W końcu na boisku! Filip Put i jego 5 minut energii na full

W końcu na boisku! Filip Put i jego 5 minut energii na full Radio Zachód - Lubuskie

fot. Tomasz Browarczyk / basketzg.pl

Filip Put z Zastalu Zielona Góra do wtorkowego meczu nr 5 finału PLK był niemal niewykorzystywany przez trenera Żana Tabaka w serii ze Stalą Ostrów. Chorwat przestał niemal w ogóle korzystać z jego usług w playoffach. A jednak w końcówce II kwarty wtorkowego spotkania Put został wypuszczony na parkiet i jak na człowieka, który niemal nie grał w ostatnich tygodniach zaprezentował naprawdę dobrych 5 minut.

Kibice wielokrotnie w ostatnim czasie dopytywali, czemu Żan Tabak w ogóle nie daje skrzydłowemu Zastalu grać. Tabaka w końcu odpowiedział na konferencji prasowej, że korzysta z ludzi, którzy grali dużo w trakcie sezonu i w których wierzy.

W obliczu zmęczenia Geofreya Grosella Tabaka zaskoczył jednak we wtorek i zastąpił Amerykanina Putem, a nie rezerwowym centrem – Krzysztofem Sulimą.

Put wszedł na parkiet i ruszył z impetem do walki!

Postawił kilka dobrych zasłon, trafił spod kosza po znakomitej asyście Łukasza Koszarka, wymusił faul i po nim trafił 2 rzuty wolne.

Potem szalał z radości z kolegami po wygranym meczu, a dziś opowiadał nam o swoich emocjach związanych z meczem, ale też emocjach związanych z ciągłym przesiadywaniem na ławce rezerwowych.

Exit mobile version