Dwa oblicza Stelmetu i ciężka wygrana z Legią

Dwa oblicza Stelmetu i ciężka wygrana z Legią Radio Zachód - Lubuskie

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra pokonali 98-83 Legię Warszawa po meczu, w którym najpierw grali koncert, a potem mieli kłopoty ze strefą i omal nie skończyło się to niedobrze. Na szczęście w końcówce ogarnęli się i trzecie zwycięstwo z rzędu stało się faktem. Stelmet grał bez kontuzjowanego Daniela Szymkiewicza, a w trakcie meczu urazu nosa doznał Cecil Williams i też długo nie było go na parkiecie.

Stelmet zaczął mocno, od 5-0 po wejściu na kosz Grosella i trójce Lundberga. Legia jednak co rusz się odgryzała i miejscowi prowadzili, ale niewysoko.

Stelmet jednak stale harował w obronie, a głównym celem było ograniczenie gry filigranowego rozgrywającego Justina Bibbinsa.

To się udało – Amerykanin zszedł po 5 minutach, a Stelmet nadal grał twardo i zaliczył zryw 11-0!

Cztery trójki w 7 minut trafił Iffe Lundberg! Publiczność szalała – Stelmet uciekł na 21-7. Kwarta skończyła się wynikiem 29-18 dla zielonogórzan, a na koniec za trzy trafił Bibbins, który w II fazie tej kwarty dobił do 9 punktów.

W drugiej kwarcie przez trzy minuty nikt nie mógł trafić, w końcu wsad Grosella i Stelmet prowadzi 31-18. Potem gospodarze podwyższają prowadzenie po trójce Koszarka i wolnych Berzinsa do 44-27. Legie to Bibbins i długo nic. Próbują walczyć Sokołowski czy Morris, ale Stelmet nic sobie z tego nie robi.

Pod koniec tej kwarty z bólem żebra schodzi z parkietu Bibbins, trener Legii dostaje przewinienie techniczne za dyskusje z sędziami i Stelmet ucieka…

W 19 minucie jest już 51-29 dla ekipy Żana Tabaka, ale problem ma Cecil Williams, którego w nos łokcie uderza Michał Sokołowski. Williams krwawi i schodzi z zaklejonym nosem oszołomiony do szatni.

Jako, że uraz stopy nie pozwala grać Danielowi Szymkiewiczowi na parkiet wychodzi 18-lwtni Kacper Porada, który trafia nawet 1 rzut wolny.

W każdym razie do przerwy jest 51-34 dla Stelmetu.

Początek II połowy – Stelmet ucieka po pięknym wejściu Ponitki pod łokciem Wyki na 55-34, a za chwilę, w ciągu minuty Karolak trafia…trzy trójki dla Legii niemal bez obrony. 24 minuta u tylko 55-43.

Potem Stelmet dzięki Berzinsowi zwiększył przewagę do 66-51, ale kolejne akcje marnował, a Legia szła za ciosem. Liderem był Karolak, po którego rzucie w 29 minucie mistrz Polski miał już tylko 8 punktów przewagi. 66-58 i trener Tabak wziął 2 czas w tej kwarcie.

Po nim było…jeszcze gorzej. Karolak i Kulka trafili za trzy i przewaga stopniała do 68-64. Na koniec Kulka raz jeszcze trafił za trzy i zdumiony Stelmet schodził na przerwę z jednopunktową przewagą! 68-67 zwiastowało wielkie nerwy w ostatniej części meczu.

Do 35 minuty zespoły szły łeb w łeb. W końcu Stelmet zaczął zdobywać punkty z czym miał wcześniej wielki kłopot, gdy Legia postawiła strefę. Lundberg trafił dwie trójki, Ponitka i Koszarek wzięli grę na siebie i Stelmet jednak wygrał. Dodajmy, że u gości urazów doznali Bibbins i Morris i Legia bez nich kończyła mecz.  Wynik spotkania 98-83 dla Stelmetu.

 

 

Exit mobile version