Zaduma, ale jaka?

Zaduma, ale jaka? Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 01. 11. 20

Na wstępie przepraszam wszystkich tych P.T. Czytelników, którzy spodziewali się po mnie dziś (Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny) treści wspomnieniowych, nostalgicznych z personalną, a nawet personalistyczną perspektywą.

Takich rozważań i wspomnień znajdą Państwo w mediach rozumianych szeroko pewnie wystarczająco dużo. Jeśli chodzi jednak o aktualną sytuację w kraju, regionie i mieście to nie sposób pominąć zarówno aspektów społeczno – pandemicznych, które zaowocowały trudną, acz konieczną jak sądzę administracyjną decyzją, ale też swoistej „wojny” cywilizacyjnej i kulturowej o wielorakich skutkach, gdzie niespotykane dotąd radykalne emocje i kompletny brak logiki, wiedzy, ale i kultury skłaniają do wniosków mało optymistycznych na dziś, ale i na jutro (?).

Trudno się nie zgodzić się tu z ogólną dość tezą, że to porażka edukacji, wychowania, katechezy nie wyłączając (młodzież) ale też nauki, duszpasterstwa, obywatelskości i społecznego etosu (ład?). Nawet jeśli rzetelni komentatorzy i analitycy wyczerpali nieomal repertuar określeń typu: agresja, prowokacje, profanacje, wandalizm, zgorszenie, histeria, wulgarność, zgorszenie, manipulacje, humbug, hucpa i „chrystofobia” to warto się nad tymi zjawiskami pochylać w imię… przyszłości. Nie pomijając wszak pytań o adekwatne reakcje państwa i jego służb na ewidentne masowe naruszenia prawa. Toteż dziś posłużę się dwoma cytatami dobranymi a jakże tendencyjnie, ze względu na zawartość deficytowego dziś zdrowego rozsądku, namysłu i intelektualnej odwagi. A zatem. Mecenas Robert Smoktunowicz (były senator PO) – „Strajk kobiet. Agresja, ataki na kościoły, wandalizm, wulgarność, brak respektu dla przepisów anty – covidowych i konsekwencji zdrowotnych tych masowych protestów dla całego społeczeństwa, a wreszcie niewybaczalne wciąganie w swoja walkę niewiele rozumiejących fakty dzieciaków. I nie bądźmy naiwni. Nie o aborcję eugeniczną tu chodzi. To kolejna próba walki o obalenie rządów PIS. Opozycja prowokacyjnie i jednym głosem – To jest wojna!!! Wprost i bez złudzeń”. A teraz o. prof. Jacek Salij OP teolog i filozof, dominikanin (Teologia Polityczna, pytany o „starcie dwóch wizji świata, światopoglądów?”) „…to jest zwyczajna napaść. To nie jest starcie. Ja czuję się jedynie napadnięty (…) Jest to jakaś niesłychana agresja. To jest sytuacja, która przypomina mi słowa Pana Jezusa z pojmania <Lecz jest to wasza godzina i panowanie ciemności>. To jest odmowa jakiegokolwiek myślenia, z góry zakłada się, że to Kościół napędził tę sytuację. To nie jest żadne starcie. Nie ma żadnych możliwości spokojnego wyjaśnienia. W trakcie tych demonstracji unika się zwracania uwagi na to, co przecież oczywiste”. A zatem społeczne dysonanse i paradoksy nie do rozwiązania?

Zakładam oto, korzystając ze swojej wiedzy (filozofia, socjologia i politologia) oraz publicystycznego doświadczenia, że zdecydowana większość naszego społeczeństwa pragnie… ładu społecznego i moralnego, bezpieczeństwa i spokoju. Toteż hasła typu „popieram kobiety”, ale też „jestem za życiem” nie rozwinięte moralnie ani prawnie nie mają większego sensu. Tu i teraz.

Autor: Andrzej Pierzchała

Fot. Pixabay

Exit mobile version