Suwerenność intelektualna. Pakt demokratyczny

Suwerenność intelektualna. Pakt demokratyczny Radio Zachód - Lubuskie

Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 26.10.19

Zainspirowany wyborną intelektualnie dyskusją słynnego tercetu filozofów polityki (Gawin, Cichocki, Karłowicz) promującą najnowszy, 11. już tom rocznika „Teologia Polityczna” postanowiłem i ja w miarę możliwości odnieść się do okładkowego – „Liberalizm – pęknięty fundament”.  I  wtedy zaglądając mi przez ramię, odezwał się mój pierwszy i najsurowszy bodaj „recenzent”, perswadując mi dość brutalnie ten zamiar. Już samym tytułem  pozbawiasz się części czytelników, którzy oczekują od cotygodniowych felietonów aktualności ilustrowanej bieżącymi wydarzeniami politycznymi i konkretami powiązanymi z ich kondycją, a i  ich przyszłością najbliższą. Tak brzmiała owa „diagnoza”, która zmusiła mnie do porzucenia (symbolicznego!) „Suwerenności intelektualnej”. Ale najnowszą „Teologię Polityczną” z pełną odpowiedzialnością polecam uwadze Państwa, przechodząc do (tu i teraz) „Paktu demokratycznego” (drugi tytuł).

Pakt ów zaproponował Klub Jagielloński zatroskany o stan naszego parlamentaryzmu. Można też podpisać stosowną obywatelską petycję. „Wyniki głosowania pokazują, że Polacy oczekują innej politycznej formuły niż totalna władza lub totalna opozycja” i „Wynik wyborów postawił liderów polskiej klasy politycznej przed swoistym republikańskim testem: dobro wspólne czy partykularne interesy?”- piszą m.in. pomysłodawcy.  I nawet jeśli troska o kształt i jakość naszego parlamentaryzmu  jest bliska i mnie, i mniemam większości z Państwa, to fachowe opinie politologów i socjologów, których o Pakt pytałem są jednoznaczne. A mówią o „naiwności” delikatnie rzecz ujmując oraz o czasie, w sensie spóźnienia. Tę ostatnią diagnozę podzielam chętnie, bowiem jak wielu apelowałem o roztropność tak w sprawie kandydatów jak i wyborów przed aktem elekcji.

Dziś już „mleko się rozlało” i zaczęły się wstępne harce! Zatem duża część naszych wybrańców niczego z owego Paktu nie zrozumie (z powodów intelektualnych braków), inni zaś wybrani według scenariusza Sławomira Neumanna (sic!) będą taką ścieżkę sukcesu wyborczego … eskalować. I to jest właśnie ich swoiście pojęta roztropność, i cokolwiek miałoby to znaczyć  i n t e r e s indywidualny i  zbiorowy z perspektywą ewentualnego sukcesu w przyszłości, czyli przejęcia władzy. Toteż i ja szans na ów szlachetny z założenia Pakt demokratyczny nie widzę. Niestety!

 

Exit mobile version