Koszykarze Stelmetu zdemolowali w PLK Legię Warszawa wygrywając 103-64 i dominując na parkiecie od początku do końca meczu. Po spotkaniu trener Stelmetu Żan Tabak stwierdził po spotkaniu, że jego zespół wykorzystał pięć dni treningów, jakie miał po porażce z Polskim Cukrem Toruń i po raz pierwszy w sezonie pokazał to, czego on chce!
„Po raz pierwszy w tym sezonie mogliśmy potrenować przez pięć dni z rzędu całym składem. To oczywiście nie daje błyskawicznie perfekcji, ale jednak już było widać pewne dobre rzeczy na parkiecie.
To był pierwszy mecz, kiedy mój zespół pokazał odrobinę tożsamości, jaką chcę żeby miał. I nie chodzi o to, że zdobyliśmy 103 punkty, ale o to, że byliśmy agresywni, albo przynajmniej próbowaliśmy być agresywnie przez pełne 40 minut w defensywie. I nie atak był dla nas najważniejszy, ale właśnie obrona. I tak chcę, żeby było – najpierw obrona, a potem myślimy o ataku!
Część rzeczy nam wyszła, część jeszcze trzeba poprawić, bo na przykład wykończenie akcji w ataku nie było doskonałe, ale podobała mi się intensywność, jaką pokazywali zwodnicy n parkiecie. Ta intensywność pozwoliła nam zrobić to, co robiliśmy wcześniej na treningu. Czasem szło świetnie, czasem trochę gorzej, ale intensywność była zadowalająca.”
I tyle Tabak, a my jeszcze zapraszamy na krótką rozmowę z najlepszym strzelcem Stelmetu – Jarosławem Zyskowskim, który zdobył 18 punktów i w opinii wielu obserwatorów – obok Marcela Ponitki – był najlepszym graczem Stelmetu: