Poglądy. Między teorią, a praktyką

Poglądy. Między teorią, a praktyką Radio Zachód - Lubuskie

fot. Pixabay

Notatnik konserwatysty… nowoczesnego 11.04.21

Obawiam się, że wielu ten felieton nie przypadnie do gustu. Chodzi bowiem, oczywiście o poglądy polityczne, a ta sprawa (nie temat!) budzi dziś niespotykane chyba dotąd emocje. I owa eskalacja widoczna jest jak mniemam gołym okiem, choć w szerszej perspektywie odbywa się znaną skądinąd metodą „salami”, czyli konsekwentną, acz niezauważalnie „plasterkową”. Zwolennicy zaś teorii spiskowych (pozdrawiam!), którym ex definitione odmawia się racji, choć probabilistyka często jest po ich stronie, łacno ułożą tę sekwencję w logiczną całość związaną z obniżeniem poziomu intelektualnego wyborców i wybrańców. Z kolei zwolennicy demokracji (sic!), tolerancji, równości, pluralizmu, postępu i Bóg wie czego tam jeszcze, nigdy w to… nie uwierzą.

No cóż, pora chyba na tezę główną dzisiejszego felietonu obciążoną ryzykiem tak niezrozumienia, jak niechęci wynikającej wszak z samej jej istoty. Otóż poglądy polityczne są w Polsce Anno Domini 2021 taką samą oldsculową rzadkością jak nie przymierzając obiektywizm, czy prawda. Mam na myśli oczywiście (ex definitione) spójny zespół przekonań, głoszonych i realizowanych w praktyce, dotyczących zarówno teraźniejszości jak przeszłości (historia) i przyszłości (tu plany definiowane jasno, programy i projekty) w najważniejszych dziedzinach życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego, z polityką również międzynarodową na czele. Dodam jeszcze opartych o precyzyjnie definiowalne idee.

Spójrzmy zatem wyposażeni w taka widzę, na naszą (nomen omen) scenę polityczną i polityczną klasę z wybieralnymi organami władzy czyli sejmem na czele. Zatem wracając do wstępnej, ale dominującej i chwytliwej tezy politologicznej o stopniowym obniżaniu się poziomu intelektualnego polityków przy jednoczesnym wzroście najprymitywniejszych emocji również w tzw. elektoracie.

Mamy do czynienia więc ze „sprzężeniem zwrotnym”, bowiem bezideowość i brak programów oraz wiarygodności znakomicie zastępowana jest przez utrwalane sympatie i antypatie, nienawiść, wrogość, uprzedzenia oraz mity (fakenewsy!) nie mające często z rzeczywistością czy też realnością nieomal nic wspólnego. Tu aż się prosi o przypomnienie w tym procesie (jako się rzekło) roli mediów wszelakich, ale to temat na oddzielny felieton. Toteż nie upraszczając bynajmniej sprawy poglądów, warto dodać, że ich podstawą musi być… rzetelna informacja i wiedza, a te z natury wymagają wysiłku, również intelektualnego i uczciwości. Pamiętają Państwo tę antropologiczną piramidę? Informacja, wiedza, mądrość, którą nota bene postmodernizm usiłuje unieważnić jako … wykluczającą, a „postmodernizm powiatowy” (copy right by A.P) równościowy w/g „urawniłowki”, już dawno odstawił do lamusa.

Zapowiadając zaś kontynuację powyższych rozważań chcę dziś na koniec przytoczyć twitterowy wpis Eryka Mistewicza dotyczący charakterystycznych wątków tzw. przemysłu pogardy odwołujących się do emocji, niewiedzy, nikczemności etc. nota bene trwającego do dziś (!) : „Gdybym miał wskazać najbardziej charakterystyczny dla ostatnich 20. lat tekst w polskiej publicystyce, gdybym miał wskazać jeden tylko tekst do wmurowania, symbolizujący te 20 lat i to w czym nadal żyjemy – byłby to ten tekst @zdzkrasnodebski” – pisze na Twitterze specjalista od marketingu politycznego.* Wciąż niestety aktualnie!

 

*”Najbardziej dotkliwe obelgi, drwiny, poniżające obelgi sypały się na Prezydenta RP. Pomiatano Nim w sposób bezprzykładny, nękano Go bezustannie …”. prof. Zdzisław Krasnodębski, filozof społeczny. Rzeczpospolita 14.04.2010 r. Polecam oczywiście całość.

 

Tekst: Andrzej Pierzchała

fot. Pixabay

 

Exit mobile version