Piłkarze Lechii Zielona Góra zremisowali z Polonią Nysa 2-2 w przedostatnim w tym sezonie meczu w III lidze. Do przerwy było 1-1. Lechia w I połowie grała słabo, w drugiej dominowała choć mało brakowało, by to goście zgarnęli 3 punkty.
Lechia niemrawo grała od początku meczu, przez prawie pół godziny w ogóle niewiele działo się na boisku, aż w końcu w 27 minucie, po dośrodkowaniu w pole karne Lechii, Nazar strzelił gola dla Polonii.
Miejscowi zaatakowali, ale wyrównali dopiero w 45 minucie – piłkę do bramki wepchnął Mycan.
Druga połowa zaczęła się źle dla zielonogórzan. Zagapili się przy rzucie wolnym i Nazar z bliska wbił piłkę do bramki Fabisiaka.
Goście prowadzili, ale Lechia zaczęła w końcu atakować z impetem i była coraz bliżej strzelenia bramki. Raz nawet Mycan wbił piłkę do bramki, ale sędzia – słusznie – uznał, że napastnik Lechii faulował.
W końcu najlepszy strzelec gospodarzy dopiął swego i w 86 minucie Lechia wyrównała. Potem jeszcze Małecki strzelał z bliska, ale spudłował i spotkanie zakończyło się remisem.
Dużo kontrowersji wzbudziły decyzje sędziego meczu – ten nie zauważył dwóch dotknięć piłki ręką przez piłkarzy Polonii w polu karnym, a nie odgwizdał też karnego po tym, jak bramkarz z Nysy staranował przed własną bramką Koniecznego. Trenerzy Lechii co rusz krzyczeli na arbitra i dostali po żółtej kartce(Sawicki i Sucharek).
Jednym z najlepszych piłkarzy Lechii był dzisiaj Jędrzej Król: