Białoruś: tydzień od zatrzymania polskich działaczy

Na Białorusi nie będą uznawane dyplomy zagranicznych uczelni

Fot. PAP/EPA/Sergei Sheleg

Dokładnie przed tygodniem zostali zatrzymani liderzy polskiej mniejszości na Białorusi. Do aresztu w Mińsku została przewieziona Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, oraz troje członków Zarządu Głównego Związku Polaków: Andrzej Poczobut z Grodna, Maria Tiszkowska z Wołkowyska i Irena Biernacka z Lidy.

Polscy działacze zostali zatrzymani 25 marca w związku z zarzutami białoruskiej Prokuratury Generalnej, dotyczącymi obchodów upamiętniających polskie podziemie niepodległościowe, w tym Żołnierzy Wyklętych.

Wcześniej – dwa tygodnie temu – na Białorusi przeprowadzono kontrole w polskich szkołach. Przedstawiciele prokuratury oraz urzędnicy do spraw ideologii sprawdzali, w jaki sposób przebiega nauczanie języka polskiego i jak są obchodzone polskie święta.

Danuta Karpowicz, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej imienia Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie mówi, że po takich kontrolach istnieje obawa, czy możliwe będzie dalsze nauczanie dzieci.

„W naszej szkole nigdy nie zabrzmiały treści antybiałoruskie”

– podkreśla dyrektor.

„W szkole najważniejsi są uczniowie i nikt nigdy nie ucierpiał u nas z powodu narodowości. My nie pytamy dzieci o narodowość ani gdzie pracują ich rodzice. My pracujemy z szacunkiem dla każdej narodowości i każdego ucznia”

– mówi Danuta Karpowicz.

Z medialnych informacji wynika, ze kontrole przeprowadzono w polskich szkołach społecznych między innymi w Brześciu, Wołkowysku, Grodnie, Baranowiczach i Lidzie.

Exit mobile version