Przypadki w gramatyce, acz nie tylko

Przypadki w gramatyce, acz nie tylko Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 12. 04. 20

Dziś, wczoraj i przedwczoraj, a nawet ponad tydzień wcześniej, ale dalece nie tylko, głównie zaś w przestrzeni medialnej królują określenia typu „wyjątkowy”, „szczególny”, „nadzwyczajny”, „inny” , a nawet „bezprecedensowy” odmieniane przez wszystkie przypadki, w odniesieniu do czasu i sytuacji, w której przyszło nam żyć i „świętować”. I nawet jeśli uzasadnienie w tradycji chrześcijańskiej Wielkiego Postu, Niedzieli Palmowej, Wielkiego Tygodnia, Triduum Paschalnego, Męki Pańskiej czy Zmartwychwstania Pańskiego (od Hosanna przez Ukrzyżuj, aż do Alleluja!) jest kulturowo oczywiste, a kwestie duchowe dotyczące Wiary, Nadziei i Miłości pozostają wszak niezmienne to ważne są też tzw. konteksty.

Przepraszam za komunał, czas teraźniejszy jest jednak wyjątkowy nie tylko ze względu na konsekwencje pandemii, a może właśnie dlatego. Konteksty historyczno – polityczne wszak każą przywołać w tych dniach i rocznicę zbrodni katyńskiej (80.), i związaną z nią (wciąż nie wyjaśnioną do końca!) katastrofą smoleńską (10. rocznica). Ale nade wszystko towarzyszące tym traumatycznym wydarzeniom okoliczności geopolityczne, polityczne, dyplomatyczne i … medialne. Co bardziej dociekliwi przywołują również dość odległy historycznie ( kwiecień 1773), acz haniebny Sejm Rozbiorowy. Tak czy owak pamięć, wiedza, a nade wszystko prawda budujące wspólnotę narodową muszą w kontekście dzisiejszych zdarzeń, które odsłaniają mizerię współczesnych globalistycznych koncepcji i powinny nam dziś dać wiele do myślenia. Nie po raz pierwszy nota bene, brak jasnych kryteriów w ocenie również politycznych racji prowadzi do całkowitego nieomal zagubienia społecznego, nie bez udziału wszak medialnych dezinformacji.

Lekcje zatem z historycznych, ale i w miarę aktualnych wydarzeń (cóż to jest 10 lat?) muszą być podporządkowane  zarówno jasno sformułowanej racji stanu, jak i logice, a nade wszystko konsekwencji. Jeśli nawet tzw. zbiorowa pamięć należy do tych zjawisk bardziej postulowanych i pożądanych niż realnych, to dziś w dobie tzw. rewolucji cyfrowej m.in. w świecie medialnym, musi podlegać również etycznej weryfikacji. Powtarzanie dziś „produkowanych” masowo 10 lat temu i nieco później sensacyjnych „informacji” typu „jak nie wyląduję, to mnie zabiją” (TVN), „pijany generał w kokpicie”, „kłótnia przed odlotem”, „zmieścisz się…” (pos. Śmiszek) powinna  spotkać się ze zdecydowaną odpowiedzią ludzi przyzwoitych. Podobnie jak cała sekwencja zbiegów okoliczności i … przypadków, które owego czasu kazano nam akceptować w imię (nomen omen) realizmu, choć przecież wbrew elementarnej logice, która takie nagromadzenie „przypadków” zwyczajnie wyklucza.

fot.Pixabay

Exit mobile version