Zastępczy proletariat

Zastępczy proletariat Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Założę się, że nie słyszeliście Państwo o proletariacie zastępczym. Zatem spieszę wyjaśnić co to za socjologiczne zwierzę.

Zacznijmy od teoretyka Marksa i twórczego praktyka wdrażającego myśl w czyn, czyli Lenina. Otóż ów Marks, a właściwie Mordechaj, bo wielu rewolucjonistów ma nawyk udawania kogoś kim nie są, wymyślił sobie proletariat. Zgodnie ze swoją aberracyjną wizją ludzkości przydał temu wymyślonemu tworowi równie wymyślone cechy. Jedną z tych cech jest niedorozwój umysłowy, który sprawia, że proletariat potrzebuje światłego i uświadomionego przywództwa. Nie warto wnikać zbyt dokładnie w ten mentalny obłęd, bo ważniejsze jest w tym to, że kiedy zboczony intelektualnie Ulianow zwany Leninem, wyszkolony w Anglii terrorysta a potem zbrodniarz, zaczął idee Mordechaja wdrażać, okazało się, że abstrakcyjny marksistowski proletariat nie istnieje, a komunizm można zaprowadzić jedynie toporem masowej eksterminacji, aby ów proletariat stworzyć. Ostatecznie jedynie w Chinach mordowanie milionów, przez światłe przywództwo, jak na razie, pozwoliło zbudować tymczasowo szczęśliwe społeczeństwo. W Europie marksistowsko-leninowska wersja uszczęśliwiania ludzkości załamała się.

W odpowiedzi na rzeczywistość komunistyczne światłe przywództwo, które wbrew pozorom tkwi korzeniami nie w azjatyckich stepach, ale w ideach francuskiego i niemieckiego Oświecenia, a także angielskiej myśli społecznej, przyznało, że mord jako metoda walki o władzę nie daje oczekiwanych rezultatów. Realny proletariat, zamiast walczyć na wydumanych, przy koniaku i w dymie cygar, barykadach, woli uczciwie pracować i dorabiać się. Światłe przywództwo poszukując nowej drogi do władzy zajęło się dewastacją kultury i obyczajowości. Celem dewastacji było i jest zniszczenie tradycji. Na przeszkodzie tej idei stanęła jednak tradycja Kościoła Katolickiego i to on stał się głównym celem ataku. Tak od zewnątrz jak i od wewnątrz. Tak rozpoczęła się w latach dwudziestych dewastacja fundamentów europejskiej kultury i zaczęto rozmiękczać mózgi nieuświadomionemu ludowi ideą, że uczciwa praca nie daje szczęścia. Szczęście natomiast daje nieróbstwo i seks. To, że środki do życia trzeba będzie komuś zrabować, już nie dopowiedziano.

Z propagandy zniknął wzmiankowany marksistowski proletariat, czyli lud pracujący miast i wsi. No bo jak społeczną grupę zaspokajającą swoje życiowe aspiracje poprzez eksperymenty seksualne i obżeranie się żarciem z supermarketów nazwać proletariatem. Zatem światłe przywództwo powołało cichcem do życia proletariat zastępczy. Proletariatem zastępczym w rozumieniu uświadomionego przywództwa może być dowolna grupa społeczna, której trzeba wmówić, że jest przez społeczeństwo prześladowana. Służy temu odpowiedni społeczny przekaz, edukacja, media oraz zgwałcona przez marksistów kultura.

Przykładem proletariatu zastępczego jest środowisko homoseksualistów, żyjące sobie dotąd w ciszy alkowy, bez medialnego szumu. Światłe przywództwo postanowiło zawalczyć o prawa tego środowiska. I uszczęśliwia ich jak przysłowiowy niedźwiedź zabijający muchę na czyjejś twarzy. Wzorem bolszewików uszczęśliwiających robotników i chłopów w ramach sowieckiego sojuza.

Exit mobile version