Polska, Czechy i Węgry, odmawiając udziału w tymczasowym mechanizmie relokacji uchodźców, złamały prawo UE – orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu. Decyzja w sprawie rozdzielnika była tymczasowa i wygasła w 2017 r.
„Państwa członkowskie nie mogą, w celu uchylenia się od wdrożenia tego mechanizmu, powoływać się ani na swoje obowiązki dotyczące utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego, ani na podnoszone nieprawidłowe funkcjonowanie mechanizmu relokacji”
– uzasadnili sędziowie.
Źródła sporu sięgają 2015 r., gdy w odpowiedzi na kryzys migracyjny Rada UE przyjęła dwie decyzje, które miały wesprzeć Włochy i Grecję w obliczu masowego napływu migrantów. Chodziło o relokację z tych państw najpierw 40 tys., a potem 120 tys. osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób, niż przewidywano. Polska, Czechy i Węgry argumentowały, że wykonanie decyzji zagrażałoby realizacji przez nie ich obowiązków, dotyczących utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego.
TSUE zwrócił uwagę, że art. 72 unijnego traktatu, na który powoływały się zwłaszcza Polska i Węgry, nie przyznaje państwom członkowskim możliwości odstąpienia od stosowania prawa UE przez samo powołanie się na interesy związane z utrzymaniem porządku publicznego i ochroną bezpieczeństwa wewnętrznego. Państwa mają bowiem obowiązek „udowodnienia konieczności zastosowania przewidzianego w tym postanowieniu odstępstwa”.
Trybunał zauważył, że w trakcie całej procedury relokacyjnej organy państw członkowskich powinny każdorazowo badać, czy dana osoba stanowi rzeczywiste lub potencjalne zagrożenie. Unijne przepisy – wskazali sędziowie – nie dopuszczały możliwości, by państwo UE mogło arbitralnie powoływać się na bezpieczeństwo narodowe bez związku z konkretnym przypadkiem i tym samym odmawiać wykonywania ciążących na nim zobowiązań.
Trybunał nie zgodził się też z linią obrony trzech krajów, że skargi Komisji Europejskiej są niedopuszczalne w związku z upływem okresu stosowania decyzji w sprawie relokacji. Były one bowiem przewidziane na dwa lata i wygasły we wrześniu 2017 r. Jak wskazywali prawnicy z Budapesztu, Warszawy i Pragi, usunięcie przez ich kraje zarzucanych im uchybień nie jest możliwe. TSUE stwierdził jednak, że skarga jest dopuszczalna, jeżeli Komisja żąda od Trybunału tylko uznania, że doszło do złamania prawa UE.
Trybunał odrzucił też zarzut podnoszony przez Czechy, że od przyjmowania uchodźców można się było uchylić, bo było mechanizm relokacji funkcjonował nieprawidłowo.
„Nie można zgodzić się (…) na sytuację, w której państwo członkowskie mogłoby opierać się na swojej jednostronnej ocenie, że ustanowiony w tych aktach mechanizm jest nieskuteczny”
– zaznaczył TSUE.
Wyrok TSUE bez znaczenia praktycznego
Wyrok TSUE w sprawie relokacji uchodźców nie będzie miał znaczenia praktycznego. Decyzje relokacyjne ostatecznie wygasły we wrześniu 2017 r. i ich wykonanie nie jest już możliwe – przekazał PAP rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu wypowiedział się dla PAP po tym, jak w czwartek TSUE uznał, że Polska, Czechy i Węgry złamały prawo UE, odmawiając relokacji uchodźców.
„Dzisiejszy wyrok Trybunału w sprawie dotyczącej relokacji uchodźców nie będzie miał znaczenia praktycznego, ponieważ decyzje relokacyjne wygasły ostatecznie we wrześniu 2017 roku i ich wykonanie nie jest już możliwe”
– podkreślił rzecznik rządu odpowiadając na pytania PAP.
„Polski rząd przyjmuje do wiadomości wyrok Trybunału. Jednak odmowa wykonania decyzji relokacyjnych, w sytuacji kryzysu migracyjnego, była podyktowana koniecznością ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego Polski i obroną przed niekontrolowaną migracją. Najważniejszym celem polityki rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym obywatelom”
– dodał Müller.
Przypomniał też, że dzięki „twardej postawie Polski i Grupy Wyszehradzkiej” Unia Europejska zmieniła podejście do polityki migracyjnej i odeszła od obowiązkowej relokacji uchodźców.
„Pozostaje też faktem, że decyzje relokacyjne nie zostały w pełni wykonane przez większość państw członkowskich, podczas gdy Komisja wniosła skargi do Trybunału jedynie przeciwko trzem państwom: Polsce, Węgrom i Czechom. Takie postepowanie Komisji świadczy o braku równego traktowania wszystkich państw przez Komisje w tej sprawie”
– ocenił.