Czerwona tęcza

Czerwona tęcza Radio Zachód - Lubuskie

fot.Pixabay

Podczas przedwyborczej radiowej rozmowy Poseł Jerzy Materna wyraził pogląd, że homoseksualistów należy leczyć. Na to zapałał oburzeniem uczestniczący w rozmowie Poseł Bogusław Wontor wyznający w tej sprawie odmienny pogląd. Z burzeniem Posła zarezonował Instytut Równości z Lutola pod Lubskiem, który walczy o extra prawa dla osób LGBTQ. Eksperci z tego Instytutu w oświadczeniu zarzucają posłowi Jerzemu Maternie niewiedzę o tym, że homoseksualizm już w 1973 został usunięty z listy chorób.

W świecie, w którym tak zwana poważna nauka nie akceptuje płci jako stanu biologicznego i widzi w nim rodzaj obyczaju zależnego nie od stanu genitaliów, ale od stanu umysłu, albo nawet od stanu bieżącej emocji, należy przyjąć, że to co ludzkość uznaje obecnie za chorobę, zależy nie od biologicznych oczywistości, ale od stanu umysłowego przedstawicieli ważnych instytucji. Zatem w sprawie homoseksualizmu jako społecznej i biologicznej normy ludziom rozsądnym nie uchodzi dyskutować.

Podobnie jeśli idzie o Instytut Równości z Lutola pod Lubskiem, który jak wynika z dostępnej w internecie wiedzy zajmuje się edukowaniem seniorów w zawiłościach seksualnych preferencji interpersonalnych. Na razie mimo wsparcia z Ambasady Amerykańskiej jeszcze nie otrzymał akredytacji jako instytucja naukowa. Zatem tego co mówią jego uczeni członkowie nie wypada nawet brać poważnie, szczególnie, że bieganie po mieście z biustonoszami na głowach i statutowa ekscytacja bezpiecznym seksem, wynika z unikania intelektualnego wysiłku.

Nieco uważniej wypada przyjrzeć się przypadkowi Posła Bogusława Wontora, który nosi cechy okulistycznego. Wieloletnia obowiązkowa fascynacja kolorem czerwonym, została centralną instrukcją zamieniona w obowiązkową fascynację sześcioma kolorami jednocześnie. Taka nagła i wcale nie tak dobrowolna zmiana fascynacji dla prostego wyborcy, to spory percepcyjny zamęt. Jednak dla posła pozbawionego osobistych fascynacji kolorystycznych to pikuś. Szkoda, że ta gimnastyka okulistyczna może nie dać skutku. Wszak centrala, w obecnych wyborach preferująca kolorowy sześciopak, na „jedynce” wystawiła kogoś znacznie od posła Bogusława Wontora tęczowego, zaś wyborcy mogą pozostać ślepi na tę zmianę preferencji kandydata na posła.

W znacznie lepszej okulistycznej sytuacji jest poseł Jerzy Materna, ponieważ w jego przypadku nowe odkrycia nauki i zmiana naukowych paradygmatów w kwestii homoseksualistów nie zaburza zgodnego z fizyką odbioru bodźców optycznych. I tu warto przywołać przestrogę, aby nie debatować ze ślepym o kolorach, umieszczoną w kontekście encyklopedycznej definicji konia – „Koń jaki jest każdy widzi”, z podmianką konia na homoseksualizm. Kto jest ślepym, a kto koniem? Macie Państwo do wyboru sporo kombinacji z udziałem Posła Bogusława Wontora, Posła Jerzego Materny i naukowców od LGBTQ z Lutola pod Lubskiem.

fot. Pixabay

Exit mobile version