W Polsce nadal występuje susza rolnicza, ale jest ona mniejsza niż w poprzednich tygodniach. Największy niedobór wody występuje na północno-zachodnich terenach kraju i głównie dotyka upraw zbóż – informuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa. Według danych instytutu, sytuacja Lubuskiego na tle kraju wciąż nie jest dobra.
„Brak dostatecznej ilości opadów jaki wystąpił w kwietniu powoduje, że nadal występuje duży niedobór wody w glebie zwłaszcza na obszarze Polski północno-zachodniej. Występujące niedobory wody powodują, że susza w dalszym ciągu notowana jest w uprawach zbóż jarych i ozimych, truskawek, krzewów owocowych i w mniejszym stopniu wśród drzew owocowych”
– napisał IUNG w trzecim w tym roku raporcie.
Jednak niedobory wody dla roślin uprawnych w okresie od 1 kwietnia do 31 maja były mniejsze (od 10 do 25 mm) niż w poprzednim okresie sześciodekadowym.
Fot. Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowy Instytut Badawczy
Największy deficyt wody w badanym okresie notowano na obszarze Pojezierzy: Myśliborskiego, Lubuskiego, Wielkopolskiego oraz na Równinie Gorzowskiej; najmniejszy – na obszarach Pogórza Karpackiego, Beskidów Zachodnich, Niziny Podlaskiej oraz w południowej części Pojezierza Mazurskiego.
Według IUNG, susza rolnicza występuje na terenie województw: Lubuskiego, Zachodniopomorskiego, Kujawsko-pomorskiego, Wielkopolskiego, Pomorskiego, Łódzkiego, Dolnośląskiego, Opolskiego, Lubelskiego.
Dużej poprawie uległy warunki wilgotnościowe w województwach: łódzkim, lubelskim, świętokrzyskim, śląskim, małopolskim oraz podlaskim, gdzie deficyt wody znacznie zmalał.
Największe zagrożenie suszą rolniczą występowało wśród upraw zbóż jarych. Suszę w tych uprawach odnotowano w 596 gminach Polski (24 proc. gmin kraju), tj. o 237 gmin i 9,57 punktów procentowych mniej niż w poprzednim okresie raportowania.
Niedobór wody występuje także na plantacjach truskawek. Odnotowano ją w 393 gminach Polski (15 proc. gmin kraju), tj. o 127 gmin i 5,2 punktów procentowych mniej niż w poprzednim okresie raportowania.
„Zasięg suszy zmniejszył się w uprawach zbóż jarych i ozimych, truskawek oraz drzew owocowych, natomiast wzrosła liczba gmin z suszą wśród krzewów owocowych”
– poinformował IUNG.
Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą
17 czerwca przypadał Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą. Przez nasilające się zmiany klimatu Polska, której grozi pustynnienie, musi się liczyć z częstszym występowaniem zarówno suszy, jak i powodzi – podkreślają naukowcy.
Celem obchodów Światowego Dnia Walki z Pustynnieniem i Suszą, ogłoszonego przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w styczniu 1995 r., jest zwrócenie uwagi na sposoby zapobiegania obu zjawiskom.
Susze nowym zjawiskiem nie są, ale są coraz częstsze. W latach 1951-1981 odnotowano w Polsce zaledwie sześć susz (jedną średnio co 5 lat), w latach 1982–2011 aż 18 (występowały średnio co 2 lata), a od 2013 – susza dotyka nas każdego roku. W 2020 roku po raz pierwszy doświadczyliśmy suszy już wiosną – zwracają uwagę w prasowym komunikacie eksperci Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego w ramach inicjatywy #UWażniNaSuszę.
„Jeszcze do niedawna 40 proc. opadów występowało w półroczu letnim, a 60 proc. w zimowym. Ostatnie 5 lat charakteryzował natomiast niekorzystny typ rozkładu czasowego opadu w Polsce – najniższe zasilanie opadowe występowało pod koniec lata i na początku jesieni. W kwietniu 2019 i 2020 roku odnotowaliśmy minimalne opady, które wynosiły w niektórych regionach 1-2 mm w skali miesiąca przy dotychczasowych 20 mm. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem niespotykanym nigdy wcześniej – suszy wiosennej związanej z niedoborem opadu oraz deficytem wilgotności gleby już na wiosnę”
– wyjaśnia dr Maciej Lenartowicz z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, cytowany w komunikacie.