Przyjaciele

Przyjaciele Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Miliarder, który potencjalnie może kupić każdego sędziego w świecie, może tym samym zakazać, dowolnego wskazanego przez siebie biznesu. W świecie, w którym istnieją w miarę niezależne państwa, wyposażone w swoje armie i w swoich miliarderów, taki numer raczej by nie przeszedł. Ale za sprawą Unii Europejskiej, opartej na lewackich wartościach, w której logo szyderczo zamieszczono gwiazdy nawiązujące do Matki Boskiej, nie ma już takich ograniczeń.

I wcale nie chodzi o przypadek Turowa, bo to wobec tego co Unia Europejska zrobiła krajom, które ma podobno wspierać, jest przynajmniej, jeżeli idzie o skalę mierzoną finansowo, 3 albo 4 zera mniej. Polska wbrew pozorom nie jest krajem najbardziej pokrzywdzonym, przez Unię Europejską. Polska dzięki niewolniczej pracy Polaków, specyficznej finansowej zaradności, mimo UE, idzie do przodu. Rozwija się gospodarczo. Rosną płace, a sektor Spółek Skarbu Państwa ma się świetnie. Jest jednak wada w tym polskim sposobie na rozwój. Nie mamy finansowych oligarchów, tak jak chociażby Czesi. Polscy miliarderzy, to w porównaniu z tym czeskim, detaliści. Nawet Solorz mający w Polsce niedużą kopalnię węgla brunatnego, to drobny geszefciarz.

Za pieniądze multimiliarderów można wysadzić w powietrze nie tylko gospodarkę Grecji, ale Włoch i Hiszpanii. Bo nie w tym rzecz, że w tych dwóch ostatnich krajach ludzie żyją sobie znacznie lepiej jak my w Polsce, ale o to, że tamtejsze poziomy konsumpcji okupione są bezrobociem, zapaścią cywilizacyjną całych regionów i co najbardziej symptomatyczne, deficytem budżetowym, którego poziom wyklucza wszelkie prawdopodobieństwo spłacenia. Przynajmniej w tym stuleciu.

O tym, że Rosja uruchomiła gigantyczne środki finansowe, aby przekonać prezydenta Bidena do odwieszenia sankcji na Nord Stream II, nikt nie napisze wprost, ale logika wydarzeń nie powinna rodzić w tej sprawie złudzeń, że w kraju w którym pazerność należy do cech obowiązkowych i uszlachconych, może być inaczej. W kraju głoszącego się obrońcą demokracji, pazerność i zysk, kosztem każdego, nawet rodziny, stała się religią, stojącą ponad innymi religiami. Przypadek Madoffa, potomka żydów z Warszawy, okradającego „na żywca” przyjaciół żydów, tych lepszych bo z Niemiec, pokazuje, że dla zysku można niszczyć nawet USA.

Świat jest chciwy, Unia jest chciwa. Jeśli zatem chcemy jako Polska przetrwać w świecie chciwców, chciwy musi być także polski rząd. To zaś sprowadza się do prostej zasady, „żadnych przyjaciół”, tylko interes. Jak Czesi nam, tak my im. I niech nas nie powstrzymują sentymenty wyszehradzkie. Czesi to ci, którzy w czas wojny polsko-bolszewickiej odebrali nam zbrojnie Zaolzie, mordując polskich jeńców, a następnie na wzór innych polskich zaborców je wynarodowili. Bez sentymentów.

Czy istnieją sposoby ustawienia Czechów do pionu? Dam głowę, że istnieją. Trzeba tylko tę ewentualność wziąć pod uwagę i działać zgodnie z zasadą „Chroń mnie Panie Boże od przyjaciół, bo z wrogami sobie poradzę”. Jak założymy, że Czesi (chodzi o rząd) to nasi wrogowie, będzie nam łatwiej.
 
Tekst: Krzysztof Chmielnik

Fot. Pixabay

 

Exit mobile version