Kłopoty z Unią

Kłopoty z Unią Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 30. 05. 21

Ktoś myślący zdroworozsądkowo (czy to aby nie stygmat?) przypomniał mi, że mój sceptycyzm wobec tego coraz bardziej otaczającego nas tworu, nota bene nie mającego dziś bodaj nic wspólnego z koncepcją i projektem Schumana czy de Gasperiego, a raczej z „długim marszem przez instytucje” Gramsciego, ma długą (nomen omen) historię. A u jego podstaw leży… dyskusja na temat wstąpienia Polski do Unii Europejskiej z początków lat dwutysięcznych, ale i wcześniej nieco.

Otóż twierdzę nie bez podstaw, że tak totalnie zmanipulowana debata (?) wytworzyła w narodzie (polskim!) nie tylko ponadnormatywną (sic!) akceptację dla samej UE, ale nade wszystko jej dobroczynnych i (uwaga!) bezinteresownych działań w stosunku do Polski i Polaków. Felietonowa poetyka wymagająca wszak przykładów tylko charakterystycznych każe przywołać takowe w formie haseł jedynie. Otóż ów dyskurs zgodnie rządzący (SLD + PSL), politycy, naukowcy, artyści i posłuszne media pospołu sprowadziły do formuły zero-jedynkowej, nie martwiąc się zbytnio dwuznacznością semantyczną proponowanych i obowiązujących „etykiet”. Nawet z dzisiejszej perspektywy przecież „entuzjaści” i „sceptycy” jawią się jako prymitywne uproszczenia nie pozostawiające miejsca na jakąkolwiek głębszą refleksję.

Np. w roli „sceptyka” obsadzono udającego w tym czasie polityka katolickiego (?) mecenasa Giertycha, zdeklarowanego przecież wroga (wówczas!*) Unii, zaś „entuzjastami” okazali się wszyscy inni politycy, ekonomiści, naukowcy, artyści, Episkopat, a nawet Papież Polak, choć w jego wypowiedziach skrzętnie pomijano wszelkie zastrzeżenia jak i istotne warunki. Słowem urządzono nam od początku swoisty plebiscyt, w którym nie było miejsca na jakiekolwiek racjonalne wątpliwości naturalne przecież. Toteż pominę tu zarówno definicje owych postaw (sceptycy i entuzjaści) wobec wstąpienia Polski do UE, zachęcając Państwa do uczynienia tego na własną rękę, za to przytoczę pewien charakterystyczny cytat: ” UE jest skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów”.

I kto to powiedział? Brytyjska konserwatywna (!) polityk skutecznie wdrażająca liberalizm gospodarczy na Wyspach, zwana tez Żelazną Damą. To wszak cytat ze specjalną dedykacją dla tych, którzy od lat „wycierają sobie gęby” liberalizmem właśnie („prawem Kaduka” – Tusk!), ze szczególnym uwzględnieniem naszych rodzimych „prywatyzatorów za grosze”.

Na koniec zaś myśl zdroworozsądkowa, acz wyrażona niezwykle przejrzyście i jasno „Polska powinna pozostawać w UE dotąd, dokąd będzie się jej to OPŁACAŁO”!!! Myśl, która nie przejdzie przez gardło żadnemu z tych, o których wspominałem wcześniej. A sentencja wydarzeń z ostatnich trzydziestu kilku lat, czyli: Magdalenka, prywatyzacja, Konstytucja (Kwaśniewski), akces do UE (Kwaśniewski i Miller) oraz nieustanne straszenie Polexitem i sankcjami etc. powinna budzić czujność i … refleksję. Zatem o szczegółach już za tydzień.

 

* dziś mecenas jest wszak unijnym beneficjentem, mieszającym w naszych sprawach z posiadłości we Włoszech

 

Tekst: Andrzej Pierzchała

Fot. Pixabay

 

Exit mobile version