czwartą wszystkich sił skoncentrowano w Warszawie i okolicach. Nie było łączności, nie działały telefony, wiadomość przekazywana z ust do ust brzmiała: „wojna!”. Na ulicach polskich miast było niewiele samochodów, jeździły za to czołgi i wozy bojowe:
Komuniści zawiesili wydawanie prawie całej prasy, zmilitaryzowano radio, telewizję i duże zakłady przemysłowe. Strajki i masowe protesty zostały zakazane. Tam, gdzie jednak spontanicznie wybuchały, były tłumione przez wojsko i milicję. Podczas pacyfikacji górniczego protestu w kopalni Wujek, 16 grudnia zginęło 9-ciu górników, a ponad 20-tu zostało rannych. Tragiczne wydarzenia wspominali w 1989 roku górnicy strajkujący w Wujku – Stanisław Płatek, Jerzy Wartak i Adam Skwira:
Następnego dnia po pacyfikacji kopalni Wujek, do członków Solidarności przemówił Zbigniew Bujak, przewodniczący Regionalnej Komisji Wykonawczej Regionu Mazowsze. Bujak, który od chwili wprowadzenia stanu wojennego pozostawał w ukryciu, na falach podziemnego radia Solidarność apelował o rozwagę i mądrość:
Zmilitaryzowane media, po weryfikacji i zwolnieniu ponad tysiąca dziennikarzy, stały się tubą propagandową komunistycznych władz. Odpór rządowej propagandzie dawało podziemne radio „Solidarność”, które mimo zagłuszania przez SB i milicję, emitowało krótkie audycje i podtrzymywało społeczeństwo na duchu. Działało w wielu miastach, mimo poszukiwań nadajników, prowadzonych przez bezpiekę i milicję. Jednym z ośrodków, z których nadawało radio, była Warszawa:
Radio „Solidarność” działało też w Świdniku, gdzie jego organizatorem i szefem był Henryk Gontarz, pracownik Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL. Po latach wspominał, że aby uniknąć dekonspiracji zrezygnowano z informowania o godzinach emisji. Mimo to słuchalność była bardzo wysoka, dzięki zastosowanemu fortelowi:
Wprowadzenie stanu wojennego spotkało się z ostrymi reakcjami państw Zachodu, które jednak w dużej mierze poprzestały na protestach dyplomatycznych. Najbardziej stanowcze było działanie Stanów Zjednoczonych. 23 grudnia 1981 roku prezydent Ronald Reagan ogłosił sankcje gospodarcze wobec PRL. Poparł też Solidarność i udzielił związkowi znaczącej pomocy. W przemówieniu z 1982 roku podkreślił znaczenie Polski dla Europy:
Polska nie należy do Wschodu czy Zachodu. Polska jest w centrum europejskiej cywilizacji, do której wniosła bardzo wiele. Robi to także dzisiaj we wspaniały sposób, nie godząc się na ucisk i niewolę.
Stan wojenny został zawieszony przez Radę Państwa 31 grudnia 1982 roku, ze względu na zaplanowaną na następny rok wizytę papieża Jana Pawła II. Zwolniono półtora tysiąca internowanych, ale w więzieniach pozostało drugie tyle osób.
Miesiąc po wizycie Ojca Świętego, 22 lipca 1983 roku, generał Wojciech Jaruzelski zniósł w Polsce stan wojenny.
W czasie jego trwania, według różnych źródeł, straciło życie od kilkudziesięciu do stu osób. Zgodnie z danymi Instytutu Pamięci Narodowej, internowanych zostało około 10 tysięcy, w tym niektóre osoby więcej niż raz. Wiele innych było represjonowanych, wyrzucanych z pracy, relegowanych ze studiów, inwigilowanych przez bezpiekę. Stan wojenny, który w założeniach komunistycznych władz miał uratować socjalistyczny ustrój i porządek PRL, utrwalany przez kilkadziesiąt powojennych lat, w rezultacie przyczynił się do upadku komunizmu, pociągając za sobą rozpad Związku Radzieckiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: