Wspomnienia artystów ze stanu wojennego

Wspomnienia artystów ze stanu wojennego Radio Zachód - Lubuskie

Emilian Kamiński, fot. PAP Wideo

Godzina milicyjna, wyłączone telefony, zmilitaryzowane radio i telewizja, wojsko i czołgi na ulicach, tak większość Polaków wspomina stan wojenny, wprowadzony w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Dla wszystkich był to wstrząs.

Polacy w różny sposób wyrażali sprzeciw wobec komunistycznej władzy. Między innymi nosili niewielkie oporniki wpięte w klapę i wychodzili na spacery podczas emisji Dziennika Telewizyjnego. Niektórzy aktorzy i twórcy bojkotowali państwowe media, a życie artystyczne częściowo zeszło do podziemia.

Wielu artystów występowało w prywatnych mieszkaniach, a także w salach parafialnych i w plenerze. Tak powstał podziemny Teatr Domowy. Jednym z założycieli był aktor i reżyser teatralny Andrzej Piszczatowski (zm. 2011). Po latach wspominał początki teatru:

Emilian Kamiński o Teatrze Domowym: Gdyby weszła ubecja, to mamy przyjęcie

To był warunek, że jest przyjęcie – gdyby weszła ubecja, to mamy imieniny cioci czy rocznicę kupienia lodówki – powiedział PAP aktor Emilian Kamiński o Teatrze Domowym, który powstał w stanie wojennym poza oficjalnym obiegiem na znak sprzeciwu wobec polityki władz.

[iframe allowfullscreen=”true” frameborder=”0″ height=”350px” src=”//r.dcs.redcdn.pl/webcache/pap-embed/iframe/BlW7hOUB.html” title=”E. Kamiński o Teatrze Domowym: gdyby weszła ubecja, to mamy przyjęcie” width=”100%”]

Dla aktorów, którzy zaczynali wtedy zawodową karierę, wybór dotyczący bojkotu był trudny. Jak mówił po latach aktor i reżyser Emilian Kamiński, jeden z twórców podziemnego Teatru Domowego, młodzi chcieli występować w telewizji, ale „sumienie nie pozwalało”:

Katarzyna Łaniewska: Niektórzy chcą upodlić pamięć o tym dniu

[iframe width=”100%” src=”https://www.youtube.com/embed/lO7RJeV5J-0″ frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen=”true”]

Poza prywatnymi domami i plenerem, artyści bardzo często występowali w kościołach. Aktorka i działaczka opozycji antykomunistycznej w PRL Katarzyna Łaniewska odwiedziła w ten sposób dziesiątki miejsc w całym kraju. Po latach wspominała pierwsze występy w parafiach. Aktorka podkreślała, że za odmowę udziału w państwowych mediach i teatrach, artyści często płacili wysoką cenę. Wspominała młodych ludzi, którzy byli w szczególnie trudnej sytuacji, nie mając możliwości zaistnienia:

Do aktorskiego bojkotu w stanie wojennym przyłączył się Krzysztof Kolberger (zm. w 2011). Działał w Prymasowskim Komitecie Pomocy Internowanym. Przygotowywał także programy poetyckie i występował z nimi w kościołach i salach katechetycznych. Po latach wspominał, że na 13-ty grudnia miał zaplanowany występ w kościele z programem „Cierń proroczy” według poezji Czesława Miłosza. Pojechał, mimo że wszystkie przedstawienia zostały zakazane. Ksiądz poprosił go, by podczas mszy wyrecytował jakiś wiersz z ambony. Krzysztof Kolberger opowiadał o swoich przeżyciach:

Poeta i pisarz Ernest Bryll wracał 13 grudnia do Warszawy ze spotkań autorskich w Katowicach. Poeta mieszkał w pobliżu willi generała Jaruzelskiego.

Wprowadzenie stanu wojennego sparaliżowało życie w całym kraju. Godzina milicyjna, na ulicach wojsko, czołgi i wozy bojowe. Zdjęcia ponurej rzeczywistości, które udało się wówczas wykonać, stanowią cenną dokumentację tamtego czasu. Jednym z nich jest słynna fotografia wykonana przez fotoreportera Chrisa Niedenthala. Przedstawia transporter opancerzony SKOT, stojący przed warszawskim kinem Moskwa, na którym widnieje afisz reklamujący film „Czas apokalipsy” Francisa Forda Coppoli. Kilka lat temu Niedenthal mówił, że zrobienie tego zdjęcia nie było łatwe:

Stan wojenny wprowadził godzinę milicyjną od 22.00 do 6.00 rano. Na wyjazdy poza miejsce zamieszkania potrzebna była przepustka. Wojsko i funkcjonariusze milicji mogli każdego legitymować i zatrzymać, a także dokonywać przeszukań i rewizji w mieszkaniach.

Według IPN, w czasie trwania stanu wojennego straciło życie ponad 100 osób. Internowano ponad 10 tysięcy. Ludzie byli masowo represjonowani i wyrzucani z pracy za udział w protestach, popieranie podziemnej działalności NSZZ „Solidarność” oraz przynależność do związku. Stan wojenny trwał 586 dni. Został zniesiony w lipcu 1983 roku.

Exit mobile version